Dawna Rzeczpospolita znana była jako kraj wysoce tolerancyjny, także dla idei, które w innych miejscach Europy nie zyskiwały akceptacji. Mało kto wie, że w naszym kraju często gościli słynni znawcy sztuk tajemnych, tacy jak Faust, nekromanta John Dee, Paracelsus czy Maharal – legendarny twórca „Praskiego Golema”. Ten pierwszy, znany z legendy o zaprzedaniu duszy diabłu, czarnoksięskiej sztuki nauczył się ponoć… w Krakowie.
____________________
Pior Cielebiaś
Nie da się ukryć, że pod względem zainteresowania naukami tajemnymi Polska nie odstawała od Europy Zachodniej. Do końca XV w. Akademia Krakowska był jedyną uczelnią w Europie Środkowo-Wschodniej posiadającą oddzielne katedry astronomii i astrologii, aż do czasu otwarcia podobnego ośrodka naukowego przy uniwersytecie we Wiedniu1.
Według współczesnych ustaleń wielu słynnych XVI. i XVII-wiecznych magów odwiedziło Rzeczpospolitą lub było z nią związanych w inny sposób. Należą do nich najsłynniejsi przedstawiciele epoki, tacy jak Johan Faust, rabin Löwy (Maharal), Paracelsus oraz John Dee i Edward Kelley. Niestety, w części przypadków niewiele wiadomo o ich pobycie lub ewentualnym związku z Polską, choć często pozostawiali oni po sobie licznych zwolenników.
Doktor Johann Faust (Faustus, 1480-1540) – był jednym z najsłynniejszych renesansowych magów i astrologów, znanym głównie dzięki uwiecznieniu jego postaci w dziełach Christophera Marlowe’a i Johanna W. Goethego. Faust jako postać historyczna jest mniej znany. Urodził się on ok. 1480 r. w chłopskiej rodzinie w Knittlingen w Wirtembergii. Według dr Leo Ruickbiego, Faust miał przyjść na świat w mieście Helmstadt około roku 14662. Po ukończeniu miejscowej szkoły, udał się on jako wędrowny student do Gelnhausen i Würzburga, w międzyczasie zyskując sławę ludowego maga – nekromanty i występując pod przybranymi imionami, takimi jak Georg Sabellicus lub Faust Junior (Mniejszy). W tym przypadku nie sposób jednak ominąć problemu, jakim jest istnienie dwóch Faustów, gdyż człowiek o nazwisku Georg Sabellicus nazywał siebie także „drugim magiem świata”, „drugim hydromantą świata” etc. Niestety po domniemanym „Fauście Seniorze” brak jakichkolwiek pewnych śladów, choć według niektórych opinii był to człowiek, który według relacji Johanna Wiera (1515-88) miał przybyć do Krakowa, słynącego wówczas jako jedno z centrów astrologicznych i wsławić się znacznym opanowaniem sztuk magicznych3.
Faust (tu na podobiźnie z XVIII w.) – właściwie Georg Sabellicus, był wędrownym magiem i skandalistą, którego postać mocno odcisnęła się na świadomości współczesnych mu ludzi. Stał się też inspiracją wielu twórców, w tym J. W. Goethego.
Człowiekowi, który zwał się Georgiem Sabellicusem i Faustem Mniejszym niepochlebną opinię wystawił opat – okultysta Johannes Trithemius, nazywając go w jednym z listów „błaznem” bluźniącym przeciwko Kościołowi, podważającym cuda Jezusa i dopuszczającym się aktów pedofilii4. Jego awanturniczy tryb życia oraz lekceważenie norm obyczajowych sprawiły, że kilkakrotnie wydawano nakaz jego aresztowania (m.in. w Norymberdze i Wittenberdze). Mimo to Johann Faust, oprócz działalności wędrownego maga i wykładowcy, obracał się w kręgach elit intelektualnych ówczesnych Niemiec, zawierając znajomość z Filipem Melanchtonem (1497-1560) – reformatorem religijnym, pedagogiem i najbliższym współpracownikiem Marcina Lutra5. To właśnie od Melanchtona pochodzi wzmianka na temat pobytu Fausta w Krakowie, gdzie miała rozpocząć się jego kariera jako maga: „Znałem pewnego człowieka o imieniu Faust z Kundling, miasteczka leżącego niedaleko mych stron rodzinnych. Podczas swych studiów w Krakowie wyuczył się on magii, gdzie sztuka ta już przedtem była wytrwale uprawiana i gdzie prowadzono o niej publiczne wykłady”6.
Istnieje kilka innych źródeł mówiących o początkach okultystycznej kariery Fausta na Akademii Krakowskiej, z których jedną jest wspomniana wcześniej relacja Johannesa Wiera – ucznia słynnego maga Corneliusa Agrippy. Trzecia relacja odnosząca się do studiów Fausta w Polsce pochodzi od Augustyna Lercheimera – wykładowcy akademickiego, który zawarł ją w pracy z 1585 r. Informacje o tym znajdują się także w pierwszej książce poświęconej postaci maga pt. Faustbuch, napisanej przez anonimowego autora i wydanej w 1587 r. we Frankfurcie nad Menem. Czytamy w niej: „Udał się zatem do Krakowa w Polsce, do uniwersytetu sławnego podówczas z czarnoksięstwa i tam znalazł sobie podobnych, którzy zajmowali się chaldejskimi, perskimi, arabskimi i greckimi słowami, figurami, znakami, przysięgami, zaklęciami i tym podobnymi czarodziejstwami”7. Nie jest jednak znana dokładna data krakowskich studiów Fausta, choć specjalizujący się w jego postaci niemieccy uczeni oszacowali ją na lata 1501-4 lub 1509-138. Co więcej, Faustbuch informuje także o innych wizytach Fausta i jego bliskim związku z Polską. Brak niestety dokładniejszych informacji na ten temat.
Głównym dziełem doktora Johanna Fausta była księga Höllenzwang (Przymuszenie piekła) – typowe dzieło magiczne tego okresu, czerpiące z innych źródeł i magów. Księga zawiera opis ustroju świata według Fausta (powtarzany za Ptolemeuszem), wskazówki dla magów, a także dziedziny wiedzy przyporządkowane odpowiednim demonom. Główna uwaga skupia się na kwestii przyzywania książąt piekielnych i pertraktacji z nimi.
Wokół postaci Johanna Fausta istnieje wiele kontrowersji, zaś część współczesnych mu relacji opisuje go jako uczonego – szarlatana, łamiącego szereg norm obyczajowych i nielubianego przez ludzi. Faust zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach ok. 1540 r. w gospodzie w Staufen. Dokładna data jego śmierci nie jest znana i według podań nastąpiła ona wskutek wybuchu podczas eksperymentów alchemicznych (choć według innych było to dzieło Diabła, który przybył po duszę maga)9. Sam czarnoksiężnik musiał bezsprzecznie odcisnąć spore piętno w świadomości ludzi swego okresu, być może dzięki swemu ekscentryzmowi i wiedzy (za którą według legend zaprzedał duszę Mefistofelesowi), przez co w swych dziełach zdecydowali się uwiecznić go twórcy kolejnych epok (Christopher Marlowe, Johann Wolfgang Goethe i Thomas Mann w literaturze oraz Charles Gounod w operze).
Paracelsus (tu uwieczniony na XVI – wiecznym obrazie Augustina Hirschvogla) – szwajcarski medyk i okultysta, zwany „ojcem nowożytnej medycyny”. Jego koncepcje wzbudzały kontrowersje i doprowadziły go do konfliktu z ówczesnymi lekarzami i aptekarzami. Paracelsus był jednym z europejskich pionierów badań nad substancjami toksycznymi, stosował również ziołolecznictwo uważając, że przyroda sama daje człowiekowi wskazówki, które substancje leczą odpowiednie dolegliwości. Przykładowo, nerkowate liście miały według niego pomagać na schorzenia układu moczowego.
Kolejną z wielkich postaci tego kręgu, choć zupełnie odmienną od doktora Fausta, był Paracelsus (właśc. Philippus Aureolus Theophrastus Bombastus von Hohenheim), urodzony w 1493 r. w Egg w Szwajcarii. Jego związki z Polską to przede wszystkim kilkakrotne wizyty w naszym kraju, których skutkiem było m.in. rozpropagowanie jego myśli naukowej wśród grona intelektualistów. Paracelsus, zwany „ojcem współczesnej medycyny”, był bez wątpienia jednym z najbardziej zasłużonych alchemików wyznających zasady hermetyzmu, na których opierał swą wizję człowieka jako „piątej esencji” – doskonałego połączenia świata ducha i materii10.
Wszelkie choroby wynikały według niego z zaburzeń miedzy wewnętrznym mikrokosmosem, jakim był organizm ludzki a makrokosmosem (naturą). Według niektórych, początki jego kariery jako medyka i alchemika związane są z jego znajomością z Trithemiusem11. Swą edukację Paracelsus rozpoczął na uniwersytecie w Bazylei, kontynuował we Wiedniu, a ukończył w Ferrarze w 1515 lub 1516 r. Zasłynął kilkoma spektakularnymi uzdrowieniami, które przyniosły mu sławę i posadę wykładowcy na Uniwersytecie w Bazylei. Świadkiem jednego z nich był nadworny lekarz Zygmunta I Augusta, Wojciech Baza.
Paracelsus wierzył, że cztery pierwiastki przejawiają się w substancjach jako trzy zasady (Tria Prima), które zestawiał z ciałem, duszą i duchem twierdząc, że stosowanie odpowiednich środków chemicznych musi wpływać na żywy organizm12. Celem swego życia uczynił przede wszystkim wzmacnianie ciała i duszy człowieka, a także podnoszenie i uszlachetnianie rodu ludzkiego. Magia Paracelsusa polegała na transmutacji obiektów, transmisji mocy, działaniu na odległość oraz przewidywaniu. Okultyzm Paracelsusa opierał się o astronomię przekształconą w astrozofię, będącą nie tyle wiedzą o wpływie gwiazd na los człowieka, co wiedzą o całej przyrodzie13.
W Polsce doktryna medyczna Paracelsusa znalazła wielu zwolenników wśród przedstawicieli elity intelektualnej. O swym pobycie w Polsce w okolicach 1520 r. i dysputach z tutejszymi medykami wspomniał w swym dziele Die Wundarznei. W Krakowie, który stał się znanym ośrodkiem paracelsyzmu wydano w XVI w. dwa jego dzieła („Praeparationibus” oraz „Archidoxae”) a jego idee kultywowało krakowskie towarzystwo literacko – naukowe skupiające się wokół Jerzego Joachima Retyka (właśc. Georga Joachima von Lauden, 1514-74), który spotkał się z Paracelsusem w 1532 r. a następnie utrzymywał kontakt z licznymi zwolennikami jego doktryny (w tym m.in. Tadeuszem Hajekiem – nadwornym lekarzem Rudolfa II czy zainteresowanym okultyzmem Olbrachtem Łaskim)14. Oprócz niego do zwolenników paracelsyzmu w Polsce należeli m.in. lekarze królewscy Wojciech Baza i Aleksander Suchta a także dyplomata Andrzej Dudycz.
Krytyką ówczesnej medycyny, jak i ekscentrycznym stylem życia, Paracelsus zyskał sobie wielu wrogów, lecz jeszcze więcej zwolenników. Opracował on także specjalny „alfabet magów” służący do wypisywania anielskich imion. W kwestii wiedzy okultystycznej warto nie zapominać także o tym, że był on twórcą popularnego do dziś terminu „ciało astralne”15. Jak bowiem twierdził, oprócz swego fizycznego ciała, człowiek posiada także corpus sidereum, dzięki któremu może komunikować się on ze światem sił wyższych16.
Polskę odwiedził także znany angielski okultysta John Dee (1527-1608/9) oraz jego partner Edward Kelley (1555-97). Do kraju przybyli oni za sprawą wojewody sieradzkiego, Olbrachta Łaskiego, który wcześniej, w czasie podróży po Anglii, odwiedził siedzibę Dee’go w Mortlake pod Londynem. Dee – znany filozof i uczony zajmujący się dziedzinami takimi, jak astronomia, matematyka i kartografia, zasłynął jako mag dzięki swoim eksperymentom z magicznymi zwierciadłami, w których od ok. 1582 r. wspomagał go Kelley dysponujący rzekomo zdolnościami nadprzyrodzonymi i działający jako medium spirytystyczne.
Po okresie studiów i wykładów w Europie kontynentalnej, gdzie Dee spotkał się z wieloma uczonymi epoki (m.in. Merkatorem) i zyskał sławę wielkiego matematyka, otrzymał on w 1555 r. propozycję wykładania swej dziedziny w Oksfordzie. Szybko też zdobył uznanie na angielskim dworze, choć za czasów Marii I Tudor został oskarżony o spisek i uwięziony. Mimo zmiany królowej i tarć między dworskimi frakcjami, utrzymał on swą pozycję i służył jako nadworny astrolog Elżbiety I i jej zaufany doradca17. Oprócz tego Dee współpracował w wyznaczaniu tras morskich eksploracji Anglików i to jemu przypisuje się autorstwo terminu „Imperium brytyjskie”. Planował także reformę kalendarza związaną z chrześcijańską chronologią. W 1554 r. w Antwerpii wydano jego dzieło pt. „Monas Hieroglyphica”, które jednocześnie było nazwą symbolu stworzonego przez Dee’go który miał być wyrazem jego założeń filozoficznych. Samo dzieło o naturze kabalistyczno – matematyczno – alchemicznej w opinii niektórych interpretatorów miało być odwołaniem do nowej uniwersalnej religii opierającej się na zasadach hermetycznych18.
Dee zyskał sławę maga także dzięki swym eksperymentom z kryształami i zwierciadłami (mającymi m.in. właściwości zapalające), a przełomowe znaczenie w jego życiu miało rzekome widzenie archanioła Uriela19 z 1582 r., który przekazał mu kryształową kulę (dziś znajdującą się w Muzeum Brytyjskim) i udzielił instrukcji, jak dalej z nią postępować, aby móc za pośrednictwem sił niebiańskich widzieć szczegóły przyszłych wydarzeń. Nie mogąc jednak robić tego w pojedynkę, Dee potrzebował do pomocy medium, którym na początku był niejaki Barnabas Saul a potem Edward Kelley20. Kulę przekazaną przez Uriela mag uznawał za relikwię i umieścił na pokrytym magicznymi znakami „świętym stole” zajmującym szczególne miejsce w jego gabinecie.
John Dee – angielski matematyk i optyk, doradca królewski. Zasłynął ze swych prób kontaktu z innymi planami egzystencji, które przyniosły mu opinię czarnoksiężnika i dziwaka. Zmarł w samotności i biedzie, niezachwyciwszy swymi zdolnościami żadnego z europejskich monarchów.
W okresie 1582-89 seansom Johna Dee towarzyszył Edward Kelley (znany także jako Edward Talbot) – samozwańczy alchemik i wizjoner, który posiadał zdolności mediumiczne, przekazując podczas transów treści uznawane za przekazy od istot wyższych. Kelley urodził się w Worcester i przez pewien czas był studentem Uniwersytetu Oxford, który zmuszony był jednak opuścić. Życie zmusiło go do imania się różnych zajęć, w tym fałszerstwa (za które obcięto mu uszy, przez co zawsze pojawiał się w skórzanej czapce). Przez pewien czas był on także sekretarzem maga Thomasa Allena, u którego mógł zapoznać się z podstawami wiedzy i praktyki okultystycznej21. Dee bezkrytycznie przyjmował słowa Kelleya uzyskiwane podczas seansów, uznając je za objawienia o charakterze boskim, a ich treść wykorzystywał w swych dalszych pracach i zebrał razem w 23-tomowym dziele „Libri mysteriorium”22.
Nim Dee i Kelley odwiedzili Polskę, w 1583 r. w Mortlake spotkał się z nimi Olbracht Łaski, który przebywając na dworze cesarza Rudolfa II usłyszał o słynnym angielskim alchemiku i zdecydował się go odwiedzić. Istnieją rozbieżne opinie co do motywów podróży wojewody do Anglii. Jedna z nich zakładała, iż intensywnie interesował się on magią i alchemią, przyczyniając się m.in. do wydania w Krakowie dzieł Paracelsusa („Archidoxae” wydane w 1559 r., nosiło specjalną dedykację dla Łaskiego). Według Wincentego Zakrzewskiego, potrzebujący pieniędzy Łaski udał się do Anglii z przyczyn finansowych: „Złota istotnie potrzeba było wojewodzie sieradzkiemu bardzo; kto wie czy kamień filozoficzny dra Dee nie był istotnym powodem, że ku Anglii skierował swoje kroki”23.
Łaski zjawił się w Londynie 1 maja 1583 r., a z Johnem Dee spotkał się 13 maja podczas audiencji u królowej. Pięć dni później Łaski zjawił się w Mortlake, a 28 maja wziął udział w pierwszym seansie magicznym, w czasie którego zjawa małej dziewczynki o imieniu Mandini opowiedziała genealogię rodu Łaskich. Na kolejnych seansach wojewoda otrzymał od zjaw (przedstawiających się jako anioły) wiadomość, iż zostanie królem Polski. W kolejnym miesiącu w przesłaniach zaczęły dominować ostrzeżenia dla Łaskiego, któremu kończyły się pieniądze i który zdążył przysporzyć sobie wrogów na londyńskim dworze. Wskutek tego podjął decyzję o powrocie do kraju, zabierając ze sobą dwóch magów. Motywy, dla których Dee i Kelley opuścili ojczyznę nie są do końca znane i wiążą się być może z powodami finansowymi i wizją lepszego bytu i kariery w Europie Środkowo-Wschodniej tym bardziej, że z Polski blisko było na dwóch cesarza – alchemika Rudolfa II. Sam Dee mógł być także coraz mniej popularny, popadając w mistycyzm i zyskując u ludu miano czarnoksiężnika, co poskutkowało atakiem na jego dom tuż po wyjeździe.
Dee i Kelley zabawili w Polsce początkowo kilka miesięcy, przybywając do dóbr Łaskiego w lutym 1584 r., a następnie przenosząc się do Krakowa. Przez ten cały czas Łaski konsultował z aniołami swe posunięcia finansowe, zaś Kelley otrzymywał za ich pośrednictwem szereg wizji o charakterze apokaliptycznym24. Otrzymując przestrogę w wizji, Dee i Kelley opuścili Kraków, udając się na dwór Rudolfa II, który odniósł się do przybyłych magów bardzo chłodno. W kwietniu 1585 r. zjawili się oni w Krakowie po raz kolejny mając nadzieję na audiencję u schorowanego Stefana Batorego. Dee na audiencji królewskiej zjawił się 17 kwietnia i zaoferował swoje usługi, choć do zamku w Niepołomicach, gdzie król przebywał od Wielkanocy, został wezwany wraz z Kelleyem i pośredniczącym w kontaktach Łaskim dopiero pod koniec maja. Seans w królewskim gabinecie odbył się 27 maja, a wpatrujący się w kryształową tarczę Kelley wygłosił przygnębiające proroctwo de facto piętnujące władcę, który jednak na to nie zareagował. Dee i Kelley próbowali później pisać do Batorego w sprawie kamienia filozoficznego, jednak nie był on tym zainteresowany25.
Angielscy okultyści znaleźli kolejnego sponsora – burgrabiego praskiego Wilhelma z Rožemberku (1535-92) i kontynuowali swe sesje w jego zamku w Trzeboniu26. Rozstali się jednak w 1589 r. Powodem tego był m.in. anielski nakaz uczynienia wspólnym wszystkiego, co mają, w tym żon, co doprowadziło do rozłamu i ustania sesji w 1588 r. W marcu 1589 r. Dee wyjechał do Norymbergi, podczas gdy Kelley pozostał w Pradze27.
Po rozpoczęciu alchemicznej kariery na własną rękę, Kelley zdołał przekonać wiele wpływowych osób do swej wiedzy na temat przemiany metali w złoto, jednak nie mogący się doczekać rezultatów jego prac cesarz Rudolf II (który uprzednio przyznał mu tytuł szlachecki) dwukrotnie rozkazywał, aby wtrącić go do więzienia. Kelley zmarł w 1597 r. w Zamku Hněvín w Moście. Wcześniej utrzymywał kontakty z polskim alchemikiem, Michałem Sędziwojem, który również przebywał w Czechach28. Dee z kolei wrócił do swej zrujnowanej siedziby w Mortlake. Dzięki wsparciu Elżbiety I od końca XVI w. pełnił on funkcję w szkole protestanckiej w Manchesterze, powracając pod koniec życia do Londynu. Zmarł w ubóstwie w swojej siedzibie w Mortlake, która przed wyjazdem do Polski służyła jako biblioteka i swoiste muzeum cudów. Historia życia niewątpliwie niezwykłej postaci jaką był John Dee odzwierciedla dokładnie poszukiwania wiedzy ostatecznej, do której zmierzali renesansowi magowie. Ówczesną magię od nauki dzieliło bardzo niewiele, jednakże kontynuowanie nie zawsze zrozumiałych dla społeczeństwa przedsięwzięć wymagało zarówno wsparcia ze strony możnych opiekunów, jak i odwagi wiążącej się z łamaniem przyjętych norm.
Maharal tworzący golema – czyli mityczną istotę ulepioną z gliny i ożywioną za pośrednictwem kabalistycznej magii. Legenda o Praskim golemie narodziła się ok. XIX w. Sam rabin jest uznawany za wybitną postać w dziejach żydowskiego renesansowego mistycyzmu (rys.: Mikoláš Aleš).
Kolejnym ze znanych okultystów, którego losy powiązane były z Polską był Jehuda Löw ben Bekalel (także Löwy Juda ben Bezalel, 1520-1609), znany również jako Maharal z Pragi – żydowski uczony, filozof, a także kabalista i mistyk, najlepiej znany w kręgach okultystycznych jako twórca „praskiego golema”, którego wykonał na polecenie Rudolfa II. Pochodził z rodziny znanych rabinów i przed objęciem posady rabina Pragi w 1588 r. przez 20 lat był naczelnym rabinem Moraw. Podziwiany za swe nauki, ściągał rabinów z całej Europy pragnących zasięgać porad religijnych i prawnych. Jako znawca kabały, łączył ją z etyką wierząc w nierozerwalne związki sfer metafizycznych i moralnych29.
Mądrość praskiego rabina i jego biegłość w kabale zwróciła uwagę cesarza Rudolfa II, który wezwał go na audiencję 23 lutego 1529 r. Jej przebieg znamy z relacji pozostawionej przez zięcia Maharala, Izaaka Kohena. Wiadomo, że dotyczyła ona kwestii związanych z wiedzą tajemną, a sam rabin miał zająć się budowa glinianego potwora – golema30, który miał zostać oddany na usługi cesarzowi31. Zgodnie z jedną z wersji legendy, Maharal stworzył golema w celu obrony praskich żydów przed prześladowaniami ze strony chrześcijan. Choć legenda o potworze była dość rozpowszechniona, po pewnym czasie zaczęto łączyć ją z postacią ben Bezalela, który już w kwietniu 1592 r. opuścił Pragę i wyjechał do Poznania, gdzie objął stanowisko głównego rabina Polski. Według niektórych informacji, Poznań był tez miejscem narodzin Maharala32.
Choć renesansowa filozofia okultystyczna rozwijała się z dala od Polski, jej idee szybko dotarły wraz z renesansem nad Wisłę. Popularność astronomii, alchemii i magii naturalnej wśród elit intelektualnych pociągała za sobą zainteresowanie formami okultyzmu, które uprawiane były z dala od uniwersyteckich katedr i publicznego widoku. Najbardziej znani magowie, prezentujący całe spektrum interpretacji filozofii okultystycznej, skrzyżowali w ten czy inny sposób swe drogi z Polską. Wynikało to z szeregu uwarunkowań, wśród których główną rolę odegrać mógł intelektualny liberalizm oraz zasobność polskiej szlachty, która mogła finansować wymagające sporych nakładów przedsięwzięcia alchemiczne.
Autor: Piotr Cielebiaś
Graf. w nagłówku: Mag przywołujący ducha, rys. R. Cross Smith (1825) / PD
Przypisy:
1. R. Bugaj, Nauki tajemne w dawnej Polsce. Mistrz Twardowski, Wrocław 1985, s. 104-105.
2. L. Ruickbie, Faustus: The Life and Times of Renaissance Magican, Charleston 2009, s. 26-27
3. P. Christian, J. Baptiste, The History and Practice of Magic, Whitefish 1994, s. 427-428.
4. P. Zambelli, White Magic, Black Magic in the European Renaissance, Leiden 2007, s. 85-86.
5. I. Matuszewski, Czarnoksięstwo i medyumizm. Studium historyczno-porównawcze, Warszawa 1896, s. 120.
6. R. Bugaj, dz. cyt., s. 79.
7. Tamże, s. 80.
8. Tamże.
9. I. Matuszewski, dz. cyt., s. 192.
10. W. Pagel, Paracelsus: An Introduction to Philosophical Medicine in the Era of Renaissance, Basel 1982, 66-72.
11. H. D. Crone, Paracelsus: The man who defied medicine, Melbourne 2004, s. 36-37.
12. Z. Szydło, Woda która nie moczy rąk. Alchemia Michała Sędziwoja, Warszawa 1997, s. 41.
13. W. Pagel, dz. cyt., s. 64-65.
14. R. Bugaj, dz. cyt., s. 88-89.
15. Ciało astralne – hipotetyczny odpowiednik ludzkiego ciała fizycznego, zbudowany z subtelnej materii, samodzielny byt egzystujący w świecie metafizycznym, utożsamiany niekiedy z ludzką duszą. Koncepcja ciała astralnego pojawia się już u Platona.
16. W. Pagel, dz. cyt.., s. 120.
17. P. French, The World of an Elizabethian Magus, London 2002, s. 5.
18. Zob. N. H. Clulee, John Dee’s Natural Philosophy. Between Science and Religion, London – New York 1998, s. 77-115.
19. Uriel – archanioł z wierzeń judaistycznych i chrześcijańskich, nazywany „władcą grzmotu” i „nadzorcą Tartaru”, nie występuje w Piśmie św. a jego kult został zakazany przez papieża w VIII w. Zob.: P.French, dz. cyt., s. 13-16.
20. Encyclopedia of Occultism, t. I, red. J. Gordon Melton, Farmington Hills 2001, s. 389.
21. P. J. French, dz. cyt., s. 113
22. Zob. N. H. Clulee, dz. cyt., s. 201-229.
23. W. Zakrzewski, Olbracht Łaski, wojewoda sieradzki, Warszawa 1883, s. 459-460.
24. J. Matthews, Grail and the Rose [w:] The Rosicrucian Enlightement, red. R. White , Hudson 1999, s. 88.
25. R. Bugaj, dz. cyt., s. 149-150.
26. J. Matthews, dz. cyt., s. 93-95
27. D.E. Harkness, John Dee’s Conversations with Angels, Cambridge 1999, s. 21-25.
28. P.J. French, dz. cyt., s. 113.
29. S.E. Karesh, M.M. Hurwitz, Encyclopedia of Judaism, New York 2006, s. 304.
30. Golem – gliniany lub błotny potwór z wierzeń żydowskich, powoływany do życia przez rabina wykorzystującego prawo stworzenia zawarte w traktacie Sefer Jecira, opierające się o magiczną moc liter hebrajskich. Według żydowskich wierzeń, prawem kreacji dysponował jedynie Bóg, jednakże ludzie dysponujący określoną wiedzą oraz mistycy mogli, dzięki odpowiednim zabiegom, stworzyć życie w sposób sztuczny. Szczególnym zainteresowaniem kwestię tę darzyli późnośredniowieczni niemieccy chasydzi, od których wywodzi się cykl legend o golemach. Zob. Encyclopedia of Occultism…, t. I, s. 652.
31. R. Bugaj, dz. cyt., s. 67-68.
32. Tamże, s. 68.