W czerwcu 2007 roku pan Krzysztof zamieszkały w woj. pomorskim wykonał podczas rejsu po Nilu ciekawą fotografię, na której widać duży świetlisty obiekt w kształcie typowego spodka, obok którego znajduje się drugi, mniejszy. Co ciekawe, świadek nie widział owych obiektów. Co wykazała analiza? Czy to UFO czy może anomalia fotograficzna?
Analiza zdjęcia wykonanego przez Krzysztofa S. z Pomorza w Egipcie 4 czerwca 2007 r.
1. OKOLICZNOŚCI WYKONANIA ZDJĘCIA
Pan Krzysztof S. zamieszkały w woj. pomorskim na adres poczty e-mail grupy Infra przesłał w styczniu 2009 roku dwie fotografie mogące przedstawiać niezidentyfikowane obiekty latające wykonane latem 2007 roku podczas wyprawy do Egiptu.
Pierwsze z nich wykonano w okolicach Meczetu Alabastrowego w Kairze. Zdjęcie to według nas przedstawia uchwyconego w locie ptaka i nie zostało poddane dogłębnym analizom. Druga z fotografii przedstawiająca dwa jasne obiekty, które były niewidoczne dla fotografa w czasie wykonywania zdjęcia została wykonana podczas wyprawy po Nilu w bliżej nieokreślonej lokalizacji.
Według świadka, jak już wspomnieliśmy wcześniej, ani on ani małżonka nie zaobserwowali wówczas nic niezwykłego. Zapewnił również, że zdjęcia nie były poddawane żadnej obróbce graficznej. Pan Krzysztof uznany został za osobę wiarygodną, pragnąc wyjaśnić pochodzenie fotograficznej anomalii.
Z racji wcześniejszego obcowania ze zdjęciami, na których pojawiają się obiekty niewidoczne dla świadka w czasie jego wykonywania doszliśmy do wniosku, że możemy mieć do czynienia najprawdopodobniej z anomalią fotograficzną, nie zaś uchwyceniem materialnego obiektu, który z nieokreślonych powodów pozostawał niewidoczny.
Z prośbą o opinię zwróciliśmy się do Arkadiusza Miazgi – badacza UFO z Podkarpacia oraz pana Marka Marcinkowskiego, który przyjrzał się wykonanej przez pana Krzysztofa fotografii.
2. WNIOSKI Z ANALIZY
Zdjęcie pana Krzysztofa zostało wykonane 4 czerwca 2007 roku aparatem Sony DSC-600, około godziny 12:07. Poniżej znajduje się fragment analizy wraz z podsumowaniem. Cały dokument w postaci Pliku PDF dostępny jest – tutaj – .
FOT.#1: Pomniejszona fotografia wykonana przez pana Krzysztofa. W górze widoczny anomalny obiekt. Fotografie w większych rozmiarach dostępne są w – pełnym raporcie z analizy –
2.1 Wstępna analiza
Patrząc na zdjęcie doszedłem do wniosku, że określanie warunków pogodowych nie ma sensu. Widać wyraźnie, że była piękna, słoneczna pogoda, bezchmurne niebo. No i jak to w Egipcie zapewne bardzo ciepło. Nie ma co się wdawać w szczegóły. Zdjęcie przedstawia krajobraz brzegu rzeki. Na czystym błękitnym niebie widać „duży” obiekt w kształcie tradycyjnego latającego talerza (czyli kształt złączonych ze sobą górnymi krawędziami dwóch talerzy). Obiekt jest koloru białego i posiada w centralnej części pociemnienie w kształcie prostej linii. NOL jest skierowany w sposób horyzontalny tzn. jego dłuższa oś przekroju jest równoległa do linii horyzontu. Kierując się na prawo od obiektu zauważymy kolejny, znacznie mniejszy o tej samej barwie co pierwszy obiekt.
FOT#2: Większy z uchwyconych na zdjęciu obiektów posiada charakterystyczną wypustkę oraz zaciemnienie w środku
2.2 Szczegółowa analiza
Na początek przyjrzałem się „dużemu” obiektowi. Obiekt jak już wspomniałem posiada kształt typowego UFO. Dodatkowo w dolnej części posiada „wypustkę”, która znajduje się po środku. Taka wypustka jest charakterystyczna dla oryginalnych pojazdów UFO jak i dla innego zjawiska zachodzącego w optyce aparatu fotograficznego ale o tym później. Poza tym obiekt w centralnej części posiada obszar pociemnienia w kształcie prostej linii (patrz FOT.#2). Sprawia on wrażenie prześwitywania (czyli jakby otworu w obiekcie).
NOL dodatkowo w górnej części otoczony jest lekką „łuną” koloru fioletowego wpadającego w różowy. Samo centralne pociemnienie ma podobny kolor. Z prawej strony w górnej części znajdują się dwa wyraźne „wcięcia” w linię obiektu. Wygląda to jak uszczerbki w ogólnym kształcie (patrz FOT.#2).
Drugi NOL jest znacznie mniejszy i nie widać na nim żadnych szczegółów poza delikatną „łuną” w górnej części o takim samym kolorze co w dużym obiekcie. Mały obiekt jest w centralnej części wyraźnie grubszy (patrz FOT#3).
2.3 Analiza pod względem soczewkowania, blików, flar w optyce obiektywu aparatu
Kilkuletnie doświadczenie w fotografii cyfrowej nasunęło mi po dłuższym patrzeniu na to zdjęcie, że obiekt widoczny na niebie jest w istocie czymś faktycznie zarejestrowanym przez matrycę aparatu (podobnie jak drugi obiekt). Świadczy o tym m.in. delikatna ciemna obwódka wokół obiektów. Jednak to, że matryca złapała coś takiego nie znaczy, że w rzeczywistości unosiło się to na niebie.
FOT.#3: Drugi z obiektów jest znacznie mniejszy i znajduje się na prawo od większego
Znając różnego typu efekty uboczne optyki aparatów fotograficznych doszedłem szybko do wniosku, że dwa obiekty na niebie, są blikami w soczewkach obiektywu aparatu. Efekty takie często powstają gdy podczas słonecznej pogody kierujemy aparat w stronę Słońca lub w jego bliskie sąsiedztwo.
Soczewkowanie, flary czy bliki powstają na skutek padania silnego światła w układ optyczny aparatu. Następnie to światło mając odpowiedni kąt padania skupia się w jakimś miejscu soczewki powodując powstanie jasnej plamki. Obiektyw składa się z kilku lub nawet kilkunastu różnego rodzaju soczewek ułożonych w grupy.
W zależności od ich pozycji względem siebie mogą powstawać różne świetlne efekty uboczne na zdjęciach. Ich kształt zależy od grubości soczewek, ich krzywiźnie oraz średnicy. Wszystkie soczewki, są okrągłe ale różnią się krzywizną i kształtem zewnętrznych powierzchni (mogą być wklęsłe, wypukłe itd.). Gdy mocne źródło światła jest w centrum kadru (zazwyczaj jest to też oś optyczna obiektywu) wokół niego powstają koncentryczne okręgi o różnej grubości i kolorze.
Jednak gdy źródło oddala się od osi optycznej bliki, które były w kształcie okręgów zmieniają się w różnego rodzaju jasne koła, sześciany, stożki, linie, elipsy i też takie w kształcie spodka. Często, są one wypełnione i nieprzezroczyste ale i są takie które mają tylko wyraźnie zaznaczone krawędzie, a środki przezroczyste. Pojawiają się one w kadrze po przeciwnej stronie osi optycznej od źródła światła (zazwyczaj można przeprowadzić prostą linię od blików po przez punkt osi optycznej do źródła światła). Jednak to nie jest regułą. Systemy optyczne, są bardzo różne i skomplikowane. Często jest tak, że mocne źródło światła , które jest poza kadrem „rzuci” blik na kadr i pokaże się on w jednym miejscu przed osią optyczną (jednak i w tym przypadku można połączyć wszystkie elementy prostą linią, z tą różnicą, że blik będzie pomiędzy źródłem, a punktem osi optycznej). Efekty te powstają w różnych ilościach. Może powstać tylko jeden wyraźny bądź słaby, albo cała grupa po kilka słabszych i mocniejszych. Kolor takiego bliku zależy w głównej mierze od barwy źródła światła ale nie tylko.
W obiektywach do produkcji soczewek używa się różnego rodzaju szkła dodatkowo często niektóre soczewki, są pokrywane różnymi powłokami. Te czynniki mają wpływ na warstwą redukującą refleksy, flary lub inne negatywne czynniki zachodzące w obiektywach. Stąd wziął się lekko różowy kolor. Blik ten jest nieco przesunięty względem jaskrawego mocnego białego bliku. Wynika to z odległości między soczewkami, które zrobiły te bliki. Odległość tych soczewek może być różna w zależności od ustawień aparatu dlatego bliki mogą bardziej lub mniej się pokrywać ze sobą.
Wracając do analizy zdjęcia, stwierdzam, że obiekty widoczne na niebie, są swego rodzaju blikami w optyce obiektywu. Przemawiają za tym:
– kształt dużego obiektu przypominający przekrój soczewki obustronnie wypukłej;
– centralne pociemnienie, które jak już pisałem wcześniej występuje w blikach;
– ułożenie tego obiektu względem Słońca.
Analizując cienie na fotografii widać wyraźnie, że Słońce było bardzo wysoko na niebie (dokładnie lub prawie dokładnie nad osią optyczną obiektywu aparatu). Prawdopodobnie znajdowało się blisko zenitu, było wczesne popołudnie, cienie rzucane przez przedmioty były bardzo niewielkie, światło padało prostopadle do ziemi (patrz FOT.#4).
FOT.#4: Wycinek zdjęcia na których widać znane obiekty o znanych rozmiarach ukazujący krowę, widać doskonale, że cień jest niewielki i znajduje się
dokładnie pod krową. Świadczy to o tym, że światło Słoneczne padało centralnie z góry (prostopadle do powierzchni ziemi).
Jednak gdy przyjrzymy się dokładniej zdjęciu zobaczymy, że horyzont jest poziomy co za tym idzie Słońce znajdujące się wysoko i rzucające prostopadłe do niego promienie światła powinno powodować bliki nad punktem osi optycznej obiektywu. Duży obiekt jednak znajduje się troszkę na lewo od tej linii, a mały całkiem na prawo. Co jest tu nie tak?
W grę może wchodzić tylko jedno – odbicie. Filtrując zdjęcie w programie Corel Paint Shop Pro XI i rozkładając go na poszczególne warstwy dostrzegłem coś bardzo zastanawiającego i nienaturalnego. Kawałek napisu jaki został uwidoczniony nie mógł znaleźć się na zdjęciu w inny sposób jak po przez odbicie np. w szybie. Wskazywałoby to, że zdjęcie zostało zrobione przez szybę np. promu rzecznego. To by doskonale tłumaczyło dlaczego bliki w postaci NOLi znajdują się w tak dziwnych pozycjach względem źródła światła i osi optycznej obiektywu. Chodzi o to, że dodatkowa warstwa przezroczysta jak np. szkło (szyba) załamuje dodatkowo światło i bliki powstają na niej, a nie bezpośrednio w obiektywie. (patrz FOT.#5)
FOT.#5: Zdjęcie jest składową saturacji (inaczej nasycenie), która określa subiektywną intensywność barw na
zdjęciu. Wyraźnie jest widoczny kawałek napisu w dolnej części zdjęcia. Poza tym na linii horyzontu dokładnie
nad napisem powstał zagadkowy ciemniejsze półkole, którego w żaden sposób nie da się dostrzec na oryginalnej
klatce.
Jednak po rozmowie e-mailowej z autorem zdjęcia dowiedzieliśmy się, że na 99% właściciel zdjęcia nie zrobił go przez szybę. Jeżeli „świadek” nie kłamie pozostaje jeszcze jedna możliwość powstania takich blików. Jak widać zdjęcie było robione bezpośrednio nad wodą w bardzo słoneczny dzień. Od powierzchni wody światło w dużej mierze się odbija. Dodatkowo gdy woda jest w ruchu (są fale, prądy, itp.) jej powierzchnia załamuje się lokalnie w wielu miejscach. Te miejsca cały czas się zmieniają (wiemy doskonale jak mieni się Słońce w tafli np. jeziora lub rzeki, powstają miliony jasnych „iskierek”) tworząc mnóstwo chwilowych „zwierciadeł” nachylonych pod różnym kątem (patrz FOT.#6). Tak ostre światło mogło śmiało się odbić w jednej chwili i wpaść w momencie robienia zdjęcia w obiektyw aparatu tworząc dwa bliki.
FOT.#6: Zdjęcie oryginalne z nałożonymi przykładowymi promieniami padającego światła słonecznego na wodę i
ich odbicia, które w zależności od lokalnego nachylenia małego obszaru powierzchni wody odbija promień w danym kierunku. Dwa odbicia najwyraźniej wpadły w obiektyw aparatu tworząc dwa bliki.
2.4 Podsumowanie
Właściwie pierwsze dokładne przyjrzenie się fotografii i obiektom na niej nasunęło mi myśl o tym, że powstały one na skutek soczewkowania w optyce obiektywu. Dalsza, bardziej szczegółowa analiza potwierdza tą tezę. Mimo, że nie rozwiązałem pochodzenia zagadkowego napisu (mimo twierdzenia autora, sądzę, że jest to odbicie w szybie statku. Nie wiem czym innym mogło by to być, chyba, że jakąś manipulacją) to ilość argumentów przemawiająca za tezą o blikach w soczewkach jest przeważająca. Oczywiście czego nie wspomniałem wcześniej, świadek nie widział gołym okiem tych obiektów. Gdyby tak było wszystko by to zmieniło.
3. Zdjęcie z Tyławy
Nieco wcześniej przed przesłaniem do analizy fotografii z Egiptu, Arkadiusz Miazga udostępnił nam raport z analizy zdjęcia wykonanego na początku roku w Tylawie (podkarpackie), które nieco przypomina zdjęcia pana Krzysztofa. Zostały one wykonane 3 stycznia w miejscowości Tylawa. Oto szczegóły wynikające z analizy przeprowadzonej przez pana Marcinkowskiego (szczegóły dostępne w oddzielnym raporcie, który można znaleźć – tutaj – ).
FOT.#7 Zdjęcie z Tylawy
Do badania zostały dostarczone dwa zdjęcia. Zostały one zrobione w tym samym miejscu w odstępie 14 sekund. Na pierwszym zdjęciu na niebie widać dwa jasne blisko siebie położone obiekty. Obiekty te, są koloru białego (jest to określenie pozorne) i mają eliptyczny kształt, położone są względem siebie jak i do horyzontu w sposób równoległy. Są bardzo zbliżone (pozornie) rozmiarem do siebie. Obiekty, są bardzo wyraźnie widoczne na zdjęciu.
Robiący zdjęcie nie widział w tamtym momencie tych obiektów. Znajdują się one na wysokości kątowej pomiędzy 30-35 stopni nad horyzontem. Obiekty znajdują się na tle chmur, co może świadczyć, że znajdowały się na wysokości mniejszej niż chmury, jednak nie jest wykluczone, że znajdowały się znacznie wyżej niż obłoki. Chmury były rzadkie i ich warstwa była cienka, a same obiekty wydają się mocno świecić, bądź odbijać światło.
FOT.#8: Powiększone obiekty
Analiza wskazuje, że obiekty faktycznie zostały zarejestrowane przez aparat fotograficzny mimo, że nie były widoczne gołym okiem. Kilka aspektów takich jak ciemne obwódki wokół obiektów oraz wyniki uzyskane po użyciu filtru „Edge” wskazuje na autentyczność obiektów znajdujących się na zdjęciu. Jednak pomimo tych jak i innych cech pozostaje możliwość (prawdopodobieństwo), że obiekty zostały sztucznie wygenerowane przez jakiś program graficzny. Po prostu ich mały rozmiar oraz prosta struktura ułatwiają znacznie fotomontaż.
Dodatkowo co nie zostało wcześniej wspomniane wydaje się, że jeden z obiektów (górny) poruszał się. Zostawia on za sobą niewielką smugę, która może wskazywać o jego dynamicznym ruchu.
Opracowanie: INFRA
Zdjęcia: Archiwum A. Miazgi / Archiwum M. Marcinkowskiego / Archiwum infra.org.pl
Szczególne podziękowania dla panów: Arkadiusza Miazgi oraz Marka Marcinkowskiego
Zdjęcie w nagłówku: Archiwum infra.org.pl