24 sierpnia br., podczas Radom Air Show, wykonano niezwykle ciekawą fotografię, na której widać dziwny obiekt. „Oglądając zdjęcie bez zbliżenia można go w ogóle nie zauważyć lub wziąć za małą chmurkę. Dopiero zbliżenie uzmysławia, że jego kształt jest niespotykany i bardzo symetryczny” – wspomina autor. Rzeczywiście, uwieczniony obiekt wyglądem przypomina „latający spodek”. Czym mógł być naprawdę?
Przemysław W., autor bloga „Ufoskywatching”, przebywając na tegorocznym Radom Airshow, uwiecznił na fotografii coś niezwykle interesującego. Zdjęcie wykonał 24 sierpnia 2013 r. o 18:23. W tle przelatującego samolotu widać obiekt, który po powiększeniu ujawnia symetryczne kształty, upodabniające go do klasycznego „latającego talerza”. Istnieje kilka możliwości odnośnie tego, co wywołało powstanie tego efektu. Dwie najbardziej prawdopodobne dotyczą sfotografowania samolotu Boeing E-3 Sentry (z charakterystyczną stacją radarową), który miał być obecny na imprezie bądź uchwycenia przelatującego wysoko samolotu rejsowego.
Przemek tak pisze o okolicznościach wykonania zdjęcia: „Wytrwałość w dążeniu do zebrania jak największej ilości zdjęć i nagrań UFO pojawiających się nad terytorium naszego kraju czasem potrafi się wynagrodzić. W trakcie trwających dwa dni pokazów lotniczych w Radomiu wykonałem ok. 4 tys. zdjęć, z czego jedna fotografia wydała mi się bardzo ciekawa.
Zdjęcie wykonane zostało 24 sierpnia 2013 r. o godz. 18:23 w kierunku wschodnim, z czasem migawki 1/350 sek., przy ogniskowej 300 mm. Z uwagi na duży zoom na samolot i jego dużą prędkość przelotową, zarówno zdjęcie poprzedzające ten kadr jak i ujęcie następne prezentowały inną partię nieba, co skutecznie utrudnia określenie, czy i w jakim kierunku obiekt ewentualnie się poruszał.
Oryginał zdjęcia z dziwnym obiektem w tle. (fot. Przemysław W., Ufoskywatching)
Powiększenie obiektu i ukazanie go w zmienionym kontraście. Kliknij, aby powiększyć (fot. Przemysław W., Ufoskywatching)
Jak łatwo spostrzec, oglądając zdjęcie bez zbliżenia, można obiektu w ogóle nie zauważyć lub wziąć go za małą chmurkę. Dopiero powiększenie uzmysławia, że jak na chmurę jego kształt jest dość niespotykany i bardzo symetryczny, a późniejsza analiza mająca na celu wyeksponowanie jego kształtu czy barwy pozwala pozbyć się złudzeń. Alternatywą dla UFO może być np. owad, ale i to wydaje się wątpliwe” – wspomniał Przemek, dodając, że niebawem wykona kilka eksperymentów fotograficznych, które pozwolą ustalić, czy możliwe jest uzyskanie podobnego „efektu talerza” podczas fotografowania samolotów pasażerskich.
O fotografii tak wypowiedzieli się ufolodzy Arkadiusz Miazga i Arkadiusz Kocik (WMGU) mający duże doświadczenie w analizowaniu fotografii:
„Zapoznałem się ze zdjęciem, jakie otrzymałem od Przemka i muszę przyznać, że robi na mnie wrażenie – pisze Arek Miazga. Dlaczego? Z całą pewnością nie jest to ptak czy owad. Robiąc doświadczalne zdjęcia od 5 lat nigdy nawet czegoś zbliżonego nie sfotografowałem, a wykonałem ok. 150 tys. zdjęć. Czas migawki wynosi 1/350 sek., co powoduje, że szybko przelatujące obiekty, szczególnie blisko obiektywu, są rozmyte. Tutaj mimo to obiekt nie wygląda niewyraźnie.
Obiekt sprawia wrażenie klasycznego ‘talerza’ o dość geometrycznych kształtach, który wydaje się nie świecić własnym światłem, lecz odbitym od jego powierzchni, szczególnie w górnej jego części. Autor zdjęcia ostrość skupił na przelatującym samolocie, dlatego ten jest najlepiej widoczny. Obiekt leży poza ostrością aparatu, co sugeruje, że znajduje się znacznie dalej niż samolot.
Powiększenie obiektu (fot. Przemysław W., Ufoskywatching)
Barwa i kształt stanowczo wykluczają przelot ptaka, które zdecydowanie inaczej wychodzą na zdjęciach przy takich ustawieniach. Jedynym ‘minusem’ jest brak zdjęć seryjnych. Wówczas moglibyśmy stwierdzić, co było przed jak i po interesującej nas fotografii. Moglibyśmy określić, czy obiekt się poruszał, czy tkwił w miejscu. Skoro tak duży obiekt nie został zauważony przez Przemka, wynika z tego, że był poza światłem widzialnym, ale widocznym dla aparatu, który jest uczulony na pasmo IR, albo posiadał barwę zlewającą się z otoczeniem. Tego nie można wykluczyć” – konkluduje Arek, dodając, że niezwykle ważne dla rozpatrzenia przypadku było ustalenie, czy nad rejonem nie przelatywały samoloty pasażerskie. O ile bowiem można wykluczyć owada czy ptaka – najczęstszą przyczynę zdjęć domniemanych UFO, hipoteza o samolocie wydawała się jak najbardziej realna.
Podobnego zdania jest Arek Kocik, który twierdzi: „Obiekt jest zbyt kanciasty by był pochodzenia naturalnego. Jest też zbyt duży by za jego ‘kanciastość’ odpowiadały piksele. Chmury przybierają najróżniejsze kształty i z pewnego oddalenia mogą wydawać się podobne do tego obiektu, ale nie w tym przypadku.
Nie jest to również żaden ptak czy owad. Wyraźnie widać silnie oświetloną lub podświetloną górną krawędź. Jedynym ‘ziemskim’ wytłumaczeniem jest to, że jest to samolot rejsowy, którego wygląd rozmył ruch poziomy aparatu. Ale kontrargumentem jest ostry wygląd chmury. Powinna też być rozmyta z przesunięciem.”
Czy rzeczywiście był to obiekt UFO? A może sfotografowany w oddali samolot Boeing E-3 Sentry z charakterystyczną stacją radarową? Autor zdjęcia również rozważał taką możliwość, jednak maszyna – o czym poinformowali organizatorzy – nie doleciała na tegoroczny Air Show. Okazało się, że najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem zagadki było sfotografowanie samolotu pasażerskiego. W chwili wykonania zdjęcia (zgodnie z danymi serwisu flightradar24.com) nad rejonem przelatywały samoloty pasażerskie oznaczone jako PIA 775 i PK791. Sfotografowanie którejś z maszyn z „przesunięciem”, może odpowiadać za pojawienie się efektu spodka. Ilustruje to poniższa grafika.
Jeśli posiadacie państwo podobne fotografie, prosimy o kontakt listowny na adres e-mail infra@epoczta.pl
Graf. w nagłówku: Zdjęcie autorstwa Przemysława W. z powiększeniem i graficzną obróbką obiektu / za: ufoskywatching.blogspot.pl
Wszystkie wykorzystane zdjęcia pochodzą z bloga UFOSkywatching i są autorstwa Przemysława W.