Człowiek w stanie śmierci klinicznej może zachować świadomość nawet przez kilku minut – mówią wnioski lekarzy i uczonych biorących udział w Projekcie AWARE, którzy badali pacjentów, u których doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Rzuca to nowe światło na zagadkę doświadczeń z pogranicza śmierci (NDE) i pozwala mieć nadzieję, że neurologia i medycyna przyszłości odpowiedzą na zadawane od lat pytanie czy doświadczenia przedśmiertne to jedynie wytwór mózgu, czy obiektywna rzeczywistość…
Grupa uczonych biorących udział w Projekcie AWARE kierowanym przez dr Sama Parnię przez ostatnie 4 lata przebadała 2060 osób, u których doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Z odratowanych 15% pacjentów wybrano 140 osób, z których blisko połowa mówiła o zachowaniu świadomości w stanie śmierci klinicznej. Badania prowadzono w 15 szpitalach na terenie Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Austrii. Ich zaskakujące wyniki opublikowano 6 października na portalu magazynu „Resuscitation”.
„U 46 procent badanych pojawił się jeden z 7 głównych elementów: strach, zwierzęta/rośliny, jasne światło, przemoc/prześladowanie, déjà-vu, rodzina, przypominanie sobie chwil przed utratą przytomności” – stwierdza raport, dodając, że 2% badanych przyznało, iż „widziało” lub „słyszało” to, co dzieje się podczas resuscytacji, zaś złożonych scenariuszy typowych dla NDE doświadczyło 9% pacjentów.
Ogół doświadczeń pacjentów były bardzo zróżnicowany: 27% z nich doznało wrażenia dystorsji czasu, 22% donosiło o poczuciu błogiego spokoju, zaś 13% mówiło o wrażeniu wyjścia poza ciało. U 8% procent pojawiło się „doświadczenie obcowania z mistyczną obecnością lub pojawienie się niezidentyfikowanego głosu”; 7% donosiło z kolei o wrażeniu „przyspieszenia myśli”; dość częste były również doznania negatywne, jak np. strach.
Szczególnie ciekawy przypadek zarejestrowany podczas programu dotyczył 57-letniego pracownika społecznego z Southampton, który, będąc nieprzytomnym podczas zapaści, „obserwował” z rogu szpitalnej sali personel oraz słyszał dźwięki wydawane przez aparaturę.
– Wiemy, że mózg nie może funkcjonować, kiedy serce przestaje bić – powiedział dr Sam Parnia – kierownik badań, który obecnie pracuje na State University of New York. – W jego przypadku świadomość trwała co najmniej 3 minuty, mimo że jego serce nie pracowało. Należy dodać, że 20-30 sekund po tym, kiedy to następuje, mózg zostaje „wyłączony”. Mężczyzna opisał dokładnie wszystko, co widział w sali, ale – co najważniejsze – stwierdził, że odnotował także dwa odgłosy maszyny, które wydaje ona co 3 minuty. Wiemy więc mniej więcej ile trwało jego doświadczenie. Wydawał się bardzo wiarygodny i wszystko, co relacjonował uznał za realne doświadczenia.
Publikacja zawiera również inne ciekawe relacje o doświadczeniach z pogranicza śmierci.
„Odpowiadałem na pytania pielęgniarki, czując równocześnie silny ucisk na pachwinę. To był ucisk – nie ból czy coś podobnego, tylko po prostu bardzo silne parcie. […] Rozmawiałem z siostrą, a potem nagle straciłem przytmość… Pamiętam jednak głos, który powtarzał automatycznie: ‘Defibrylować pacjenta’. Nagle w górnym rogu zobaczyłem kobietę, która kiwała na mnie. Pamiętam, że pomyślałem sobie: ‘Nie mogę tam iść’. Ona nadal na mnie kiwała. Poczułem, że mnie zna. Wiedziałem, że mogę jej zaufać. […] Następna rzecz, jaką pamiętam, to że byłem w górze i spoglądałem na pielęgniarkę i jakiegoś łysego człowieka. Nie widziałem jego twarzy – tylko plecy” – relacjonował jeden z pacjentów.
Ciekawa wzmianka dotyczyła również innego doświadczenia, nie opisanego jednak szerzej:
„Doświadczyłem rodzaju déjà-vu i po obudzeniu się po zatrzymaniu krążenia, miałem takie wrażenie odnośnie ludzi, że wiedziałem co zaraz zrobią. Trwało to przez ok. 3 dni.”
Wnioski Projektu AWARE otwierają drogę do dalszych badań nad świadomością w stanach, w których jest ona medycznie niewykrywalna. Wskazują również na możliwość, iż wspomnienia ze śmierci klinicznej są jedynie „czubkiem góry lodowej”, zaś większość z nich może być wymazywana z pamięci pacjentów, np. pod wpływem środków uspokajających.
– Szacunki mówiły, że miliony osób mogły doświadczyć barwnych przeżyć z pogranicza śmierci, ale dowody naukowe na to były do tej pory dwuznaczne – wyjaśnia dr Parnia. – Wielu traktowało to jako halucynacje lub iluzje, mimo że miało to dla nich rzeczywisty wymiar. Świadków może być jeszcze więcej, ale nie opowiedzą oni o tym z racji doznanego uszkodzenia mózgu lub leków uspokajających działających na obwody pamięci.
Dr David Wilde – psycholog z Nottingham Trent University, który analizuje przypadki NDE, starając się odnaleźć wśród nich wspólne scenariusze i wątki, jest zdania, że badania Parni staną się inspiracją dla dalszych przedsięwzięć badawczych.
– Większość badań na ten temat przeprowadzono 10-20 lat temu – mówi Wilde. – Istnieją mocne dowody, że ludzie miewają tego typu doświadczenia przed tym, nim zostaną przez medycynę uznani za zmarłych. Nie wiemy jednak dokładnie, czym one są. To, co dzieje się z człowiekiem po śmierci nadal otacza mgła tajemnicy…
Źródło: S. Parnia i inni, AWARE—AWAreness during REsuscitation—A prospective study, resuscitationjournal.com; S. Knapton, First hint of 'life after death, in biggest scientific study ever, Telegraph.co.uk, 07/10/14
Grafika w nagłówku: Hieronim Bosh, Wzniesienie błogosławionych do raju, fragment / DP