Projekt Globalnej Świadomości to jeden z najbardziej niezwykłych eksperymentów, jakie kiedykolwiek przeprowadzano. Jego celem jest dowiedzenie tego, czy ludzkość posiada coś w rodzaju jednego nieświadomego umysłu, z którego czerpiemy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Choć wydaje się to niemożliwe, członkowie projektu z Uniwersytetu Princeton mówią, iż udało im się wyczuć atak na WTC i innę zdarzenia nim się wydarzyły.
Głęboko w piwnicach starej biblioteki w Edynburgu znajduje się niewielkie czarne pudełko. Na pierwszy rzut oka wygląda nieciekawie, jednak w rzeczywistości jest to „oko” maszyny, która zdaje się być w stanie zajrzeć w przyszłość. Maszyna najwyraźniej „wyczuła” ataki na World Trade Center na kilka godzin, zanim miały miejsce. Przewidziała także azjatyckie tsunami z 2004.
– To przełom – zauważa dr Roger Nelson, emerytowany naukowiec z Princeton. Nie posiadamy jednak urządzenia przewidującego przyszłość, które moglibyśmy sprzedać CIA. Jesteśmy dopiero na początku procesu ustalania, co się dzieje. Na chwilę obecną błądzimy po omacku.
Projekt Globalnej Świadomości dr Nelsona organizowany przez Uniwersytet w Princeton to jeden z najbardziej niezwykłych eksperymentów, jakie kiedykolwiek przeprowadzono. Jego celem jest udowodnienie tego czy cała ludzkość posiada coś w rodzaju jednego nieświadomego umysłu, z którego czerpiemy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Niektórzy porównują to do umysłu Boga. Ale maszyna ma jeszcze jedną niezwykłą właściwość – w przypadkowy sposób naukowcy mogli bowiem odkryć… jak przewidywać przyszłość.
Choć zdaje się, że jest to sprawa nie warta uwagi, ten długoterminowy eksperyment wciąż przyciąga uwagę 75 szanowanych naukowców z 41 krajów świata. Naukowcy z Princeton współpracują z kolegami z Wielkiej Brytanii, Holandii, Szwajcarii czy Niemczech. Projekt ten jest najbardziej szczegółowym i najdłuższym eksperymentem w zakresie zjawisk paranormalnych.
– Często dzieje się tak, że zjawiska paranormalne, gdy badane są zbyt długo, ulatniają się – mówi fizyk Dick Bierman z Uniwersytetu Amsterdamskiego. Ale to się nie dzieje w przypadku Projektu Globalnej Świadomości – zauważa. Efekt jest realny. Jedyna dyskusja krąży wokół tego, co oznacza.
Projekt zakorzeniony jest głęboko w dorobku prof. Roberta Jahna z Uniwersytetu Princeton. Był on jednym z pierwszych naukowców poważnie podchodzących do zjawisk paranormalnych. Zaintrygowany takimi sprawami, jak telepatia, telekineza czy postrzeganie pozazmysłowe, zdecydował się on na zbadanie zjawisk przy użyciu najnowszych technologii.
Jednym z urządzeń przez niego używanych było niewielkie czarne pudełko znane jednak jako generator liczb losowych. Wykorzystuje ono skomplikowaną technologię do generowania dwóch cyfr – jedynek i zer w zupełnie przypadkowej kolejności. Ciąg zer i jedynek wydrukowany zostaje następnie pod postacią wykresu. Zwykły przypadek wskazuje, iż generator powinien podać równą liczbę zer i jedynek dających mniej więcej prostą linię na wykresie. Wszelkie odstępstwa od tego przybierają postać lekko wnoszącego się łuku.
W latach 70-tych ub. wieku, prof. Jahn ściągał przypadkowych ochotników z ulicy i prosił ich, aby skoncentrowali swe myśli na generatorze. Prosił ich również, aby starali się wpłynąć na niego tak, by jednych cyfr było więcej niż innych. Wówczas dla wielu metoda ta wydawała się śmieszna. Wielu wciąż tak uważa.
Rezultaty były jednak zdumiewające a do tego nigdy nie udało się ich wyjaśnić. Raz za razem zwykli ludzie udowadniali, że ich umysły mogą wpływać na maszyny i wizerunki wykresów. Zgodnie z wszelkimi prawami nauki, nie powinno to mieć miejsca, ale jednak miało i dalej ma.
Dzieło prof. Jahna kontynuował i rozszerzył potem dr Roger Nelson, także z Uniwersytetu Princeton, wprowadzając do nich medytacje grupowe, które owego czasu były popularne w USA. Po raz kolejny wyniki okazały się co najmniej szokujące. W jakiś sposób medytujące osoby były w stanie wpłynąć na zmianę pracy generatora.
Wkrótce potem za pośrednictwem Internetu, dr Nelson połączył 40 różnych rozsianych po świecie generatorów do swego komputera w Princeton. Pracują one dzień w dzień, generując miliony danych. Zwykle uzyskiwany przez nie wykres ma postać mniej więcej płaskiej linii. Jednak podczas pogrzebu Księżnej Diany stało się coś nieoczekiwanego. Wykres wystrzelił ku górze.
Było wówczas jasne, że naukowcy mieli do czynienia z zupełnie nowym zjawiskiem. Skoncentrowane myśli milionów ludzi zdawały się wpływać na pracę generatorów na całym świecie. Tylko jak i dlaczego? Dr Nelson wciąż nie potrafi tego wyjaśnić.
W 1998 roku zebrał on razem naukowców z całego świata, aby dołożyć starań w celu zrozumienia zjawiska. Oni także byli zdziwieni zjawiskiem i zdeterminowani pogłębić wiedzę co do odkryć Jahna i Nelsona. Rodził się Projekt Globalnej Świadomości.
Od tego czasu jego zasięg znacznie się poszerzył. Liczba generatorów (nazywanych „Eggs”) wzrosła do 65 sztuk w 41 krajach. Stanowią one poniekąd „oko” całego projektu. Wyniki okazały się zadziwiające i trudne do wytłumaczenia. Generatory „wyczuły” nie tylko moment pogrzebu Diany, ale także m.in. zbombardowanie Serbii przez NATO, tragedię Kurska. Wykrywają także zwykle wielkie ogólnoświatowe uroczystości, jak np. Nowy Rok. Co bardziej zadziwiające, wykrywają one święta odbywające się w różnych strefach czasowych.
Projekt przyniósł kolejną zagadkę w związku z atakami z 11 września. Gdy świat wstrzymywał oddech, generatory wykryły coś dziwnego. Nie tylko zarejestrowały bowiem samo wydarzenie, ale charakterystyczny ciąg liczb pojawił się na dwie godziny przed uderzeniem samolotów w Twin Towers.
– Wiedziałem wówczas, że czeka nas ogrom pracy – powiedział Nelson.
Tak samo było z wielkim tsunami. Na 24 godziny przed katastrofą, pojawił się charakterystyczny znak.
Co ciekawe, także zwierzęta, które znalazły się na drodze tsunami, zaczęły uciekać. W tej ogromnej tragedii śmierć poniosło względnie niewiele zwierząt, co prowadziło do pytań, czy mogły one w jakiś sposób ją „przewidzieć”.
Czy więc Projekt Globalnej Świadomości jest rzeczywiście w stanie przepowiedzieć przyszłość? Tak czy tak, cynicy mogą stwierdzić, że jeśli spojrzy się na dostateczną ilość danych, zawsze odnajedzie się pewne korelacje. Nasz świat jest przecież pełen wojen, katastrof i incydentów terrorystycznych a także masowych celebracji.
Jednak członkowie grupy dodają, iż myśleli o tym. Używając rygorystycznych technik naukowych i obliczeń matematycznych można wykluczyć wszelkie przypadki. Oni wierzą, że tego dokonali.
– Dobrzy naukowcy zapytają, jakie błędy popełniliśmy – mówi dr Nelson. Sami chcielibyśmy się tego dowiedzieć, ale jak na razie nie byliśmy w stanie znaleźć żadnych – ani my, ani ktokolwiek inny. Nasze dane wskazują jasno, że szanse na przypadkowe uzyskanie takich wyników wynoszą jak jeden do miliona. To bardzo znaczące.
Projekt Globalnej Świadomości mógł zgromadzić ogromną ilość dowodów oraz wsparcie wielu znaczących postaci, jednak nadal pozostaje wielu sceptyków.
Prof. Chris French, psycholog z londyńskiego Goldsmiths College mówi:
– Projekt uzyskał bardzo intrygujące wyniki, których nie da się łatwo odrzucić. Biorę udział w podobnym projekcie, aby przekonać się, czy osiągniemy podobne rezultaty. Na razie jeszcze nie udało nam się to, ale to wczesny eksperyment.
Wydaje się, że przyszłości nie da się przewidzieć, jednak prof. Bierman mówi:
– Istnieje wiele dowodów na to, że czas może biec w tył. Jeśli dopuszcza to fizyka, może dziać się to także w naszych głowach.
Prof. Bierman dodaje także, że przewidywanie przyszłości jest nie tylko możliwe, ale możemy dokonywać tego rutynowo, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Dr John Hartwell z Uniwersytu w Utrechcie (Holandia) był jak się zdaje jednym z prekursorów w udowadnianiu, że ludzie potrafią przewidywać przyszłość. W połowie lat 70-tych poddał ochotników badaniu EEG (elektroencefalografii), aby móc monitorować ich fale mózgowe. Następnie ochotnikom pokazano obrazy o zabarwieniu emocjonalnym, które powodowały charakterystyczne zmiany w falach mózgowych. Co ciekawe, te same reakcje pojawiały się na już na kilka sekund przed tym, nim ujrzeli oni obrazy.
Jednak dopiero po 15 latach rozpoczęto kolejny etap badań na tym polu. Dean Radin podłączył ochotników do urządzenia mierzącego opór elektryczny ich skóry. Wiadomo, że zmienia się on razem z naszymi nastrojami i jest to zasada wykorzystywana przy wykrywaczach kłamstw.
Ochotnicy znowu zaczęli reagować na kilka sekund przed tym, zanim pokazano im obrazki. Było to niewiarygodne, tak przynajmniej uważał Radin i powtarzał eksperyment zawsze otrzymując jednakowe wyniki.
– Nie wierzyłem w to – powiedział Bierman. Powtórzyłem więc eksperyment samemu i otrzymałem te same wyniki. Byłem zszokowany – przyznaje. Po tym zdarzeniu zacząłem głębiej się zastanawiać nad naturą czasu.
Bierman wymyślił wkrótce eksperyment, który pozwoliłby mu ostatecznie pozbyć się wszelkich wątpliwości. Zdecydował się na zastosowanie funkcjonalnego magnetycznego rezonansu jądrowego, aby zajrzeć do wnętrze mózgów osób, którym pokazywano serię fotografii. Każdemu z ochotników pokazano sceny o zabarwieniu erotycznym lub ukazującym przemoc albo neutralne obrazy lub wizerunki chmur. Każdy z tych obrazów powodował odpowiednią reakcję mózgu pacjenta.
Co najbardziej zdumiewające, ochotnicy zaczęli reagować na 1-2 sekundy przed zobaczeniem danego obrazu. To zupełnie niemożliwe, a przynajmniej tak nam wpajano. Zdarza się to za każdym razem.
Sceptycy starali się obalić twierdzenia Biermana, ale nie udawało im się to. Nie dopatrzono się także jakichkolwiek uchybień, które mogłyby go dyskwalifikować. Aby sprawa była jeszcze bardziej intrygująca, Bierman oświadczył, że podobne badania przeprowadzone zostały przez inne liczące się ośrodki, jednak boją się one ujawniać ich rezultatów.
– Boją się oszczerstw, więc nie chcą publikować swych wyników – mówi. Dlatego zachęcam ich, aby ujawniły swe wyniki razem. Wtedy śmiech sceptyków rozłoży się po równo – żartuje naukowiec.
Jeśli jednak Bierman ma racje, „wyczuwanie” przyszłości może pomóc w wyjaśnieniu takich zjawisk jak deja vu, intuicja oraz wielu innych fenomenów uznawanych za nadnaturalne. Może to również dać początek nowym rozwiązaniom, jak na przykład wzmacnianiu wydajności maszyn przy pomocy psychiki.
Jeśli chodzi o przewidywanie przyszłości przy pomocy projektu, dr Nelson jest optymistą, choć umiarkowanym.
– Możemy być w stanie przewidzieć, że coś się stanie. Ale nie wiemy tylko gdzie i kiedy – zauważa.
Dla niego rozmowa o maszynach opartych na jego odkryciach ma znacznie mniejsze znaczenie niż to, co wnosi ona w życie zwykłych ludzi. Jak podkreśla, każdy z nas to oddzielna jednostka, jednak razem tworzymy coś znacznie, znacznie potężniejszego.
– Nauczyliśmy się być indywidualnymi monstrami – mówi. Społeczeństwo oddzieliło nas od siebie, ale to nie prawda. Może nas wszystkich łączyć coś bliższego, aniżeli sobie uświadamiamy.
INFRA
Źródło: newsmonster.com, 20/02/08