Norwescy geolodzy znaleźli możliwy dowód na to, że na dnie Oceanu Indyjskiego leżą pozostałości „mikrokontynentu” o nazwie Mauritia, który zatonął przez milionami lat. W opinii ekspertów oceany mogą kryć jeszcze wiele podobnych „zaginionych lądów”…
Według pisma „Nature” uczeni natrafili na potencjalne ślady niewielkiego kontynentu, który istniał niegdyś między Madagaskarem a Indiami. Dowody na to mają jak na razie nieco spekulatywny charakter i opierają się na drobnych znaleziskach geologicznych z plaż na Mauritiusie (wyspiarskim państwie na wschód od Madagaskaru). Według Bjørna Jamtveita i jego ekipy, znaleziony tam cyrkon może pochodzić z nieistniejącego już dziś kontynentu, który leżał na Oceanie Indyjskim.
Jak twierdzi Jamtveit, geolog z Uniwersytetu w Oslo, ślady cyrkonu – minerału uformowanego w okresie od 660 mln do 1.97 mld lat temu pochodzą ze zlokalizowanej w tym rejonie kontynentalnej skorupy ziemskiej. Kolejnym dowodem na istnienie zaginionej masy lądu mogą być te miejsca na Oceanie Indyjskim, gdzie grubość skorupy ziemskiej pod dnem morskim jest znacznie większa niż normalnie.
Dla uczonych anomalie te stanowią pozostałość po masie lądu o nazwie Mauritia, która przed milionami lat oderwała się od Madagaskaru. Wyspa o trzykrotnej powierzchni Krety (i otaczający ją archipelag) zniknęły pod wodą wskutek procesów geologicznych. Jamtveit wyklucza, aby znaleziony cyrkon pochodził z Madagaskaru, albo dostał się na Mauritius inną drogą (np. z wiatrem). Jak podkreślają geolodzy, pod wodami oceanów może kryć się jeszcze wiele innych zaginionych kontynentów.
Na temat zaginionych lądów z Oceanu Indyjskiego powstało wiele hipotez. Można je podzielić na trzy kategorie: a) takie, które wynikają z tradycji, b) hipotezy naukowe oraz c) te, które powstały z inspiracji ezoterycznych. Mauritii najbliżej do hipotetycznego lądu zwanego Lemurią, którego koncepcja pojawiła się w połowie XIX stulecia w oparciu o zbieżność fauny Madagaskaru i Indonezji. Sugerowano, że w odległych czasach musiał łączyć je most lądowy.
Z kolei w tradycji i eposach Tamilów pojawiają się wzmianki o Kumari Kandam – zamieszkałej masie lądu, która leżała na południe od subkontynentu indyjskiego i została pochłonięta przez morze. Na przełomie XIX i XX w. relacje o Lemurii i „tamilskiej Atlantydzie” zainspirowały ezoteryków, takich jak Helena P. Bławatska (1831-91), która uznawała je za kolebkę cywilizacji. W tym samym okresie powstał mit o kontynencie Mu, który miał leżeć dalej na wschód, na wodach Pacyfiku. Mało mówi się jednak o tym, że historie o zaginionych lądach w sąsiedztwie Indii rozpalały Europę od dawna. W XVI w. próbowano odkryć legendarną, wzmiankowaną już przez Greków Taprobanę, którą utożsamia się niekiedy ze Sri Lanką.
Informacje o odkryciu Jamtveita: S. Perkins, Long-lost continent found under the Indian Ocean, Nature.com, 24/02/13.
Grafika w nagłówku: Mapa przedstawiająca mityczną Taprobanę / DP