Mówi się, że zjawiska OBE doświadczyło ok. 5% zdrowych ludzi na świecie. Choć wrażenie przebywania poza ciałem łączy się także z niektórymi schorzeniami, naukowcom jeszcze do niedawna trudno było znaleźć odpowiedź na to, w jaki sposób dochodzi do pozornego rozdziału między świadomością a ciałem. Najtrudniejszym wydaje się odpowiedź, w jaki sposób człowiek przebywający w stanie OBE może widzieć nie tylko siebie, ale i otoczenie. Wszystko wskazuje jednak na to, że naukowcy są na dobrej drodze do poznania jednego z najdziwniejszych stanów, jakich doświadcza człowiek i którego głównym kreatorem wydaje się być jego mózg.
Młody człowiek budzi się z dziwnym uczuciem. Budzi się i odwraca, ale widzi siebie samego leżącego w łóżku. Miota się, krzyczy i skacze po swym ciele. Następną rzeczą, jaką pamięta jest to, jak stoi obok swojego ciała i próbuje je obudzić. Przerażony wyskakuje przez okno z mieszkania, które mieści się na trzecim piętrze. Odnaleziono go potem ciężko rannego.
Ów 21-latek doświadczył czegoś opisywanego jako doświadczenie pozacielesne (out-of-body experience, w skrócie OBE) – jednego z najbardziej dziwacznych stanów świadomości. Najprawdopodobniej w jego przypadku odpowiadała za niego epilepsja, na którą cierpiał.
– Nie chciał popełnić samobójstwa – mówi Peter Brugger – neuropsycholog ze Szpitala Uniwersyteckiego w Zurychu zajmujący się jego przypadkiem. Wyskoczył, aby znaleźć różnicę między ciałem a sobą. Musiał wówczas przechodzić atak.
W 15 lat od dramatycznego wydarzenia Brugger i jego koledzy próbowali zrozumieć naturę zjawiska OBE. Udało im się nawet wykryć źródło zaburzeń leżące w określonej części mózgu a obecnie pracują nad tym, w jaki sposób prowadzi ono do jednego z najbardziej niezwykłych doświadczeń polegającym m.in na obserwacji swego ciała z zewnątrz. Przypadku OBE używają także do zrozumienia podnoszonej od dawna kwestii dotyczącej tego, w jaki sposób tworzymy i utrzymujemy pojęcie samych siebie.
Wielkie znaczenie nadali OBE tacy autorzy, jak Dostojewski, Wilde, de Maupassant oraz Poe, z których część przeżyła je. (W czasach współczesnych rozpropagowali je tacy autorzy jak np. Bruce Moen-przyp.tłum.) OBE łączy się zwykle z takimi przypadłościami, jak epilepsja, migreny, udary, guzy mózgu, skutki uboczne niektórych leków a także zjawiska z pogranicza śmierci (NDE). W rzeczywistości jednak nawet ludzie bez oznak zaburzeń neurologicznych mogą go doświadczyć. Według szacunków ok. 5% zdrowych ludzi mówiło o doświadczeniu OBE przynajmniej raz w życiu.
Czym w zasadzie jest jednak doświadczenie pozacielesne? Ostatnio pojawiła się definicja wskazująca na szereg dziwacznych doświadczeń. Jednym z nich jest np. spotkanie ze swym sobowtórem, kiedy to dana osoba wyczuwa lub widzi postać, o której jest przekonana, że jest to ona, choć dany człowiek pozostaje we własnym ciele. Często dochodzi wówczas do stanu drugiego, kiedy to świadomość danej osoby krąży między realnym ciałem a sobowtórem. Tego doświadczył właśnie opisany na początku młody pacjent. Ostateczne dochodzi bowiem do sytuacji, w której świadomość znajduje się jakby poza ciałem, które można obserwować z zewnątrz (często z góry).
– Ten rozdział jest najbardziej uderzającą cechą doświadczeń pozacielesnych – mówi Olaf Blanke – neurolog ze Szwajcarskiego Federalnego Instytutu Technologii w Lozannie.
Zdumiewająca przyjemność
Niektóre z doświadczeń OBE zawierają w sobie wszystkie trzy etapy, choć często ograniczają się do jednego. Co równie ciekawe, wiele osób czerpie z OBE przyjemne doznania. Co zatem musi dziać się z mózgiem, aby doszło do wytworzenia tak niesamowitego odczucia?
Robert Monroe (1915-1995) – pisarz i propagator tematyki OBE, autor trylogii, w której opisuje swe własne doświadczenia związane z tym zjawiskiem. Stworzył również The Monroe Institute, który zajmuje się badaniami nad ludzką świadomością.
Pierwsze solidne wskazówki pojawiły się w 2002 roku, kiedy grupa kierowana przez Blanke’a natknęła się na sposób wywoływania zjawiska OBE o pełnym przebiegu. Przeprowadzając operację mózgu u 43-letniej kobiety cierpiącej na silne ataki epileptyczne, która miała określić część mózgu, która byłą za nie odpowiedzialna, lekarze zaczęli stymulować tylny obszar mózgu znany jako skrzyżowanie skroniowo-potyliczne. Wówczas pacjentka doznała uczucia przebywania poza ciałem i obserwowała swe ciało znad łóżka.
Dla neurologów zaczęło mieć to pewien sens. Skrzyżowanie skroniowo-potyliczne przetwarza sygnały dotykowe i wzrokowe, informacje na temat równowagi i przestrzeni z ucha wewnętrznego, jak i propriocepcyjne (tj. związane ze zdolnością umysłu do zachowania położenia -przyp.tłum.) odczucia stawów, ścięgien oraz mięśni. Praca tej części mózgu polega na wytworzeniu uczucia przebywania w ciele, jego istnienia, a także tego, gdzie kończy się i zaczyna ciało a gdzie znajduje się granica ze światem. Według opinii Blankego, OBE może powstawać wtedy, kiedy w jakiś sposób dochodzi do zaburzeń w pracy skrzyżowania skroniowo-potylicznego.
Wkrótce pojawiło się znacznie więcej dowodów potwierdzających to przypuszczenie. W 2007 roku Dirk De Ridder ze Szpitala Uniwersyteckiego w Antwerpii próbował pomóc mężczyźnie cierpiącemu na szumy uszne. W ostatniej z prób uciszenia dzwonienia w jego uszach Ridder i współpracownicy umieścili elektrody w pobliżu skrzyżowania skroniowo-potylicznego pacjenta, co mu jednak nie pomogło, ale spowodowało stan bliski doświadczeniu pozacielesnemu. Mężczyzna poczuł, jak unosi się pół metra ponad swe ciało. Wszystko trwało kilkanaście sekund – na tyle długo, aby wykonać odpowiednie pomiary, które wykazały, że owa część mózgu była wówczas aktywowana.
Rozpatrywano także znaczenie innych części mózgu, w tym jednej sąsiadującej ze skrzyżowaniem skroniowo-potylicznym. Uzgodniono, że w czasie poprawnej pracy tych dwóch ośrodków czujemy się normalnie we własnym ciele, jednakże jakiekolwiek zakłócenia skutkują w zaburzeniu tego stanu.
Nie wyjaśnia to jednak najbardziej zdumiewających aspektów doświadczeń pozacielesnych.
– Jest wielką zagadką dlaczego ludzie w czasie zjawisk OBE widzą nie tylko swoje ciało, ale także otoczenie lub innych ludzi – przyznaje Brugger. Skąd pochodzą te informacje?
Część dowodów na ten temat uzyskać możemy z przypadłości nazywanej paraliżem sennym, w czasie której nawet u zdrowych osób dochodzi do poczucia paraliżu mimo zachowania świadomości. W sondzie przeprowadzonej na blisko 12000 osób, które przeżyły to zjawisko Allan Cheyne z University of Waterloo (w Kanadzie) odnalazł wiele zbieżności z doświadczeniami pozacielesnymi. Chodziło tu m.in. o wrażenie przebywania poza swym ciałem i następny powrót do niego.
Cheyne sugeruje, że może chodzić o wyniki konfliktu informacji przetwarzanych przez mózg. W czasie paraliżu sennego możliwe jest wejście w stan przypominający REM, w którym śni się o poruszaniu się lub lataniu. W tym przypadku człowiek świadom jest doznań ruchowych, jednocześnie jednak jego mózg wie, że ciało nie może się w poruszać. W próbie rozwiązania tego konfliktu mózg odcina świadomość rozluźnienia ciała.
– Wynika z tego rozdzielenie świadomości i ciała – mówi Cheyne. Pierwsza zdaje się kierować wraz z ruchem, zaś reszta ciała jest porzucona. Prawdopodobnie podobne doznanie powoduje klasyczne doświadczenia OBE. Mózg rozwiązuje konflikt doznań przez oddzielenie świadomości od ciała.
Porzucone ciało
Brugger tymczasem sugeruje, w jaki sposób dana osoba może widzieć przedmioty, mimo zamkniętych oczu. Opiera się on tu na doświadczeniu jednego z pacjentów, którzy mówili o stanach pozacielesnych. Ojciec pacjenta spoczywał z boku jego łóżka. Wkrótce pacjent ujrzał z góry, jak jego ojciec wychodzi do łazienki i wraca z mokrym ręcznikiem, który przykłada mu do czoła. Innymi słowy, pacjent usłyszał jak jego bliski kieruje się do łazienki i odkręca kurek a następnie odczuł na swym czole ręcznik. Brugger spekuluje, że mózg pacjenta przetworzył te doznania w obraz. Nie wyjaśnia to jednak zewnętrznego punktu widzenia.
– Widać jednak jasno, że odpowiada za to mózg – mówi filozof Thomas Metzinger z Uniwersytetu Jana Gutenberga w Mainz.
Metzinger ma pewien pomysł. Wyobraźmy sobie pewien epizod z minionego lata. Czy widzimy go z perspektywy uczestnika, a może jako trzecia osoba biorąca w tym udział? Co ciekawe, większość z nas widzi to na drugi sposób.
– W kodowaniu wspomnień wizualnych mózg używa zewnętrznej perspektywy – mówi Mezinger.
Niezależnie od tego, jaki jest tego mechanizm, badanie zjawiska OBE daje nadzieje na znalezienie odpowiedzi na pytania nękające neurologię oraz filozofię i związane z tym, w jaki sposób tworzy się podświadomość. Jasne jest, że posiadamy wrażenie siebie, które przez większość czasu spoczywa w nas, mimo to zjawiska pozacielesne wskazują nam, że czasem wrażenie to może oddzielić się od naszej fizyczności. W jaki sposób ciało i świadomość są zatem ze sobą powiązane?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, Metzinger połączył siły z grupą Blanke’a w eksperymencie, w którym stan OBE wzbudzano u zdrowych ochotników. Każdy z nich był filmowany od tyłu, zaś obraz wyświetlano na przymocowanym do głowy ekranie, aby uczestnik mógł widzieć siebie z odległości ok. dwóch metrów. Badacze uderzali następnie ochotnika w plecy, co ten widział także na ekranie. Ów konflikt sensoryczny doprowadził do tego, że wiele osób miało dziwne wrażenie migracji między swym ciałem fizycznym a wirtualnym.
Dla Metzingera eksperymenty te demonstrują, że świadomość siebie zaczyna się z poczuciem posiadania ciała, jednakże wiąże się z tym znacznie więcej czynników. – Bycie jest wieloskładnikowe – mówi. Staramy się dotrzeć do nich krok po kroku, a na razie jesteśmy na starcie.
Tłumaczenie i opracowanie: INFRA
Autor: Anil Ananthaswamy
Źrodło: newscientist.com