Sprawa młodego pilota, Frederica Valenticha, który zaginął w październiku 1978 r., zgłaszając obserwację zagadkowego obiektu, do dziś pozostaje niewyjaśniona. W Australijskich Archiwach Narodowych odnaleziono niedawno dokumenty poświęcone temu przypadkowi, które uprzednio uważano za zaginione…
21 października 1978 r. 20-letni Frederick Valentich pilotujący samolot Cessna 182L zaginął nad Cieśniną Bassa podczas lotu na King Island. Kontaktując się wcześniej z wieżą kontroli lotów w Melbourne przekazał meldunek o obserwacji szybko poruszającego się obiektu latającego. Choć w jego pobliżu nie odnotowano żadnych innych maszyn, kilka minut później przekazał taki opis obserwowanego pojazdu: „Melbourne, zdaje się, że się nie porusza. To coś wiruje nade mną. Ma zielone światło, jest jakby metaliczne, całe błyszczące z zewnątrz.”
Niebawem utracono łączność z młodym pilotem i wszczęto alarm. Kiedy nie pojawił się on na lotnisku na King Island (wyspie na północ od Tasmanii), na bezowocne poszukiwania wysłano dwa samoloty P-3 Orion. Śledztwo australijskiego Departamentu Transportu nie określiło przyczyny zaginięcia Valenticha, zwracając jednak uwagę na fakt, że incydent mógł mieć dla niego fatalny skutek.
Dostęp do oficjalnych dokumentów ze śledztwa na temat Valenticha był ograniczony, co sprawiało, że incydent obrastał legendą, jednak dzięki staraniom Keitha Basterfielda – ufologa z Adelajdy – udało się odnaleźć w Australijskich Archiwach Narodowych materiały, które uprzednio uznawane były za zaginione.
Pierwszy raport sporządzony został przez MARSAR (Morskie Centrum Poszukiwań i Ratownictwa) i poświęcony jest kwestii poszukiwań obiektu. Zawiera on podsumowanie przypadku, w którym pojawiają się opinie na temat rzekomej obserwacji UFO, a także medialnego rozgłosu, który towarzyszył sprawie Valenticha.
Kolejne dokumenty adresowane są do Kontroli Bezpieczeństwa Ruchu Lotniczego i zawierają informacje na temat przebiegu incydentu, warunków lotu oraz analizę wydarzeń. W załącznikach znajdują się materiały z przesłuchań bliskich zaginionego i jego instruktora, a także relacje świadków – rybaków z King Island oraz wiele innych szczegółów. Niestety, brak najważniejszego. Rubryka „Opinie odnośnie przyczyny” stwierdza: „Nie ustalono – samolotu nie odnaleziono”.
Co ciekawe, choć zaginięcie maszyny wiązano z obserwacją obiektu UFO, pojawiło się wiele alternatywnych wyjaśnień. Jedno z nich wskazywało, że Valentich mógł z bliżej nieokreślonych powodów upozorować swoje zaginięcie (policja otrzymała zgłoszenie o lądowaniu bliżej nieokreślonego lekkiego samolotu w okolicach Melbourne, jednak nie udało się go zlokalizować). Drugie wskazywało, że podczas lotu nad morzem pilot stracił orientację i mógł lecieć do góry nogami, oglądając w wodzie własne odbicie. Nie dla wszystkich były to przekonywujące argumenty. Guido Valentich – ojciec zaginionego – twierdził, że miał „nadzieję na to, że syn został zabrany przez UFO i wcale nie miał wypadku”.
Graf. w nagłówku: M.Buhler, za: ufoevidence.org
Źródło: 1) Valentich files released by Australian Government, UFOs: Scientific Research, 28/06/12. 2) B. Chalker, Valentich File Revealed, The Oz Files, 28/06/12.