Oto kolejna aktualizacja naszego spisu obserwacji NOL z roku bieżącego, który zdominowały relacje o latających trójkątach. Do znanych już raportów dołączyły m.in. sprawy ze Szczecina, Legnicy, Grudziądza, Gołdapi (gdzie taki obiekt widziany był kolejny raz), Piekar Śląskich oraz Puław. Na uwagę zasługują także inne jesienne przypadki, m.in. enigmatyczna obserwacja z Lublina. Nowe przypadki zaznaczone na niebiesko.
INFORMACJE WSTĘPNE
1) Celem niniejszego zestawienia jest próba stworzenia bazy danych zawierającej relacje o spotkaniach z obiektami typu NOL oraz ich rzekomymi pasażerami, która mogłaby dostarczyć informacji na temat rocznej ilości tego typu przypadków w Polsce oraz przejawianych przezeń cech charakterystycznych.
2) Zestawienie zawiera opis przypadków bliskich spotkań zgłoszonych grupie INFRA lub osobom/grupom biorącym udział w projekcie, takim jak A. Miazga, M. Sęk, D. Trela, WMGU i inni. Do niniejszego zestawienia trafić mogą również nie wzbudzające podejrzeń relacje, które ukazały się w mediach.
3) Obserwacje podzielone zostały na wydarzenia, które miały miejsce w kraju w 2014 roku, te, które zdarzyły się wcześniej, lecz zostały zgłoszone w roku bieżącym oraz zgłoszenia świadków, którzy dokonali swych obserwacji poza granicami kraju (przypadki zarówno z 2014 jak i z lat wcześniejszych).
4) W skład opisu przypadku wchodzą: liczba porządkowa, data i godzina obserwacji (w przypadku braku danych jest to wartość przybliżona), opis podany przez świadka, typ przypadku (NL, DD, CE-1,2,3 etc.), informacje dodatkowe (możliwe wyjaśnienia oraz wszelkie inne uwagi) oraz źródło (osoba lub grupa, od której pochodzi dany przypadek.
5) Przypadki są prezentowane chronologicznie.
6) Wszystkie osoby, które mogą posiadać informacje na temat zaprezentowanych tu spraw proszone są o kontakt na adres: infra@epoczta.pl, Wszelkie szczegóły przekazane zostaną osobom, którym dany przypadek został zgłoszony.
7) Rozszerzona dokumentacja przypadków podanych w zestawieniu znajduje się u osób lub grup, od których pochodzą. W przyszłości planujemy stworzenie rozszerzonej wersji niniejszego zestawienia. Trwają pracę nad stworzeniem odpowiedniego systemu.
8) Do informacji podane zostaną także: wydarzenia, w przypadku których udało się wysunąć racjonalne wytłumaczenie, przypadki uznane za mistyfikacje lub prowokacje itp. Relacje szczątkowe, w przypadku których nie udało się uzyskać wystarczającej ilości informacji (np. z powodu utraty kontaktu ze świadkiem) umieszczone zostają w tabeli w nadziei, iż mogą znaleźć się inni potencjalni świadkowie tych zdarzeń. Informacje na temat spornych kwestii w tych przypadkach umieszczone są w jako komentarz.
9) Swą relację zgłosić można na adres infra@epoczta.pl lub też napisać bezpośrednio do naszych przyjaciół biorących udział w projekcie.
10) Wszystkie uzyskane dane zostaną poddane analizie, z której wnioski zostaną opublikowane na stronie portalu INFRA.
OBSERWACJE UFO Z POLSKI (2014)
1.
Miejsce: Stargard, zachodniopomorskie
Data i godzina: 23/01, 18:24
„Byłem świadkiem przelotu bardzo nietypowych obiektów latających. Dokładna godzina jest mi znana, ponieważ natychmiast po obserwacji zadzwoniłem do kolegi. Obiekty były podwójne, bardzo szybkie, rozmyte. Świeciły ciepłym i bardzo bladym światłem.
Jestem pewien, że nigdy bym ich nie dostrzegł gdyby nie fakt, że bezpośrednio przed zaobserwowaniem obiektów wpatrywałem się w światło lecącego samolotu pasażerskiego. […] Tylko dzięki temu, że wzrok przyzwyczaił się do ciemności możliwe było dostrzeżenie tajemniczych obiektów.
Dwa 'podwójne’ [kuliste] obiekty przeleciały z dużą prędkością z północy na południe. Trwało to ok. 1-1,5 sek. Po upływie kolejnej sekundy lub dwóch przeleciał już tylko jeden ‘podwójny’ obiekt, ale ze wschodu na zachód. Prędkość obiektów była nieco mniejsza, choć porównywalna do prędkości ‘spadającej gwiazdy’, ale znacznie większa od prędkości satelity, samolotu, czy śmigłowca.
Światła tych obiektów były blade i rozmyte i miały wielkość kątową zbliżoną do paznokcia małego palca wyprostowanej dłoni. Z tego, co zaobserwowałem obiekty były bardzo wysoko – myślę, że na większej wysokości niż samolotowa. Oczywiście nie towarzyszył ich przelotowi absolutnie żaden dźwięk. Niebo tego dnia było bardzo czyste i gwiaździste.
[…] Ruch tych obiektów był bardzo regularny i ‘sztuczny’. Nie było żadnego snopa światła, nie było żadnych chmur, na których mogłoby się ‘wyświetlić’ jakieś ziemskie źródło światła. Myślę, że światło, jakim świeciły obiekty mogło być światłem zachodzącego słońca. Oczywiście tam, gdzie ja się znajdowałem już było ciemno, ponieważ słońce zaszło już jakąś godzinę wcześniej.”
Typ: NL
Komentarz: Pisząc o „podwójnym obiekcie”, obserwator miał na myśli dwa kuliste obiekty tworzące w locie stały układ.
Źródło: INFRA
2.
Miejsce: Konary, świętokrzyskie
Data i godzina: 14/02, 20:50-20:55
„Dziś, tj. 14 lutego 2014 r., między 20:50 a 20:55, widziałem na niebie dwa obiekty w kształcie kuli w kolorze ciemnopomarańczowym. Najpierw leciała jedna, a za nią następna. Poruszały się po jednej linii poziomej, w równej odległości. Przemieszczały się z zachodu na wschód, po czym nagle znikły – najpierw jedna, a potem druga (druga w tym samym miejscu). Chciałem zrobić zdjęcie, ale zanim poleciałem do domu, jedna kula znikła. Udało mi się wykonać zdjęcie drugiej. Trochę słaba jakość”
Typ: NL
Komentarz: Zdjęcie i więcej informacji dostępne tutaj.
Źródło: INFRA
3.
Miejsce: granica polsko-ukraińska, lubelskie
Data i godzina: 16-17/02, 20:50 – 08:00 (?)
„Miałem służbę nocną z niedzieli na poniedziałek dokładnie 16-17 luty . Robiłem obchód przejazdu kolejowego nad Bugiem. O godzinie 4:50 zauważyłem po stronie ukraińskiej pomarańczową kulę która, świeciła na tle chmur która zniknęła po około 5 sekundach.
O 4:55 ponownie zauważyłem tą kulę. O godzinie 5. zniknęła, by pojawić się jakieś 15 min. później i świecić do godziny 8 rano. […] Nie byłem jedynym obserwatorem, funkcjonariusz który ze mną pełnił służbę tez to widział.
Warunki były świetne, świecił księżyc i było widać gwiazdy. Jako że byłem na granicy, nie było zbyt dużo zbędnego oświetlenia. Obiekt migotał, ale nie w taki sposób jak gwiazda, robił to bardzo regularnie, i ze stałym tempem.
Natomiast na jakiej wysokości mógł się znajdować, ciężko powiedzieć, ale tak patrząc od linii horyzontu do miejsca gdzie był ten obiekt, mogło to być 40 do 50 stopni. […]
Wraz ze świtaniem obiekt przemieszczał się, nie tak jak gwiazda, […] tylko zmieniał pozycje horyzontalnie od miejsca, w którym był myślę, że o 10-15 stopni zmieniał swoje położenie. W miejscu mniej więcej, gdzie był ten obiekt znajduje się poligon wojsk Ukrainy. ”
Typ: NL
Komentarz: Dostępny materiał fotograficzny. Świadek prosił, by nie ujawniać lokalizacji placówki Straży Granicznej, w której służy. Pojawiły się przypuszczenia, że za UFO mogła zostać wzięta doskonale widoczna wówczas Wenus. Sprawa w toku.
Źródło: INFRA / Arek Miazga
4.
Miejsce: Rzeszów-Słocina, podkarpackie
Data i godzina: 24/03, 4:30
„Spostrzegłam lecący nisko dziwny obiekt w kształcie odwróconego spodka. Obserwacja trwała ok. 30 sek., a obiekt znikną za domem. Leciał nisko, ciut powyżej linii energetycznej, prosto – nie wykonywał żadnych skrętów czy innych ruchów, a ponadto szybko. […] Nie był to trójkąt, był to talerz i miał światła. Były żółte, jasne i czerwone.”
Typ: NL
Komentarz: Sprawa w toku
Źródło: Arek Miazga
5.
Miejsce: Gołdap, warmińsko-mazurskie
Data i godzina: 26/04, 1:30
Żołnierz zawodowy dostrzega przelot obiekt w kształcie litery „V” z poprzeczną belką zamiast szpica. Był on na wysokości ok. 6-10 tys. metrów. Poruszał się z prędkością porównywalną do przelotu samolotów pasażerskich, ponad chmurami (cirrusy). Dane te z łatwością ustalił, mając w pamięci przebyte szkolenia z racji wykonywanego zawodu. Wielkość trójkąta ocenił na ok. 5 wielkości rejsowego samolotu pasażerskiego. Nie było słychać przy tym żadnego dźwięku.
Obiekt miał na sobie symetrycznie rozmieszczone sześć światełek, które zmieniały barwę przechodząc od jasnozielonego, poprzez niebieski, żółty do fioletowego. Dwa światełka znajdujące się obok siebie (obok ściętego wierzchołka) zmieniały barwę wspólnie, niezależnie od zmieniających się kolorów pozostałych czterech świateł, które z kolei też zmieniały barwę jednocześnie. Wyglądało to tak, jakby tworzyły drugą sekcję sekwencji zmiany koloru. Pozostałe kontury obiektu były czarne.
Typ: NL
Komentarz: Więcej informacji tutaj
Źródło: WMGU
6.
Miejsce: Szczecin (zachodniopomorskie)
Data i godzina: połowa maja, ok. 23:00
„To były ciepłe noce w maju. Owinęłyśmy się w koce i obserwowałyśmy nieboskłon w poszukiwaniu meteorów. Godzina – ok. 23. Ale, by lepiej widzieć, przeszłyśmy na środek ogrodu i popatrzyłyśmy w kierunku północno-zachodnim, który wcześniej nie był dla nas dostępny. I to właśnie w tym kierunku, a może jeszcze nieco bardziej na północ, podążał ten obiekt. Nie było go wtedy widać ani słychać. Przeleciał nad nami […] i wtedy zobaczyłyśmy to. […]. Trójkąt wydawał się mieć z przodu kąt ostrzejszy, ale to mogło być złudzenie. I te jakby cienie okrągłych jaśniejszych punktów w okolicach narożników, które uznałyśmy za światła. Po chwili za tym obiektem poleciały dwa myśliwce. […] Jeśli myśliwce sunęły na tej samej wysokości, to obiekt mógł być od nich większy ze trzy razy.”
Typ: NL
Komentarz: Świadek dodała, że obiekt miał formę jakby „plazmatyczną” i nie wydawał dźwięków.
Źródło: Arek Miazga
7.
Miejsce: Leszno, wielkopolskie
Data i godzina: 20/05, 22:07
„Jest godzina 22. (wychodziłem przed 22. z psem, dokładnie nie wiem, o której, ale przed). Jak zawsze o tej porze idę ostatni raz z psem na spacer. Wracając do domu zawsze patrzę w niebo – zawsze (już mam taki nawyk). Spostrzegłem nad blokiem jakieś dwa światła (wielkość 3-4 razy jak najjaśniejsza gwiazda). Po chwili zapalały się kolejne – trzecie i czwarte, w linii skośnej zapaliło się 4 a zarazem ostatnie i zgasły wszystkie. Próbowałem nakręcić telefonem komórkowym to wszystko, ale moja stara Nokia N70 jest dość kiepskim telefonem, lecz podjąłem próbę nagrania tego. Niestety miałem ustawione na robienie zdjęć – wyszło zamazane zdjęcie i nic prawie na nim nie widać. Chciałem przełączyć na kamerę ustawiając na tryb nocny nagranie no i zgasły wszystkie w tym czasie.”
Typ: NL
Komentarz: – – –
Źródło: INFRA
8.
Miejsce: Warszawa, ul. Wilanowska, mazowieckie
Data i godzina: 12/06, 15:40-16:00
„W dniu 12 czerwca 2014 r. mój partner był świadkiem przelotu niezidentyfikowanego obiektu nad Warszawą. Jadąc samochodem w korku ul. Wilanowską w kierunku Doliny Służewieckiej ok. godz. 15.40-16.00. Z perspektywy obserwującego wydawało się, że obiekt znajdował się mnie więcej na wysokości Elektrociepłowni Siekierek.
Całość obserwacji trwała ok. 3-4 minut do momentu, kiedy trzeba było wykonać skręt pojazdu, więc nie można było prowadzić obserwacji obiektu. Obiekt miał wymiary ok. 15 metrów, jednak trudno ocenić jego kształt – albo zmieniał swój kształt albo się obracał, ponieważ raz był jak napięta folia aluminiowa, błyszczący w kolorze metalicznym chromowanym, a raz robił się ciemnoszary, matowy.
Kształt kuli lub sześcianu – z tej odległości i przy tej ‘zmienności’ trudno było ocenić (bez widocznych skrzydeł, czy innych wystających elementów). Była to zwarta bryła. Obiekt leciał po łuku, w zdecydowanym jednostajnym tempie, z szybkością podobną do samolotowej i na podobnej wysokości. Nie obniżał się, nie przystawał itp.”
Typ: DD
Komentarz: – – –
Źródło: INFRA
9.
Miejsce: Kraków, ul. Obozowa, małopolskie
Data i godzina: 12/07, od 21:17
„Gdzieś o godzinie 21:17 żona zauważyła jakieś światło na niebie. Spytała mnie, co to (wtedy jeszcze myśleliśmy, że to jakaś zabawka sterowana zdalnie albo latający lampion). Kiedy to coś uniosło się na wysokość wyżej niż latają samoloty, w kilka sekund, kazałem żonie przynieść aparat cyfrowy i nagrywać. UFO zmieniało kolor, wisiało w powietrzu, wirowało w kręgu, robiło się jaśniejsze i przygasało ponownie. Znikało i zjawiało się znowu (jak widać na filmie). To trwało ok. 25 minut. Po tym UFO nagle zniknęło, a po 5 minutach widać było, jak ze strony Balic przyleciał helikopter z bardzo jasnym światłem (w sumie mam to też nagrane). On obleciał teren, gdzie było UFO i poleciał z powrotem w stronę Balic. ”
Typ: NL
Komentarz: Materiał filmowy dostępny na koncie portalu infra.org.pl na Youtube. Po dokonaniu analiz ustalono, że najprawdopodobniej za obserwację odpowiada tzw. quadrocopter. Więcej szczegółów
Źródło: INFRA
10.
Miejsce: Lublin, Czuby-Południe, lubelskie
Data i godzina: 16/07, ok. 23:50.
„16 lipca, kilka minut przed północą, z lornetką 10X50 w rękach obserwowałem przez chwilę Księżyc na kierunku wschodnim, nisko nad horyzontem, dla sprawdzenia gdzie dokładnie przebiega granica cienia na jego powierzchni i jakie formacje są tam plastycznie widoczne.
Trwało to krótką chwilę, po której oderwałem wzrok od optyki i w tym momencie zauważyłem bardziej na lewo, na tle nieba ruchomy punkt świetlny zmieniający swą jasność. W lornetce światełko też było punktowe i ciągnęło za sobą słabo widoczny ślad, który szybko zniknął.
Po osiągnięciu maksimum jasności dorównującej widocznym najjaśniejszym gwiazdom, jego blask w czasie ok. 7-10 sekund zmalał do poziomu słabo widocznej gwiazdki. Potem nastąpił płynny wzrost jasności do podobnego maksimum i ta oscylacja powtórzyła się po raz kolejny, aż do chwili, kiedy osłabł w oddaleniu i zanikł.
Cały czas to światełko przemieszczało się ruchem jednostajnym, nie wyżej niż dziesięć stopni nad horyzontem. Poza tym punktowym światłem nie dostrzegłem niczego w jego sąsiedztwie. Nie słyszałem też żadnego dźwięku, który by mu towarzyszył. Obserwowałem to z okna poddasza na wysokości drugiego piętra w południowej dzielnicy Lublina (Czuby Południe).
Obiekt poruszał się mniej więcej z południa na północ, w kierunku centrum miasta, ale ponieważ w nocy ocena odległości nie jest możliwa z należytą precyzją, nie jestem w stanie ocenić odległości. W każdym razie sądząc po ustawieniu ostrości w lornetce (na nieskończoność) nie był to bliski przelot i z powodzeniem obiekt mógł się znajdować poza miastem, jak i nad nim. Zbyt krótko jednak to obserwowałem z uwagi na ruch, by porobić bardziej precyzyjne oceny i przyjrzeć mu się przez silniejszą optykę. ”
Typ: NL
Komentarz: – – –
Źródło: INFRA
11.
Miejsce: Piecki, warmińsko-mazurskie
Data i godzina: 16/07, ok. 23:50.
„Zupełnie przypadkowo udało się mi, mojemu koledze i koleżance zaobserwować przelot dziwnego dużego obiektu. Był on jakby przezroczysty, w kształcie litery ‘V’. Tak naprawdę, ciężko opisać to sensownie, zwłaszcza, że trwało to ok. trzech sekund. Nie wiem, czy był to rzeczywiście jakiś obiekt latający, czy może zjawisko fizyczne na niebie. Pewne jest natomiast, że nigdy niczego podobnego nie widzieliśmy.”
Typ: NL
Komentarz: Sprawa w toku
Źródło: INFRA/WMGU
12.
Miejsce: Żory, śląskie
Data i godzina: 01/08, ok. 23:00
„Świadek nr 1 dostrzega obiekt z wnętrza budynku, w rogu okna, pod znacznym kątem. Zapalone było wtedy światło. Krzyczy: 'Pali się!’ Myśli w pierwszym momencie, że spada płonący samolot. Po chwili myśli, że ktoś zapalił w oknie świeczkę. Wychodzi na balkon i zdaje sobie sprawę, że ma do czynienia z UFO. Światła układają się w trójkąt lub kształt litery 'V’. Odnosi wrażenie, że nad światłami znajduje się jeszcze coś, ale z powodu ciemności nie widać tego – coś kształtem zbliżone do sześcianu. Obiekt widoczny coraz słabiej; na początku obserwacji widoczny był najlepiej.”
Typ: NL
Komentarz: Relacja zawierała zeznania trzech świadków. Utrata kontaktu z informatorami.
Źródło: INFRA
13.
Miejsce: Niechorze, zachodniopomorskie
Data i godzina: 03/08 sierpnia
„Pogoda dopisywała i było bardzo dużo ludzi nad morzem. Być może ktoś również zrobił zdjęcia. Fotografie wykonałem aparatem Fuji Finepix HS30 EXR i teraz żałuję, że nie zrobiłem przybliżenia, choć pewnie bez statywu by nie wyszło. Obiekt był widoczny gołym okiem i dlatego skierowałem aparat do góry. Gdyby to był samolot (a jestem pasjonatem lotnictwa od dziecka, m.in. czytam dość regularnie ‘Lotnictwo’ i nie opuściłem żadnego Air Show w Radomiu), to skrzyła byłyby widoczne i dźwięk byłoby słychać, a tymczasem było cicho. Nad morzem wypuszczane są w powietrze latające świeczki na uwięzi pod balonikami, ale zwykle pod wieczór lub nocą i wtedy widać, jak migotają swoim światłem. Być może był to jakiś balon, tylko dlaczego tak świecił od spodu? Odbicie światła słonecznego? Nie wydaje mi się. Zapewne znajdował się na znacznej wysokości. Więcej szczegółów nie pamiętam.”
Typ: NL
Komentarz: Fotografia w archiwum infra.org.pl
Źródło: INFRA
14.
Miejsce: Grudziądz (kujawsko-pomorskie)
Data i godzina: 03/08, ok. 2:00
„Wyszedłem na balkon, by się trochę ochłodzić. Stojąc tam, widzę na niebie poruszającego się satelitę. Chwilę później widzę dwa następne satelity – małe białe punkty poruszające się po niebie. Wiatr wieje od strony lasu, wprost na mnie, jest przyjemnie. Koło drugiej, patrząc w niebo, zauważyłem obiekt z obrazka. Leciał na wysokości 600-800 m. nad ziemią. Widziałem go prawie 2 sekundy. Był ok. dwa i pół razy większy od awionetek z pobliskiego lotniska. Jego prędkość byłą 3-4 razy większa od prędkości awionetek. Przeleciał bezgłośnie, oddalając się od strony bloku w kierunku lasu, pod wiatr. W trakcie przelotu panowała zupełna cisza. Mieszkam przy drodze wylotowej na Warszawę, którą charakteryzuje wysokie natężenie ruchu. W chwili przelotu obiektu nie było ruchu. Był lekki, ledwie wyczuwalny podmuch wiatru, choć chwilę wcześniej dało się odczuć powiew chłodnego powietrza. Wiatr wiał od strony lasu do budynku, przeciwny do toru ruchu obiektu. Była taka cisza, że słyszałem, jaki kanał filmowy oglądają sąsiedzi. Gdyby nie przypadek, że patrzyłem na gwiazdy, to bym nie zauważył obiektu…”
Typ: NL
Komentarz: Pełny opis dostępny w raporcie
Źródło: Arek Miazga
15.
Miejsce: Legnica, ul. Chojnowska (dolnośląskie)
Data i godzina: 06/08, ok. 23:00
„Moja mama wyszła na balkon ok. 23, żeby obserwować spadające gwiazdy. Często tak robimy przy ładnym niebie. Powiedziała mi, że zauważyła właśnie ten błyszczący obiekt i śledziła go wzrokiem, kiedy przelatywał, sądząc, że to pewnie wielki meteoryt. Wtedy zauważyła coś jakby ‘cień podobny do ptaka’. Zaczęła szukać wzrokiem jego źródła i nagle, nieco za ‘światełkiem’, dostrzegła na niebie trójkątny obiekt złożony z drobnych bursztynowych (lub czerwonawych) świateł, które nie mrugały i zdawały się jakby blade – przysłonięte czymś. Powiedziała m, że dosłownie ‘zamurowało ją’, że nie wiedziała, na co patrzy. To coś było większe od samolotu, leciało bardzo wysoko – możliwe, że na wysokości ‘spadającej gwiazdy’ i mimo odległości, mogła zobaczyć, że światła są w dwóch rzędach. Więc obiekt nagle ‘wystartował’ z ogromną prędkością, dogonił spadającą gwiazdę, po czym zniknął. Cała obserwacja trwała dosłownie kilka sekund. Obiekt nie wydawał żadnego dźwięku.”
Typ: NL
Komentarz: Pełny opis dostępny w raporcie
Źródło: Damian Trela
16.
Miejsce: Warszawa, ul. 1 sierpnia (mazowieckie)
Data i godzina: 12/09, ok. 22:00
„Zaobserwowano dwa jasne obiekty oraz trzeci, który wzięłam za samolot na początku. Był w kształcie 'bolidu’, z dołu i u góry miał białe światło, w stylu [świateł] LED. Kuliste obiekty miały kolor pomarańczowy i żółty, i po pozostaniu w stanie spoczynku okręciły się wokół siebie i zaczęły kierować na południowy-zachód za ok. pięciokrotnie większym obiektem, który sunął bardzo powoli i bezgłośnie, i po chwili zniknął. Gdybym wiedziała wcześniej, z czym mam do czynienia, od razu bym filmowała. Sceptycyzm niestety wygrał. Miałam przy sobie tylko aparat Alcatel. Tutaj widać ujęcie, jak jedna z kul – ta żółta – odlatuje, przesuwając się bardzo powoli nad budynkiem. Białe światło na początku i z lewej strony to światło w czyimś oknie. Widać też wierzchołki drzew, za którymi obiekt znika w równych odstępach [czasu].”
Typ: NL
Komentarz: Pełny opis dostępny w raporcie
Źródło: INFRA
17.
Miejsce: Wołomin (mazowieckie)
Data i godzina: 19/09, ok. 20:15
„Zaobserwowałem obiekt w kształcie trójkąta, z pięcioma światłami delikatnie zamglonymi w kolorze ciepłym białym na obrysie, poruszający się bez żadnego dźwięku. Obserwacja była krótka, bo po paru sekundach obiekt zasłonił blok.”
Typ: NL
Źródło: INFRA
18.
Miejsce: Piekary Śląskie – Brzozowice
Data i godzina: 20/09, ok. 20:00
„Byłam z wizytą u córki. Paliłam na podwórku i nagle pojawił się duży ‘samolot’ w kształcie trójkąta. Po bokach czerwone światła, spod spodu – białe. Leciał bezgłośnie. ‘Kie licho?’ – pomyślałam. Oświetlony był jak karuzela. Był duży i poruszał się bez jednego szmeru. Za moment stanął w powietrzu, cofnął się i zawisł nad moją głową. Stał w bezruchu 2-3 min. Był wielkości mniej więcej dwóch samolotów pasażerskich. Trudno mi określić to dokładniej ze względu na jego mocne kolorowe oświetlenie i moje zaskoczenie. Prawdę mówiąc, miałam wrażenie, że się sobie przyglądamy. Pobiegłam do domu po córę, ale gdy wróciłyśmy, nie było po nim śladu. Niestety nie miałam przy sobie aparatu.”
Typ: NL/CE-1(?)
Źródło: INFRA
19.
Miejsce: Lublin, ul. Grygowej (mazowieckie)
Data i godzina: 25/09, popołudnie
„Widziałem dziwny ‘samolot’ wiszący w powietrzu. Jechałem zawieźć paczkę do firmy […]. Gdy jechałem, przez szybę zobaczyłem coś jakby samolot bardzo powoli lecący jakieś 100 m. nad ziemią. Nagle zatrzymał się i wisiał w powietrzu dobre 5 sek. W tym czasie wysiadłem z auta i chciałem zrobić mu zdjęcie. Był to dość dziwny samolot – chromowany, z dziwnymi skrzydłami. Nie był zbyt dużych rozmiarów, może jak F16. Gdy wyciągnąłem telefon, ten ‘samolot’ w mgnieniu oka odleciał z bardzo dużą prędkością. Gdy mrugnąłem oczami, widziałem tylko świecący punkt na niebie przez ok. 2-3 sek. Całe zdarzenie trwało może z 15-20 sek. Niebo było mocno zachmurzone. Była kompletna cisza – nie było słychać silnika tego samolotu.”
Typ: NL
Źródło: INFRA
20.
Miejsce: Puławy (lubelskie)
Data i godzina: 27/10, 22:30
„Nad moim osiedlem zobaczyłam, na tle gwieździstego nieba, lecący ciemny trójkątny obiekt, który przesłonił bardzo dużą część obserwowanego przeze mnie nieba. Był on być może na małej wysokości – trudno mi ocenić. Był wielokrotnie większy od samolotów pasażerskich i leciał zdecydowanie niżej. Nie było słychać żadnych dźwięków. Na brzegach miał niemigające światła w kolorze ciemno-pomarańczowym – czerwonkawym. Obiekt wydawał się być jakby za mgłą. Poruszał się w jednym kierunku.”
Typ: NL
Źródło: Arek Miazga/Marek Sęk
21.
Miejsce: Gołdap (warmińsko-mazurskie)
Data i godzina: 01/11, 19:45
„W dniu 1 listopada 2014 wieczorem, a konkretnie o 19:45 nad Gołdapią (warmińsko -mazurskie) miała miejsce obserwacja 18 jasnych świateł, które według świadka tworzyły klucz. Formacja miała kształt litery ‘V’ z dwoma światłami wewnątrz klucza. Zachmurzenie uniemożliwiło jednoznaczne stwierdzenie czy był to jeden oświetlony obiekt czy grupa świateł, ale ze względu na ocenę przez świadka pułapu (powyżej samolotów rejsowych) i wielkości świateł, jest on zdania, że był to przelot wielu obiektów z kierunku północnego na południe (czyli znad Obwodu Kaliningradzkiego w głąb Polski).”
Typ: NL
Komentarz: Sprawa w toku
Źródło: WMGU
OBSERWACJE UFO Z POLSKI ZGŁOSZONE W 2014 R.
1.
Miejsce: okolice Iłży, mazowieckie
Data i godzina: lata 80-te, jesień, ok. 20:00
To była środa, jesienią, tak po 20:00. Przyszła do nas sąsiadka. Chodziłem wtedy do szkoły średniej. Pamiętam, jak zaszczekały psy i za oknem widziałem jakieś światło – jakby auto przejechało. Nie pamiętam, po co, ale poszedłem do swojego pokoju i wyjrzałem przez okno.
Zobaczyłem odbicie świateł nad domem sąsiadów – jakby karetka jechała, takie miesiące się na przemian niebieskie i czerwone. Podszedłem do okna i zobaczyłem bardzo jasne światło bijące z góry. To światło przesuwało się znad mojego mieszkania nad sąsiadów. Wtedy stanąłem jak wryty, bo nad domem sąsiada było UFO! Miało kształt spodka i na obrzeżach, na rantach, był jakby pierścień ze świateł, które się przenikały. Nie wiem, jak to opisać.
Po chwili od dołu, jak z reflektora, błysnął słup światła. Pojazd wisiał nad budynkiem może z metr i był szerokości budynku. Nie wydawał żadnych dźwięków. Potem powoli poleciał nad ostatnie zabudowania, też nad dom i zrobił to samo ze światłem. Powisiał chwilę i poleciał nad las, powoli, po czym błyskawicznie odleciał. Nikomu o tym nie mówiłem, bo i kto by uwierzył, tylko po tym jak wyszedłem z pokoju, to się śmiałem i ojciec zapytał, czy dobrze się czuję.
Typ: CE-1 (?)
Komentarz: – – –
Źródło: INFRA
2.
Miejsce: Jasło, podkarpackie
Data i godzina: Zima 1980, ok. 2:00
„Świadek obudził się z niewyjaśnionego powodu i z łóżka zauważył, że nad lasem leżącym 300 m. dalej wisi zielona pulsująca rytmicznie kula zielonego światła. Naprzemiennie zmniejszała ona i zwiększała swe rozmiary. Wokół – zdaniem mężczyzny – panowała „głucha cisza”. Dodał on, że kula wydawała mu się niemal „żywym stworzeniem”, które emitowało „kojące światło”. W czasie obserwacji mężczyzna doznał „rozdwojenia widzenia”, tj. obserwował obiekt jednocześnie z przodu i z boku (ma problemy, by to dokładnie opisać).
Obserwator wstał z łóżka, ale podszedłszy do okna zauważył, że kula zgasła. Był tym jednak tak zaciekawiony, że otworzył balkon i wyszedł na zewnątrz. Jak twierdzi, w głowie pojawiła mu się myśl, by wyskoczyć i iść w stronę miejsca, gdzie tkwił obiekt i gdzie nadal było widać zielonkawą poświatę. Wówczas usłyszał on w głowie metalicznie-brzmiący głos: „Nie chodź tam. Nie możesz tam iść.”
Gdy wrócił do pokoju była 2:10. Od tamtej pory bardzo często budził się on o tej porze, a zjawiskiem był tak przestraszony, że w miejsce, gdzie unosił się obiekt udał się dopiero półtora roku później.”
Typ: NL
Komentarz: Sprawa w toku
Źródło: Arek Miazga
3.
Miejsce: Kutno, łódzkie
Data i godzina: ~ 1986-1988, dzień
„Obecnie mam 31 lat, mam żonę i córkę, mieszkam i pracuje w Warszawie. Chciałbym opowiedzieć państwu pewną historię, która miała miejsce jak byłem małym dzieckiem. […] Wracając do historii, miała ona miejsce chyba w latach 1986-1988, ale pewności nie mam, ze względu na odległość czasową oraz mój wiek, kiedy się wydarzyła.
Ja urodziłem się w 1983 r. Moja mama jednak dokładnie potwierdza to, co ja sam dobrze pamiętam. Rzecz miała miejsce w Kutnie, gdzie się urodziłem i wychowałem. Mój nieżyjący już dziadek pracował wtedy na składzie drewna, który znajdował się kilkaset metrów od naszego domu. Mieszkałem wtedy w rodzicami, babcią i dziadkiem w domu jednorodzinnym.
Pamiętam, że byłem wtedy na dworze. Pogoda raczej wskazywała ciepłą porę roku, aczkolwiek nie było gorąco. Wprawdzie nic nie widziałem, ale usłyszałem przeciągłe wycie. Dźwięk raczej wskazywał na wycie ‘techniczne’ a nie wycie pochodzące od zwierząt. Zresztą w pobliżu nie ma żadnego lasu, ani innych miejsc, gdzie mogłyby żyć dzikie zwierzęta.
Po jakimś czasie do domu wrócił dziadek z pracy i opowiedział, co wydarzyło się na składzie drewna. W czasie omawianego zdarzenia dziadek wraz z kolegą (nieżyjącym już panem R.) był w ‘domku’ dla pracowników, a na zakładowym podwórku przebywał trzeci pracownik. Nagle rozległo się wycie, które również ja słyszałem będąc na podwórku swojego domu. Na niebie pojawiła się ‘kula ognia’, która leciała w kierunku północno-zachodnim głośno wyjąc. Pracownik, który przebywał wtedy na zakładowym podwórku zaczął krzyczeć: ‘Leci, leci!’, po czym pan R. a następnie mój dziadek wybiegli na podwórko zakładowe. Pan R. widział ten obiekt, mój dziadek już nie zdążył. Kula odleciała.”
Typ: ?
Komentarz: Prawdopodobna obserwacja emitującego dźwięki meteorytu.
Źródło: INFRA
4.
Miejsce: Szczecin, os. Słoneczne (zachodniopomorskie)
Data i godzina: zima 1991, ok. 20-21:00
„W godzinach wieczornych siedziałem w domu i oglądałem film z rodzicami. Nagle telewizor stracił sygnał, pojawił się ‘śnieg’. W przedpokoju pojawiły się czerwone i niebieskie światła na przemian. Światła wypełniały cały przedpokój, mimo, że nie było tam okien (posiadają je za to pokoje obok). Za oknem nie było widać żadnych świateł tego typu. Na zewnątrz było już całkowicie ciemno. Po jakiejś chwili, 10-20 sek., wszystko wróciło do normy. Telewizor znów zaczął działać. Za oknami nie odnotowałem żadnych świateł. Świadkiem zdarzenia był także mój brat. Z bratem sprawdziliśmy wszystkie pokoje, czy czegoś nie ma w domu. Mieszkanie było już dawno wyremontowane, bez problemów technicznych.”
Typ: – – –
Komentarz: Anomalia nieznanego typu, jednak godna odnotowania. Świadek zapewnia, że przyczyną nie była usterka elektryczna.
Źródło: INFRA
5.
Miejsce: Chotków, lubuskie
Data i godzina: lato 1992-1996
„Możliwe, że były wtedy wakacje, co roku spędzałam je u moich, nieżyjących już, dziadków. Pora dnia – po południu, bardziej pod wieczór, ale było jeszcze jasno. Siedzieliśmy sobie w gronie młodzieży: ja, mój brat Paweł (5 lat młodszy), mój ówczesny chłopak Adam S., Marcin C., Piotrek K., Ania S. (siostra Adama). Tych osób jestem pewna, być może był tam jeszcze ktoś więcej, mieliśmy sporą ‘paczkę’ znajomych. Świadkami zdarzenia byli także moi dziadkowie i cała wieś.
A więc siedzimy, rozmawiamy, śmiejemy się i nagle w powietrzu następuje jakby taka cisza. Jakby zamarł świat. I zaczyna się błyskać. Najpierw byliśmy przekonani, ze zwyczajnie idzie burza, jak to latem. Ale błyska się i nic się nie dzieje. Nadal cisza. Żadnych grzmotów. Deszcz nie pada. Wyszliśmy z podwórka, bo zdawało się nam, że błyski dochodzą z jednej tylko strony. Zaczęło błyskać regularnie, przy czym były to bardzo mocne, pulsujące rozbłyski. Ale nie na niebie, raczej tak nad domem sąsiadki, kilkaset metrów od nas (ale w powietrzu). Kiedy błyskało, to wyglądało tak, jakby słońce zeszło z nieba. Ogromna kula, pulsująca cichym blaskiem. Szczerze mówiąc, wszyscy się wystraszyliśmy, moi dziadkowie też to widzieli i babcia zaczęła wołać mnie i brata, aby wracać do naszego obejścia. Bałam się, ale nie zdawałam sobie sprawy, ze apogeum mojego strachu jeszcze nie nadeszło. Od sąsiadów, gdzie przebywaliśmy, do naszego obejścia jest jakieś 200 m, więc dość szybko znaleźliśmy się na naszym podwórku.
Obejście moich dziadków było dość spore, dojazd do niego prowadził po takiej drodze z kocich łbów długości ok. 300 m. Po jednej stronie była duża łąka, po drugiej sad. Rozbłyski były w stronę sadu, ku miejscowości Jelenin. Dziadek był zainteresowany tymi rozbłyskami, więc ośmielona jego odwagą poszłam z nim tą drogą. Ale szybko wróciliśmy. Niebo zaczęło się robić krwistoczerwone. Nigdy takiego nie widziałam przedtem i nigdy potem. Dopiero w tym roku przeglądając internet znalazłam podobnie wyglądające niebo, ale to było gdzieś w tropikach. I cały czas błyskało nad domem sąsiadki, pani T. Wróciliśmy do domu. Wtedy to mój strach – strach na widok nieba skąpanego we krwi – osiągnął szczyt. Za nic nie chciałam spać sama, chociaż byłam już nastolatką. babcia mnie poparła – też się bała. W rezultacie ja spałam z babcią, mój brat z dziadkiem.
Na drugi dzień we wsi wrzało. Każdy, kto tylko kogoś spotkał, opowiadał o tym zdarzeniu. Pani T., nad której domem były najgorsze rozbłyski, powiedziała, że ze strachu zamknęła się w spiżarce i przesiedziała tam kilka godzin. W gazecie były duże artykuły z tytułem 'UFO nad Ziemią Lubuską’ (Gazeta Lubuska, niestety, nie zachowałam egzemplarza gazety, nie dotarłam również do archiwum – w internecie nie ma aż tak długiego archiwum, trzeba by jechać do Zielonej Góry chyba). W każdym razie wydarzenie było szeroko komentowane i niektórzy starsi świadkowie jeszcze żyją, a młodsi – tak jak ja – żyją wszyscy.”
Typ: NL
Komentarz: – – –
Źródło: INFRA
6.
Miejsce: Okolice Dubiecka, podkarpackie
Data i godzina: 1994-1997,
„Pierwsza obserwacja, świadkami, której były trzy osoby, podczas nocnego spaceru (między 1 a 2 w nocy) w okolicach Dubiecka w latach 90-tych (wakacje między 1994-97, dokładnie nie pamiętam, ale są to lata, w których uczęszczałem do liceum i wtedy do zdarzenie miało miejsce. Niebo mocno rozgwieżdżone, a na nim (na północnej jego części) był zawieszony obiekt wielkości księżyca w pełni, w kształcie kuli emitującej czerwone światło.
Kiedy został dostrzeżony wywołał ogromny niepokój i lęk wśród obserwatorów do tego stopnia, że wróciły one do domu i dalszą obserwację kontynuowały z bezpiecznej odległości. Gdy obiekt zbliżał się do obserwatorów, stawał się większy. W pewnym momencie zaczął gwałtownie wznosić się do góry, skręcał przy dużej prędkości, a jego wielkość zmalała do maksymalnej jasności Wenus. Obserwacja trwała godzinę. Gdy obiekt zniknął, pozostawił poświatę na niebie, która utrzymywała się dłuższą chwilę – coś jak światło gwiazdy przebijarce się przez rzadkie chmury.
Druga obserwacja (aczkolwiek chronologicznie pierwsza) miała miejsce w tej samej miejscowości (Winne Podbukowina) we wczesnych latach 90 (rok nieznany). Po zachodzie słońca podobny obiekt – ognista czerwona kula – wisiał nad lasem (Góra Podbukowina), nad południowym nieboskłonem. Obiekt oddalił się bardzo powoli.”
Typ: NL
Komentarz: – – –
Źródło: Arek Miazga
7.
Miejsce: Katowice – Centrum, śląskie
Data i godzina: sierpień 1998, 18:00-19:00
„Dzień był raczej nieciekawy, jeśli chodzi o pogodę. Niebo zachmurzone i szare… Stałem wówczas z kilkoma osobami na parkingu, który znajdował się przy osiedlu Gwiazdy (te budynki o 24 piętrach i charakterystycznym kształcie, niedaleko Ronda. Dzisiaj w tym miejscu jest nowy hotel). Byłem w towarzystwie czterech mężczyzn, którzy wtedy byli bardzo zajęci rozmową przed wejściem do samochodu. Ja raczej nie byłem zainteresowany, ale musiałem udawać i potakiwać, bo wśród nich był mój kierownik z pracy.
Patrzyłem sobie na samochody kierujące się drogą w kierunku Sosnowca. W pewnym momencie nad tą drogą (na wysokości mniej więcej serwisów samochodowych, jakie tam są do dzisiaj, obok Uniwersytetu Ekonomicznego) dostrzegłem to zjawisko.
Pierwsze skojarzenie, jakie mi się nasunęło, jak pamiętam, to ‘otwarło się niebo’. Pojawiła się jakby taka jasna kreska, później szczelina, otwierająca się coraz bardziej a z niej oślepiająca na początku, żółta jasność. Tu pojawiły się też u mnie myśli, że słońce wreszcie przebija się zza chmur, ale te skojarzenia ustąpiły szybko.
Po pierwsze kierunek nie wskazywał aby słońce o tej porze było w tym miejscu, po drugie samo zjawisko zaczęło się zmieniać przez tych kilkanaście sekund, tracąc szybko ową dość mocną jasność i stając się coraz ciemniejszą kulą.
To była jakby najdłuższa faza tego całego zjawiska trwająca może kilka minut. Na początku wyglądało to jakby nieregularnie, jakaś masa niekształtna, później nabierało to coraz bardziej formę kulistą, jednak będąc dość długo jakby ‘kulą niestabilną’, ‘przelewającą się’ na wszystkie strony.
Po tych kilku minutach kula zrobiła się jakby już ‘sztywna’ i jej jasność, cały czas malejąc, przybrała kolor ciemnego żółtka jajka. Po osiągnięciu tego stanu pozostała chwilę w bezruchu, aby następnie odpłynąć powoli w kierunku Akademii Ekonomicznej ( dzisiaj zwanej Uniwersytetem Ekonomicznym).
Po chwili zjawisko to zasłoniły mi te wysokie bloki i nie wiem, jak to dalej wyglądało, a nie wypadało mi się oddalić w celu kontynuacji obserwacji, mając na uwadze kontekst sytuacyjny … Dodam może jeszcze, że obiekt jako ‘ukształtowana’ już kula mógł się wydawać nieco większy niż Słońce, kiedy czasami przebija zza chmur i nie razi, co pozwala ocenić jego wielkość.
Po krótkiej chwili, od momentu kiedy zjawisko zniknęło z mojego pola obserwacyjnego, wsiedliśmy do samochodu. Mnie przypadło miejsce z tyłu za pasażerem, co pozwoliło mi podczas tej jazdy rzucić jeszcze okiem w kierunku tym, gdzie kula odpłynęła.
Podczas jazdy z parkingu, drogą osiedlową, przed wjazdem na drogę w kierunku Sosnowca, miałem możliwość przez kilka, kilkanaście sekund spojrzeć w tamtą stronę przez boczną i tylną szybę samochodu. Kuli już nie zauważyłem, ale zobaczyłem coś innego, co mnie wtedy też zaskoczyło.
Na niebie, pomiędzy pierwszym i drugim wieżowcem (licząc od Akademii Ekonomicznej) zauważyłem wiszący, prostokątny (pudełkowaty) ciemny (może nawet czarny obiekt). Oczywiście z powodu krótkiego czasu obserwacji, przyjmuję iż mogłem ocenić go co do kształtu czy ruchu nieprawidłowo, ale zastanawiające były dwa (chyba) rzędy zielonych, punktowych świateł jakie miał pod spodem, co mogłoby sugerować, że helikopter to raczej nie był.”
Typ: DD
Komentarz: – – –
Źródło: INFRA
8.
Miejsce: Rokietnica, wielkopolskie
Data i godzina: lato 1999
Chłopiec w czasie wieczornej zabawy zauważył, siedząc na drzewie, małą oko. 20-centymetrową kulę jasnego światła, która okrążyła dwa razy drzewo po czym zatrzymała się kilka metrów od niego. Gdy ten wyciągnął dłoń w jej kierunku szybko się oddaliła.
Typ: NL/CE-1
Komentarz: – – –
Źródło: Arek Miazga
9.
Miejsce: Kozienice, mazowieckie
Data i godzina: lato 2001-2005
„Ciepły letni dzień, więc razem z kolegami poszliśmy grać w piłkę. Godziny były popołudniowe, bezchmurnie, słońce wysoko. Boisko, na którym graliśmy znajduje się poza miastem, Jako że niebo było bezchmurne, widać było dość często lecące na znacznej wysokości samoloty pasażerskie, a łatwo je rozróżnić, bo ciągną za sobą smugi kondensacyjne na pół nieba. W pewnej chwili, któryś z nas (było nas koło tuzina) zauważył, że koło jednego samolotu (które to są widoczne jako małe srebrne cygara lecące ze stałą prędkością i o stałym kierunku) leci jakaś perłowego koloru kulka.
Owa kulka była też równie wysoko jak samolot, porównywalnej wielkości, co samolot i przez pewien czas oba pojazdy leciały w jednym kierunku i ze stałą prędkością. Po pewnym czasie, nie wiem, może minucie lub dwóch, samolot zaczął skręcać, a razem z nim i kulka, i ciągnięta za samolotem smuga kondensacyjna. Kiedy kulka mimo wszystko nadal poruszała się wzdłuż samolotu, ten skręcił ponownie kierując się na pierwotny kurs.
Z całą pewnością mogę stwierdzić, że samolot leciał w kierunku Warszawy. Akurat graliśmy tak, że za plecami mieliśmy stadninę koni, pola uprawne i linie energetyczne biegnące z elektrowni na południowy wschód, a dalej to już tylko Wisła czyli kierunek wschodni.
Po chwili, kiedy samolot robił drugi zwrot, z kierunku zachodniego może lekko z południowego-zachodu, czyli najpewniej Radomia, nadleciały ze znacznie większą prędkością dwa samoloty ciągnące za sobą nie wielkie smugi, lecące w szyku tzn. jeden tuż przed drugim.
Prędkość owych samolotów wskazywała na myśliwce, tym bardziej, że robiły dość gwałtowne zwroty. Co ciekawe owe dwa samoloty które nadleciały, skierowały swój lot w kierunku tej kulki, a samolot pasażerski skierował się w kierunki wschodnim, w kierunku Wisły. Kiedy lecące nadal w szyki samoloty zbliżyły się na dość bliską odległość kulka zwyczajnie, ot tak, przemieściła się w przeciwną stronę, a myśliwce miały ją na ogonach. Wtedy zrobiły one zwrot w kierunku kuli, a ta znowu wykonała podobny manewr i samoloty znowu miały kulkę na ogonach.
Czynność ta jeszcze powtórzyła się raz, po czym kulka nagle znikła i pojawiła się koło samolotu pasażerskiego, który już wtedy znajdował się bardzo daleko od miejsca gdzie dwa samoloty ‘dopadły’ te kulkę. Kiedy myśliwce skierowały się w kierunku gdzie pojawiła się kula, ta nagle znikła. Myśliwce w krótkim czasie dogoniły samolot pasażerski i leciały w jednym szyku o stałej prędkości. Po chwili jednak pasażerski skierował się znowu w kierunku północnym, a myśliwce w kierunku Dęblina (południowy wschód).”
Typ: NL/CE-1
Komentarz: – – –
Źródło: Marek Sęk / Radio Paranormalium
10.
Miejsce: Iłowo-Osada, warmińsko-mazurskie
Data i godzina: sierpień 2003, 4:00-5:00
Pani Monika Ż. przebudziła się, widząc ruch świateł w jej pokoju. Była to dosłownie „gra świateł i cieni”, która zabarwiła wnętrze pomieszczenia różnymi odcieniami czerwieni i pomarańczowego. Choć słyszała warkot samochodu sąsiada, który najwyraźniej wyjeżdżał do pracy, była zbyt przerażona, by wyjrzeć i ustalić źródło światła. Próbowała również obudzić śpiącą w tym samym pokoju babcię, ale nie dawało to rezultatu. Dopiero po jakimś czasie zauważyła ona źródło światła, którym była intensywnie czerwono-pomarańczowa kula przewyższająca wielkością księżyc w pełni, która powoli znikała za linią lasu. Zdarzenie trwało 15-20 min., zaś kobieta odczuwała w tym czasie silny stan podenerwowania.
Typ: NL
Komentarz: Więcej informacji tutaj
Źródło: WMGU
11.
Miejsce: Manasterz, podkarpackie
Data i godzina: październik 2005
„Mieszkam niedaleko małego lasku. Któregoś dnia, podczas prac przydomowych, zauważyliśmy na niebie ‘coś’, co przypominało człowieka (miało głowę i kończyny), ale leciało – a raczej spadało – bardzo powoli w kierunku ziemi (nie miało żadnego spadochronu czy czegoś w tym stylu). Oprócz tego obracało się wokół własnej osi, równie wolno.
Niestety, takie to były czasy, że nie każdy miał super aparat w telefonie, dlatego nikt tego nie uwiecznił. Było dość daleko, więc nawet dziś byłoby to jedynie maleńką kropką na zdjęciu. Według mnie jakieś 50 m. od ziemi to było, ale co do tego mamy różne wersje. Niektórzy twierdzą, że jakieś 10 m. nad drzewami.”
Typ: Latający humanoid
Komentarz: Więcej informacji tutaj.
Źródło: Arek Miazga
12.
Miejsce: Chynowo, mazowieckie
Data i godzina: czerwiec 2006, ok. 22:00.
Świadek-artysta podczas fotografowania domu i ogrodu ok. 22. zauważa na schodach dwie około 80-centymetrowe istoty przez sekundę widoczne w blasku flesza. Według świadka były one barwy jasno-zielonej i miały na sobie coś w rodzaju skafandra z pionowych i poziomych „pasków”. Były przeźroczyste. Jedna coś trzymała w dłoni jakby „tackę”. Mimo obserwacji wzrokowej, nie pojawiły się na zdjęciu.
Typ: CE-0
Komentarz: Sprawa w toku
Źródło: Arek Miazga
13.
Miejsce: Jaszkowo, kujawsko-pomorskie
Data i godzina: 30/06/2006, ok. 16:00
„To był ostatni dzień czerwca 2006 r., godz. po 4. popołudniu, przy bezchmurnym niebie. Jestem rolnikiem, miałem wtedy 15 lat. Wykonywałem codzienne obowiązku w oborze. Poszedłem po paszę dla bydła przez podwórko do innego pomieszczenia. Przypadkowo zobaczyłem nad ogrodem dziwny obiekt – biała mała kula wisząca nad drzewami, trochę wyżej niż słupy wysokiego napięcia.
Nie zwracałem na to uwagi, wykonując dalsze obowiązki. Chodziłem jeszcze parę razy po paszę i cały czas ta kula tam wisiała, powiększając się i zmniejszając swój rozmiar. Zachwyciłem się tym zjawiskiem, bo nigdy tego nie widziałem. Wyglądało tak jakby ten obiekt mnie obserwował.
Po skończeniu pracy poszedłem na drugie gospodarstwo i w tym momencie to coś – ta jasna kula – zaczęła się powoli podnosić i kierować razem ze mną w kierunku zachodni. Nie byłem jedynym świadkiem. Szybko zawołałem rodzeństwo: starszą siostrę i młodszą oraz brata i kuzyna. Ta kula znów zatrzymała się nad drugim gospodarstwem. Wyszliśmy wszyscy obserwować ten obiekt i byliśmy zachwyceni.
Rodzice kupili nam teleskop i przypomniało mi się o nim. Rozstawiliśmy go w kierunku południowym, na ten obiekt. W momencie, gdy zacząłem obserwować go przez teleskop, ta kulka zaczęła się dziwnie poruszać: powiększała się i zmniejszała, wprawiła się w ruch, a to przesuwała się o kilkanaście metrów w lewo, a to w prawo.
Gdy udało mi się przyjrzeć jej przez teleskop, zobaczyłem zarysy półokrągłego statku, a pośrodku coś jakby małe półokrągłe okienka. I wtedy zaczęło się najlepsze. […] Nagle kula zaczęła przyspieszać i włączyły się te małe okienka na kolor tęczy. Widok był przepiękny. Gdy to zobaczyłem, opowiedziałem o tym kuzynowi i rodzeństwu, ale nikt nie miał aparatu czy kamery, żeby uwiecznić ten obiekt. Nagle przyspieszył on, poruszając się chaotycznie, z tymi kolorami tęczy znikł za lasem w kierunku zachodnim. Widziałem go tam po raz ostatni.”
Typ: CE-1
Komentarz: – – –
Źródło: INFRA
14.
Miejsce: Starogard Gdański (pomorskie)
Data i godzina: połowa lipca 2007, 2:15-30
„Akurat patrzyłem dosłownie w to miejsce (obserwowałem gwiazdy). Na niebie wystąpił jasnozielony rozbłysk, którego brzegi (fale) rozeszły się w kształcie ‘jajka’. Z tego jaja wyskoczyła jasnozielona krecha – idealnie równa. To coś po prostu wystrzeliło przed siebie zostawiając za sobą taki ślad. Krecha przeciągnęła się przez jakieś (gdyby obracać się wkoło siebie i przyjąć cały widnokrąg jako 100%) przez jakieś 20 % nieba. Ruch obiektu odbywał się ‘w górę’ – na wskroś nieba (a nie w dół tak jakby miał spadać). Całe zjawisko (rozbłysk, zostawienie za sobą smugi i wygaśnięcie śladu zostawionego na niebie) trwało ok. sekundy. Tyle. I myślę, że to nie była kometa ani gwiazda, ani cokolwiek, co widziałem wcześniej. Zapomniałem dodać – to nie było blisko. Obiekt nie był gdzieś widoczny z perspektywy, z której normalnie obserwujemy samoloty itd.”
Typ: NL
Komentarz: Niewykluczona obserwacja meteoru
Źródło: INFRA
15.
Miejsce: Kryłów, lubelskie
Data i godzina: 2010
„Na bardzo wysokim pułapie, nie w gwiazdach, latało chaotycznie bardzo szybko białe światło, robiąc zygzaki po niebie. Szybko krzyknąłem do kolegi: ‘Zobacz, co się dzieje!’, wskazując ręką kierunek i w tym momencie bardzo jasne światło zniknęło. Stojąc tak zastanawiałem się, czy to samolot, ale nie jest realne, żeby tak szybko przemieszczał się i momentalnie zmieniał kierunek lotu.”
Typ: NL
Komentarz: – – –
Źródło: INFRA
16.
Miejsce: Boleścin, dolnośląskie
Data i godzina: koniec sierpnia 2011, 21:30
„Siedziałem wówczas wraz ze swoją rodziną przy grillu. Była nas szóstka: żona, teściowa, szwagier oraz moja 3-letnia wówczas córeczka. Była godzina 21:30, kiedy mój szwagier-sceptyk powiedział do mnie – Zobacz. Co to jest nad nami? I wtedy zobaczyłem, zresztą wszyscy zobaczyliśmy, okrągły obiekt nad naszym domem. Wydawało się jakby płynął po niebie. Był cały czarny, ale miał takie pomarańczowe światełka, które wewnątrz jego osi wirowały. Wszyscy nie mogliśmy uwierzyć w to, co zobaczyliśmy. Miałem przy sobie telefon, ale nic nie zdążyłem zrobić, bo byłem w takim szoku. Po chwili skrył się za budynkiem.”
Typ: NL/CE-1
Komentarz: Więcej informacji tutaj
Źródło: Damian Trela
17.
Miejsce: Skwierzyna, lubuskie
Data i godzina: 2012, dzień
„Pomarańczowa kula, obserwacja przypadkowa. Podczas wpatrywania mrowienie i lekkie odrętwienie. Czas ok. 30 sek. Wielkość obiektu nieznana. Odległość nieznana. Można porównać do wielkości komina na budynku [w odległości] ok. 40 m. od punktu obserwacyjnego. Komin o wysokości ok. 1,5 m. Obiekt leciał (sunął) w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego. Dzień pochmurny.”
Typ: DD / CE-2 (?)
Komentarz: Brak dalszych ustaleń
Źródło: INFRA
18.
Miejsce: Gdańsk, os. Zakoniczyn, pomorskie
Data i godzina: 25/05/2012, 19:57
„Wszystko działo się w słoneczny dzień nad Gdańskiem. W godzinach popołudniowych wyszedłem na balkon (mieszkam na ostatnim, 3. piętrze na osiedlu Zakoniczyn) i w sporej odległości, szacuję, że przynajmniej kilku kilometrów i na wysokości ok. kilometra, zauważyłem jasne okrągłe nieruchome światło.
Po chwili poniżej, w niedużej odległości, zapaliło się kolejne i następnie było ich 5, jak dobrze pamiętam. Światła pozostawały nieruchomo w pionowej formacji (gdyby przeprowadzić linię przez wszystkie, byłaby pochylona, jak ramię trójkąta). Światła przez dłuższą chwilę pozostawały nieruchomo, następnie równocześnie ruszyły, nie zmieniając formacji i zaczęły znikać.
W połowie tego zdarzenia pobiegłem po kamerę i nagrałem kilkadziesiąt sekund materiału. Zdarzenie widziała również moja partnerka. Co do obiektów, miałem okazję nieraz obserwować samoloty, interesowały mnie również kiedyś militaria, więc mam pewną wiedzę na temat latającego sprzętu wojskowego. Sam jestem również skoczkiem spadochronowym i jestem w stanie ocenić wysokość. Żaden pojazd, obiekt, samolot, śmigłowiec, balon czy środek pirotechniczny nie mógł zachowywać się i wyglądać, jak to, co widzieliśmy. ”
Typ: DD
Komentarz: Kadry z nagrania w archiwum INFRA. Brak materiału filmowego.
Źródło: INFRA
19.
Miejsce: Między Iłżą a Białobrzegami, mazowieckie
Data i godzina: 21 lub 27/07/2012, dzień
„Jadąc autobusem Staszów – Warszawa, 21 lub 27 lipca 2012, pomiędzy Iłżą a Białobrzegami, patrząc przez okno po lewej stronie autobusu, zauważyłem szary obiekt o nieregularnym kształcie zbliżonym do kuli. Obiekt miał średnicę nie mniejszą niż 2 m. i unosił się w powietrzu w odległości co najmniej 100 m. od drogi, powoli obracając się w trzech osiach w sposób chaotyczny. Zrobiłem 3 zdjęcia telefonem komórkowym, ale obiekt jest widoczny tylko na jednym, przy czym jest tak mały, że zdjęcie chyba może przydać się tylko do dokładniejszego ustalenia miejsca, gdzie było zrobione. Mógł to być po prostu balon, ale jeśli był to balon z materiału elastycznego, to jego powierzchnia byłaby stale napięta, nie falowałby na wietrze i miałby kształt kul. Właśnie dlatego wydało mi się to dziwne.”
Typ: CE-1
Komentarz: Fotografia w archiwum infra.org.pl
Źródło: INFRA
20.
Miejsce: Sulicha k. Makowa Mazowieckiego, mazowieckie
Data i godzina: początek 2013
„W ub. roku (niestety nie pamiętam daty, godzina była wieczorna, ponieważ niebo było gwieździste) stałam na tarasie, rozmawiając przez telefon, ponieważ w domu mam słaby zasięg. W pewnym momencie widzę na niebie (trudno określić wysokość, ale miej więcej helikopter mógłby się na takiej wysokości znaleźć, na pewno nie samolot) zapalające się światła w ilości pięciu, pod lekkim skosem, ale w linii prostej, nieruchome tzn. nie przemieszczały się.
Zapalały się kolejno, następnie po chwili (może 3 sek.) zaczęły w odwrotnej kolejności gasnąć. Nie towarzyszył temu żaden dźwięk ani nawet szum, ani wiatr. Po zgaśnięciu nadal na niebie nie było ani cienia, nic się nie ruszyło, niebo gwieździste. Nic się więcej nie zadziało. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia jedynie w rozmowie powiedziałam, że jakieś dziwne światła widzę, ale zbyt szybko się skończyło, aby to sfotografować. Pytałam mieszkańców wsi czy wcześniej coś takiego ktoś widział, ale nie.”
Typ: NL
Komentarz: To druga osoba, która obserwowała ten fenomen. Zgłoszenie z Makowa Mazowieckiego z 8 lutego ub. roku opisywało identyczne zdarzenie. Więcej informacji tutaj
Źródło: INFRA
19.
Miejsce: Rzeszów, podkarpackie
Data i godzina: jesień 2013, ok. 22:00
Świadek obserwuje w rejonie elektrociepłowni dziwne pomarańczowe światło. Postanawia pojechać na miejsce, by sprawdzić, co to. W trakcie jazdy dostrzega, że stanowi ono część okrągłego obiektu ciemnej barwy, który poruszał się nad drzewami w odległości ok. 40 m. od obserwatora. Wokół panowała niczym niezmącona cisza. Obiekt oddalił się w kierunku zachodnim. Po powrocie do domu świadek zauważył w tym samym miejscu co uprzednio dwa małe światła zielonego koloru tkwiące nad nieużytkami.
Typ: NL/CE-1
Komentarz: Zdarzenie w roku rejestracji
Źródło: Arek Miazga