W niedzielę wielkanocną kilkoro świadków obserwowało w Rzeszowie przelot płaskiego, ciemnego obiektu o nietypowym kształcie. Kilka godzin później obiekt pojawił się raz jeszcze. Wszyscy obserwatorzy przyznali, że nie mógł być to zwyczajny samolot. Co to zatem było? I dlaczego z Rzeszowszczyzny nadal napływa tak wielka liczba obserwacji NOL-i?
____________________
A. Miazga, Spotkania z nieznanym
1. ZGŁOSZENIE
Pierwsze informacje o niniejszym wydarzeniu otrzymałem drogą korespondencyjną. Z rozmowy telefonicznej przeprowadzonej następnie ze świadkiem, panią Krystyną, wynikało, że 8 kwietnia cztery osoby jadące ok. 20:30 ul. Lenartowicza w kierunku skrzyżowania z al. Witosa, zauważyły nietypowy obiekt latający zbliżający się od strony Kielanówki. Płaski „pojazd” ciemnego koloru posiadał trójkolorowe światła (niebieskie, czerwone i żółte). Zdaniem obserwatorów NOL poruszał się niewysoko i w bliskiej odległości od nich. Niestety, wokół nie było żadnych innych aut ani przechodniów.
Chcąc kontynuować obserwację, świadkowie zawrócili na skrzyżowaniu i po przejechaniu kilkuset metrów zatrzymali się na stacji benzynowej z zamiarem porozumienia się w tej sprawie z innymi ludźmi. Niestety, na stacji (nadal czynnej) nie było żadnych aut. Obiekt cały czas powoli zmierzał ku centrum Rzeszowa, znikając za rosnącymi w dali drzewami. Warto dodać, że opustoszałe ulice były wynikiem tego, iż na 8 kwietnia 2012 r. przypadała niedziela wielkanocna – w tym roku wyjątkowo zimna i słotna.
Miejsce, z którego dokonano obserwacji przelotu obiektu nad skrzyżowaniem ulic. Czarny prostokąt pokazuje umiejscowienie samochodu świadków (graf.: Archiwum A. Miazgi).
Obserwacja trwała ok. 10-15 min., a widziany obiekt nie przypominał konwencjonalnych pojazdów latających. Druga faza zdarzenia miała miejsce kilka godzin później, ok. 3 nad ranem (9 kwietnia), kiedy 12-letnia córka pani Krystyny (imię zmienione na potrzeby raportu), przebudziła się widząc za oknem dziwne światła. Przestraszona, pobiegła do sypialni informując matkę o zaistniałej sytuacji. Chwilę później obie panie wraz z kuzynką obserwowały na północnym-wschodzie ten sam lub podobny obiekt. Początkowo znajdował się on bardzo daleko, po czym w pewnym momencie znikł lub zgasł, by po chwili „wynurzyć się” ponownie i skierować na zachód, w stronę bloku, z którego dokonywano obserwacji. UFO znajdowało się niewysoko nad ziemią, według świadków było to 200-300 m.
Obiekt pozostawał dobrze widoczny i można było dokładnie przyjrzeć się jego budowie. Według opisów miał wielkość „dwóch awionetek” tj. ok. kilkunastu metrów (wielkość kątową porównano do boku pudełka zapałek). Obiekt miał kształt „niby-trójkąta” o bardzo zaokrąglonych rogach. Cała jego powierzchnia miała ciemny, metaliczny kolor, zaś pośrodku znajdował się różnobarwny krąg świateł. Nie były to odrębne punkty świetlne, lecz jakby „światło w świetle” dające przedziwny efekt kolorystyczny. Obserwacja nie była jednak kontynuowana z innego punktu mieszkania, gdyż córka pani Krystyny rozpłakała się ze strachu.
2. REJESTRACJA I ANALIZA
W dniu 28 kwietnia przeprowadziłem w Rzeszowie w obecności świadków: pani Krystyny (lat 38) oraz jej córki (12) wizję lokalną w miejscu zdarzenia. Dokumentacje przeprowadziłem zarówno na ulicy jak i w mieszkaniu, nagrywając relację głównej świadek. Zdarzenie zostało podzielone na dwie fazy.
a) FAZA PIERWSZA
{youtube}Ivjp72Qf0rw{/youtube}
Świadek, pani Krystyna, opowiada przebieg 1. fazy obserwacji. Druga część relacji do obejrzenia –tutaj-.
8 kwietnia pani Krystyna gościła swą kuzynkę z woj. lubelskiego, która tak jak ona ma 12-letnią córkę. Obie kobiety z dziećmi ok. 20:30 jechały w kierunku domu. Przez przednią szybę dostrzegły w kierunku północno-wschodnim (az. 15°) dziwny ciemny obiekt nadlatujący nad skrzyżowanie z al. Witosa. Obiekt wyróżniał się dzięki czerwonemu światłu. Niestety, na miejscu obserwacji brak było innych potencjalnych świadków. Według pani Krystyny, która siedziała z przodu, po stronie pasażera, UFO znajdowało się niezbyt daleko i na niedużej wysokości. Kobiety opisały je jako „dysk” i „bumerang” – nie wiadomo, skąd wynikła ta rozbieżność. Obie zgadzały się, że był ciemny i płaski, a po bokach i w centrum posiadał światła.
Orientacyjnie określić można, że odległość świadków od obiektu (na skrzyżowaniu) wynosiła ok. 300 – 400 m. Poruszał się on bezszelestnie i płynnie mniej więcej na takiej samej wysokości. Na skrzyżowaniu świadkowie skręcili w kierunku stacji paliw i tam się zatrzymali, jednak obiekt oddalił się na wschód (az. 70°), w stronę miasta. Całe zajście trwało ok. 10-15 min. Obserwatorzy nie odnotowali w tym czasie dźwięków, jakie mógłby emitować samolot.
b) FAZA DRUGA
Rozegrała się ona ok. 3 nad ranem, 9 kwietnia. W sypialni pani Krystyny zjawiła się jej zaniepokojona córka mówiąc o dziwnych światłach. Kobieta myśląc, że to zły sen będący rezultatem wcześniejszej obserwacji, początkowo nie potraktowała tego poważnie, jednak wkrótce udała się do pokoju. Kuzynka i jej córka spały w innym pomieszczeniu. Początkowo nic się nie działo, ale po chwili w oddali, w okolicy komina elektrociepłowni Załęże pojawił się ten sam lub bardzo podobny obiekt do tego, jaki kobiety widziały kilka godzin wcześniej. Obiekt znajdował się dość daleko, w kierunku północno-wschodnim (az. 73°) i po chwili skrył się za chmurami lub znikł, co trwało ok. minutę. Warunki atmosferyczne uległy do tej pory poprawie i świadkowie obok chmur zaobserwowali na niebie także gwiazdy. Po chwili obiekt pojawił się znowu i zdawał się kierować w stronę bloku.
Druga faza obserwacji była o tyle ważna, iż udało się zaobserwować dokładnie wygląd obiektu od dołu i z boku. Choć w nocnych warunkach trudno określić dokładną wysokość, według pani Krystyny obiekt poruszał się nie wyżej niż wynosi wysokość komina wspomnianej elektrociepłowni w Rzeszowie, który mierzy 203 m. UFO znajdowało się na tyle nisko, że udało się dostrzec świadkom pewne szczegóły. Przyjmując, że wielkość kątowa obiektu wynosiła ok. 5 cm, przy odległości 200 m. musiał on mierzyć w rzeczywistości ok. 20 m. długości, a więc więcej niż typowe awionetki.
c) WYGLĄD OBIEKTU
Rysunek spodniej części obiektu w momencie, gdzy przelatywał nad blokiem (rys.: Archiwum A. Miazgi)
Z opisu wynika, iż pojazd miał dość skomplikowany kształt charakteryzujący się trzema zaokrąglonymi rogami. Tylko pozornie sprawiał wrażenie trójkąta i w rzeczywistości wyglądał tak, jak na przedstawionym rysunku pani Krystyny. Jego barwa była ciemna, zaś podczas rozmowy świadek wskazała na kolor „stali o ciemnym odcieniu”. W spodniej części obiektu widać było jaśniejsze miejsca, co było wynikiem oddziaływania ze strony reflektorów obiektu oraz (prawdopodobnie) światła latarni ulicznych. W centrum spodniej części UFO znajdował się krąg świateł trudnych do opisania: nie były to odrębne, usytuowane obok siebie pierścienie ze świateł. Każde ze świateł jakby znajdowało się w drugim; wszystkie przenikały się wzajemnie. Obserwację w trakcie drugiej fazy przerwano z powodu strachu, jaki zdarzenie wywołało u 12-latki. W czasie rejestracji nie wykazywała ona chęci do przekazania szczegółów, na co nie naciskałem, nie chcąc jej stresować.
Nie był to jednak koniec relacji. Chwilę po obserwacji pani Krystyna dalej obserwowała okolicę z okna swego mieszkania położonego na czwartym piętrze. W pewnym momencie zauważyła, że w miejscu, z którego nadleciał obiekt pojawił się żółty, większy od gwiazdy punkt światła. Okazało się, że poruszał się on ta samą trasą, co większy obiekt z tym, że cały czas zygzakował – poruszał się ruchem niejednostajnym, przerywanym. Warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. 16 lutego 2012 r. przed 17., dwie osoby widziały w miejscu pierwszej fazy opisywanej obserwacji pięć świetlistych kul, które nadleciały z tego samego kierunku, co klinowaty obiekt widziany w świąteczną noc.
3. ŚWIADKOWIE – WIARYGODNOŚĆ I OCENA
Jak w każdym przypadku, także i tu należało rozpatrzyć możliwość celowej mistyfikacji lub błędnego rozpoznania konwencjonalnego obiektu. Prace rejestracyjne przekonały mnie jednak, że relacje nie były zmyślone – pani Krystyna i jej bliscy zauważyli coś osobliwego, innego od obserwowanych często samolotów zbliżających się do pobliskiego lotniska w Jasionce.
Pani Krystyna interesuje się tematyką UFO, a także, od pewnego czasu, medytacją (kilka dni wcześniej skumulowała nawet swe myśli na kwestii spotkania z UFO) i sprawami duchowości. Oprócz tego rozwija w sobie pasje artystyczne, czego efekty mogłem podziwiać. Jest kobietą niezwykle inteligentną i sympatyczną. Jej córka, choć nie wykazywała chęci do współpracy, potwierdziła szczegóły zdarzenia.
4. POSZUKIWANIE ŚWIADKÓW
O sprawie poinformowano podkarpackie media, z których na apel o poszukiwanie świadków obserwacji odpowiedziały Super Nowości. Oprócz tego apel opublikował serwis infra.org.pl oraz mój blog. Niestety, pomimo tego nie zgłosił się żaden inny świadek opisanej obserwacji, co jest sporym zaskoczeniem. Jedyna przekazana relacja dotyczyła wydarzeń z 11 kwietnia 2012 r. i była na tyle ciekawe, że zdecydowałem się przytoczyć ją poniżej.
5. OBSERWACJA NL (11/04/12)
Kierunek lotu obiektu widzianego nad Rzeszowem 11 kwietnia 2012 r. (graf.: Archiwum A. Miazgi).
33-letni rzeszowianin wracający z osiedla Baranówka w kierunku ul. Krakowskiej, zauważył ok. 19:45 tuż nad byłym szpitalem wojskowym, coś bardzo dziwnego. W odległości ok. 300 m., jakieś 50-70 m. nad ziemią poruszał się dziwny, kulisty obiekt roztaczający wokół jasną, mglistą poświatę. Podczas wizji na miejscu zdarzenia świadek określił jego możliwą średnicę na ok. 2.5 m. Obiekt bezszelestnie poruszał się na zachód, ku osiedlu Baranówka. Tak samo, jak w poprzednim przypadku, obok nie znajdowali się żadni inni świadkowie. Niestety, mężczyzna nie wykonał zdjęcia aparatem umieszczonym w telefonie. Najprawdopodobniej jednak, z racji na jego złą jakość, nie byłoby na nim nic widać. Co najciekawsze, obiekt poruszał się ze stałą prędkością, jednak w niektórych momentach zatrzymywał się na kilka sekund w miejscu, wznosił w górę, po czym cofał do tyłu, a następnie kontynuował lot. Po ok. 90 s. obserwacji, domniemane UFO skryło się za budynkami.
Jednym z wyjaśnień była obserwacja balonu. Odpada tzw. „lampion”, który wyklucza charakter lotu i barwa światła emitowanego przez obiekt widziany 11 kwietnia. Co ciekawe, świadek stwierdził, że obiekt pomimo, że był cały ciemny, wyglądał na „metaliczny”, choć jego centrum było „dziwne” i nie umiał go opisać. W mojej obecności stwierdził krótko: „Wyglądało jak nałożony obraz”.
Obserwacja ta jest dość nietypowa, gdyż w tym przypadku również powinno istnieć wielu innych obserwatorów. Nic nie wskazywało jednak na to, aby świadek (sam nieco zaszokowany i zawstydzony obserwacją) celowo wprowadzał mnie w błąd. Sprawę tą zaliczam do grupy nocnych obserwacji w kategorii NL, z adnotacją „możliwe UFO” lub „inne zjawisko”. Na podstawie danych portalu meteorologicznego pogod24.rzeszow.pl starałem się ustalić kierunek wiatru wiejącego 11 kwietnia, aby odnieść ów fakt do hipotezy o balonie. Odnotowany wówczas północno-zachodni wiatr wiał z prędkością 13 km/h. Z relacji wynikało zatem, że obiekt poruszał się pod wiatr, co było trudne do wyjaśnienia w przypadku balonu.
6. WARUNKI ATMOSFERYCZNE
Wieczorem z 8 na 9 kwietnia 2012 r. warunki pogodowe były bardzo niekorzystne. Panowało duże zachmurzenie, zaś temperatura spadła 6 stopni poniżej zera. Obserwację utrudniać mógł również padający śnieg. (Dane za portalem: pogoda24.rzeszow.pl.) Z uzyskanych informacji wynikało, że w momencie obserwacji chmury znajdowały się na pułapie ok. 800 m.
7. WYJAŚNIENIA
Widok z okna mieszkania pani Krystyny. Żółta strzałka wyznacza trasę przelotu ciemnego obiektu oraz podążającego za nim żołtego światła (graf.: Archiwum A. Miazgi).
Pierwsza faza obserwacji obiektu z 8 kwietnia może odnosić się do rodzaju samolotu, co sugerują barwy świateł widoczne na pojeździe, gdy nadlatywał z boku. Problem jednak w tym, że wszyscy świadkowie twierdzili jednoznacznie, ze nie był to samolot: brak skrzydeł, charakterystycznego dźwięku, kształt dysku – klina oraz niski pułap lotu sugerowały coś zupełnie innego. Jedyne wyjaśnienie to test nieznanego pojazdu należącego do WP lub NATO. Z kolei w drugiej fazie (jeśli założymy, że był to ten sam pojazd) obiekt był na tyle dobrze widoczny, że można odrzucić przypuszczenie o samolocie.
Wiele osób sugeruje, że część obserwowanych obiektów UFO to nic innego jak tajne wojskowe projekty. Według mnie pewien procent relacji rzeczywiście może dotyczyć takich obiektów, jednak wątpię, aby armia testowała coś tak skomplikowanego (i potencjalnie kosztownego) w czasach kiedy brak pieniędzy na zakup innych, podstawowych sprzętów. Mowa tu bowiem nie o bezzałogowym dronie, a maszynie wielkości kilkunastu metrów. Po drugie, wersja o tajnych pojazdach musi zmierzyć się z paradoksalnym faktem: dlaczego obiekty tego typu pojawiają się nad terenami miejskimi lub ruchliwymi drogami? Nie chodzi tu tylko o zachowanie tajemnicy, ale nawet kwestie bezpieczeństwa mieszkańców i lokalnego ruchu lotniczego.
Wszystkie zdarzenia z Rzeszowa, które miały miejsce w nocy z 8 na 9 kwietnia 2012 r. zaliczam do następujących kategorii: a) 8 kwietnia (obiekt nad skrzyżowaniem): NL, możliwe UFO, b) 9 kwietnia (obiekt nad blokiem): NL/CE-1, prawdziwe UFO, c) 9 kwietnia (zygzakujący obiekt): NL, możliwe UFO.
_____________________
INFRA
Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Miazga
Źródło: Spotkania z nieznanym
Więcej materiałów graficznych odnośnie przypadku, łącznie z mapami, znajduje się na stronie autora.
Innych świadków opisanych zdarzeń prosimy o kontakt z nami lub z autorem.
Opublikowane za zgodą autora.