Gaetano Bastianelli nabył po okazyjnej cenie dom w miejscowości Spoleto (Umbria), w którym poprzedni właściciel pozostawił niemal wszystko. Horror zaczął się już pierwszego dnia. Mieszkańcy słyszeli dziwne dźwięki, ze ścian sączyła się bliżej nieokreślona substancja, a przedmioty ulegały spontanicznemu samozapłonowi. Bastianelli nie wytrzymał i skierował sprawę… do sądu.
Po serii dziwnych incydentów, których świadkami była rodzina Bastianelli, jej głowa, 57-letni Gaetano, zdecydował się pozwać poprzedniego właściciela, który ukrył przed nim fakt, że dom jest rzekomo nawiedzony. Rodzina nabyła dom w Spoleto w 2005 r. za 120 tys. euro. Poprzedni właściciel miał zostawić w nim całe wyposażenie, ze szklankami włącznie. Gaetano Bastianelli uznał to wówczas za interes życia. Jak mówi, nie wiedział jeszcze wtedy, że dom przy ul. Santo Chiodo zbudowano niedaleko dawnego cmentarza Pozzi Ginori i że wcześniej dochodziło tam do serii zagadkowych zdarzeń, które w latach 70-tych pociągnęły za sobą wizyty egzorcystów, a nawet uczonych z Uniwersytetu w Perugii.
Według właściciela, dziwne wydarzenia zaczęły się już pierwszej nocy spędzonej w nowym domu: – Obudziłem się o pierwszej albo drugiej w nocy. Spod łazienkowych drzwi sączyła się woda. Odkręcony kurek z ciepłą wodą spowodował, że całe pomieszczenie wypełniło się parą. Żona była tym bardzo zdziwiona, ponieważ sprawdziła wszystko przed pójściem spać – mówi.
Następnego dnia na ścianach domu pojawić miał się fluorescencyjny, zielonkawy nalot przypominający pleśń. Stan rzeczy pogarszał się z dnia na dzień. Pewnego dnia brzęk łańcuchów obudził 10-letnią córkę Bastianellich. Innego dnia samozapłonowi uległa kosiarka do trawy i samochód pani domu. Właściciel domu, nie wytrzymawszy presji, wynajął prawnika, który miał pomóc mu w sprawie związanej z utajeniem przez poprzedniego właściciela faktu, iż w domu dzieją się dziwne rzeczy. Jak dodał adwokat, włoskie prawo nakazuje powiadomić kupującego o możliwych problemach związanych z nabywanym dobrem.
Sergio Grifoni, miejscowy historyk poinformował, że w domu Bastianellich w 1977 r. dokonano egzorcyzmu na mieszkającej tam wówczas dziewczynce. Szczegóły nie są jednak znane.
Gaetano Bastanelli mówi o swych przeżyciach w nawiedzonym domu. Inna relacja ze Spoleto dostępna – tutaj –
O przypadku donosiły lokalne gazety. Opętanej nie pomagało ponoć nic, przez co w późniejszym okresie sprawą zainteresował się papież. Niestety, o dziwnej historii z domu Bastianellich niewiele więcej wiadomo, podobnie jak o zjawiskach, które wcześniej działy się w domu w Spoleto. To wielka szkoda tym bardziej, że najprawdopodobniej przegapiono bardzo dobry obiekt do badań nad naturą zjawisk paranormalnych.
INFRA
Na podstawie: Devil’s in the detail of 'haunted’ house sale, Telegraph.co.uk, 30/03/08.