Według opinii dwóch uczonych z Pennsylvania State University, obce sondy kosmiczne mogą swobodnie dryfować we wszechświecie pozostając dla nas niezauważalne. Co więcej, mogą również ukrywać się na Ziemi, jednak jak przyznają specjaliści, „nie opłaca się ich szukać”. Dlaczego?
____________________
A.Boyle, Cosmic Log
Dokonawszy analizy naszej zdolności do wykrywania obiektów w układzie słonecznym dwaj uczeni doszli do wniosku, który wydaje się być całkiem oczywisty: nawet jeśli pozaziemianie pozostawili w naszym sąsiedztwie próbniki kosmiczne, nie jesteśmy w stanie ich zlokalizować.
„Ogrom kosmosu połączony z naszymi ograniczonymi możliwościami eksploracji wskazuje, że każdy rodzaj bezzałogowych badawczych sond pozaziemskiego pochodzenia może pozostawać niewykryty” – napisali w artykule dla magazynu „Acta Astronautica” dwaj uczeni z Pennsylvania State University, Jacob Haqq-Misra i Ravi Kumar Kopparapu.
Twierdzenie, że w odmętach kosmosu brodzić mogą twory obcych (takie jak np. roboty) nie dziwi Douglasa Vakocha – dyrektora ds. kompozycji wiadomości międzygwiezdnych w Instytucie SETI, który mówi, że „wiadomo o tym od dawna”.
Ostatnie szacunki dotyczą tego, w jakim stopniu poznaliśmy różne części naszego układu słonecznego, jednak główny wniosek mówi, iż ludzkość nie przyjrzała się kosmicznemu sąsiedztwu pod względem poszukiwania niewielkich obiektów mierzących od 1 do 10 m. W tym przedziale zawierają się bowiem rozmiary sond kosmicznych stworzonych przez człowieka, w tym tych z serii Pioneer i Voyager.
Wystrzelone w latach 70-tych próbniki zawierały przedmioty, które dla inteligentnych obcych mogłyby być znakiem, że w Układzie Słonecznym żyje cywilizacja dysponująca techniką pozwalającą na wysyłanie sond kosmicznych. Pioneer 10 i 11 niosły na pokładzie płytki, które zawierały wyobrażenia kobiety i mężczyzny, wraz z symbolami reprezentującymi położenie Ziemi w kosmosie. Z kolei sondy Voyager posiadały „Złote płyty” (Voyager Golden Record) – oznaczone piktogramami krążki zawierające najbardziej charakterystyczne dźwięki Ziemi.
Haqq-Misra i Kopparapu zakładają, że jeśli rozwój innej cywilizacji postępował tą samą drogą, co rozwój ludzkości, to również oni nie byli w stanie wykryć naszych sond.
„Do tej pory podejmowano nieliczne próby wykrycia obiektów o niewielkiej skali, jeśli podejmowano je w ogóle” – piszą uczeni dodając, że nie ma również stuprocentowej pewności, iż obiekty tego typu nie znajdują się gdzieś na Ziemi. Mimo, że duża jej część została zbadana, obce sondy mogą kryć się np. w głębi oceanów, w leśnych gęstwinach czy wewnątrz jaskiń. Inne mogą przypominać naturalne obiekty, np. skały.
Badacze dochodzą do wniosku, że biorąc pod uwagę sam Układ Słoneczny podobne poszukiwania są niczym „szukanie igły w stogu siana”. Z tego powodu nie da się wykluczyć ich istnienia, jednak ich wykrycie wydaje się być niezwykle uciążliwe.
Pozłacana płyta (tzw. Voyager Golden Record) z pokładu statków Voyager I i II (fot. NASA/PD)
Vakoch twierdzi, że z tego powodu uczeni zajmujący się poszukiwaniem śladów istnienia inteligentnych istot pozaziemskich (SETI) skupiają się raczej na sygnałach radiowych lub impulsach laserowych, nie zaś na artefaktach obcego pochodzenia.
– To znacznie tańsze – mówi. – W pewien sposób, łatwiej nam szukać śladów pozaziemskiej inteligencji poza Ziemią niż na „naszym podwórku”.
Badacze nie żywią już także nadziei, że kosmici natknęli się na płytki Pioneerów czy nagrania z Voyagerów. Vakoch twierdzi, że „istnieją minimalne szanse na to, że któraś z wysłanych przez nas rzeczy została już przechwycona przez pozaziemską cywilizację.”
Uczony dodał jednak, że zasugerowany wniosek stanowi „jedną z możliwych odpowiedzi na paradoks Fermiego”. Jeszcze w latach 50-tych fizyk Enrico Fermi poruszając temat inteligentnych obcych doszedł do wniosku, że jeśli rozwinęli oni swe cywilizacje na długo wcześniej niż człowiek, powinni odwiedzić Ziemię już dawno.
Haqq-Misra i Kopparapu proponują tu następującą odpowiedź: „Dotychczasowa eksploracja Układu Słonecznego była na tyle niedokładna, że nie możemy wykluczyć możliwości, iż artefakty pozaziemskiego pochodzenia nie tylko istnieją, ale również w pewien sposób nas obserwują.”
[Jednym z ciał kosmicznych, które podejrzewano o bycie sondą pozaziemską (z racji nietypowej orbity i szybkich zmian jasności) jest okołoziemski obiekt o nazwie 1991VG, odkryty w 1991 r. przez astronoma, dr Jamesa Scotti’ego. Budzący spore kontrowersje 1991VG zbliży się do Ziemi ponownie w 2017 roku. – przyp. INFRA]
_____________________
INFRA
Autor: Alan Boyle
Źródło: Cosmic Log / msnbc.msn.com
Fot. w nagłówku: Satelita Osumi, za: Wikimedia Commons / CC