8 stycznia 2008 r. nad teksańskim miastem Stephenville doszło do obserwacji UFO, która spowodowała lawinę relacji od mieszkańców regionu. Wśród świadków obserwacji UFO znajdowało się wiele wiarygodnych osób. Gorący temat, jakim były w styczniu wydarzenia w Stephenville i okolicach, spowodował, że sprawą zajęła się teksańska gałąź MUFON-u. Po przesłuchaniu świadków, przejrzeniu materiałów video oraz obrazów radarowych i przeanalizowaniu ich, MUFON ujawnia swe stanowisko w tej sprawie.
Prawie pół roku po serii tajemniczych obserwacji nad teksańskim miastem Stephenville, incydent ten nadal pozostaje tajemnicą, mimo oficjalnego śledztwa MUFON-u.
A.Joiner i S.Hudgeons. Joiner zwolniona została z pracy w miejscowej gazecie wskutek zaangażowania w sprawę badań incydentu. Wkrótce potem w Internecie pojawiła się jej strona poświęcona zjawisku.
Jak się niedawno okazało, wyniki dochodzenia w sprawie zbiorowej obserwacji tajemniczych obiektów ujawnione zostaną wkrótce, choć nie zadowolą ani entuzjastów, ani sceptyków.
Wnioski mówią w skrócie: większość doniesień o obserwacji NOL nad Teksasem to skutki złego rozpoznania ziemskich lub naturalnych obiektów, lecz… niektórych ze zdarzeń nie sposób wyjaśnić.
– Wszystkie materiały video, które zgromadziliśmy, nie dostarczają wystarczających dowodów – orzekł Ken Cherry, dyrektor teksańskiego MUFON-u. Bez takich dowodów, pozostaje nam jedynie opierać się na relacjach świadków.
8 stycznia br. mieszkańcy Stephenville w stanie Teksas stali się świadkami niezwykłej obserwacji. Kilkadziesiąt osób – w tym pilot, miejscowy konstabl oraz przedsiębiorcy, obserwowali ogromny i jasny obiekt, który bezgłośnie przeleciał nad okolicą na niskiej wysokości. Niektórzy wspominają także o goniących go myśliwcach. Obserwacje te trwały rzekomo dalej.
Ken Cherry oraz jeden z czołowych badaczy Steve Hudgeons ogłosili swe wnioski na zorganizowanej 18 maja b.r. konferencji, jaka miała miejsce w bibliotece publicznej w Irving.
Wnioski
Za większość z około 300 relacji dotyczących obserwacji UFO w tym rolniczym hrabstwie odpowiadają w większości jasne planety, gwiazdy oraz formacje chmur. Tak brzmi wyrok grupy zajmującej się badaniem zjawisk, do których dochodziło na przestrzeni stycznia i lutego b.r. w okolicach Stephenville i Dublina, ok. 120 km na południowy-zachód od miasta Fort Worth.
Według informacji ze strony stephenvillelights.com powyższe nagranie zostało wykonane 18 stycznia 2008 roku przez D. Corana ze Stephenville. Na jakiś czas pojawiło się w Internecie, potem zaś zniknęło. Trudno określić, czym jest zarejestrowany obiekt
Kenneth Cherry – szef teksańskiego MUFON-u dodaje jednak, że sprawa wygląda zupełnie inaczej w przypadku kilku pozostałych obserwacji.
– Wniosek mówi zatem: rzeczywiście wierzymy w to, że doszło tam do czegoś – powiedział Cherry. Nie oznacza to jednak, że wiemy, co to było, do kogo należało i skąd pochodziło. Jednakże duża liczba świadków z rzadko zaludnionych terenów jest, w tym przypadku i sama w sobie, znacząca.
Cherry dodał także, iż wnioski, do jakich doszedł MUFON mogą nie zadowolić ani świadków i entuzjastów zjawiska NOL, ani też sceptyków. Mimo to wielu mieszkańców hrabstwa Erath nadal wierzy, iż zdarzenie to nie ma logicznego wyjaśnienia.
– Wiemy, co widzieliśmy – mówi Steve Allen – były pilot i przedsiębiorca. Było to zbyt zaawansowane techniczne. Wiem, że się powtarzam, ale myślę, że naprawdę nie pochodziło stąd.
Choć relacje różnią się niektórymi szczegółami, większość świadków mówiła o dużym unoszącym się w ciszy obiekcie, który przelatywał szybko na niskiej wysokości. Niektórzy wspominają o światłach zmieniających konfigurację wskazując, że był to rodzaj eksperymentalnego tajnego samolotu. Mówi się jednak, iż obiekt nie wykazywał typowych cech samolotu, znajdując się zbyt nisko i pracując zbyt cicho jak na tego typu obiekt.
Wcześniejsze obserwacje i stanowisko wojska
Niektórzy mieszkańcy tych okolic ujawnili informacje o swych obserwacjach dopiero po styczniowym incydencie. Ich relacje odnoszą się do ostatnich miesięcy roku 2007. Cała sprawa wyszła na światło dzienne i nabrała rozpędu dopiero po zdarzeniu z 8 stycznia, gdzie co najmniej 10 osób, w tym wspomniany wyżej Steve Allen, widziało niezidentyfikowany obiekt ścigany przez myśliwce.
Obiekt widziany przez funkcjonariusza X: „Właśnie to widziałem ja i kilkoro innych. Dwa wielkie światła przypominały światła samolotu, ale miały wyraźny niebieski kolor. Światła na końcach skrzydeł paliły się nieprzerwanie. Światła na górnych i dolnych wieżyczkach migały co jakiś czas” – mówi.
Choć przedstawiciele władz wojskowych z Fort Worth twierdzili początkowo, że 8 stycznia w rejonie Stephenville nie znajdowały się żadne z ich samolotów, dwa tygodnie potem zmienili zdanie twierdząc, iż za pomyłkę z tym związaną odpowiada komunikacyjny chaos. W okolicach Stephenville miało znajdować się do 10 samolotów typu F-16.
Śledztwo MUFON-u
Wkrótce potem rozpoczęło się śledztwo MUFON-u. Badacze rozpoczęli zbieranie relacji, fotografii oraz rysunków od świadków, wśród których znajdowali się: konstabl, kaznodzieja, profesor college’u, nauczyciel, kierowca ciężarówki i przedsiębiorcy z czterech hrabstw (większość z Erath County).
MUFON otrzymał także od FAA – Federalnego Zarządu Lotnictwa (na podstawie Aktu o Wolności Informacji) obraz radarowy z 8 stycznia. Widać na nim obiekt – nie samolot pasażerski, ale najprawdopodobniej wojskowy myśliwiec (ale może i inny niezidentyfikowany obiekt). Informacje te zawiera majowa edycja „MUFON UFO Journal”. Obiekt ten pojawił się według informacji FAA ok. 18:35, podczas gdy obserwacja Allena miała miejsce ok. 18:15.
Inne „twarde” dowody mówią o relacjach trzech niezależnych policjantów, którzy przebywając w różnych miejscach widzieli prawdopodobnie ten sam obiekt – stwierdził Cherry.
Konstabl Earth County, Lee Roy Gaitan twierdzi, że obserwował czerwone lśniące światła, potem białe, które szybko przemknęły przez niebo w styczniu b.r. W lutym widział jednak już inny obiekt – dużą kulę z umieszczonym wewnątrz „trójkątem” z licznymi światłami w różnych kolorach. Obiekt także przemknął przez niebo nad Teksasem.
Wygląd jednego z obiektów wraz z uwagami świadka (funkcjonariusza policji)
Gaitan wciąż nie jest pewien istnienia UFO, twierdzi jednak, że to, co obserwował nie było samolotem, balonem pogodowym ani obiektem astronomicznym.
– Do dziś nie wiem co to było – przyznaje. Staram się nie patrzeć w niebo od tego czasu.
Trudno powiedzieć…
Cherry mówi, iż choć większość świadków to osoby wiarygodne, niektóre opisy różnią się znacznie między sobą. Badacze zdołali ustalić, że wiele osób obserwowało planety, formacje chmur lub ślady samolotów.
– Nie są to wykwalifikowani obserwatorzy, a pod presją mediów donosili o swych obserwacjach, o co zresztą prosiliśmy – mówi Cherry.
Dodał on, że 12-minutowe nagranie (wykonane przy pomocy kamery z telefonu komórkowego) mające przedstawiać zygzakujące po niebie UFO jest raczej próbą skupienia obiektywu przez autora filmu na dużej gwieździe.
Allen, który znajduje się wśród pierwszych osób, które widziały nagranie przekazane potem MUFON-owi mówi, iż jasno widać na nim obiekt poruszający się na tle domów i drzew. Jak dodał, nie zmieni on absolutnie swego zdania na temat tego, co widział.
– Ludzie wciąż widują tu różne rzeczy, więc czymkolwiek to jest, musi nas lubić – stwierdził.
Reasumując – raport MUFON-u nie stwierdził nic ponad to, co powiedzieć mógł każdy, kto choć trochę interesował się sprawą Stephenville. Trudno powiedzieć, jak dalej potoczy się sprawa, choć jak narazie zdaje się, że stoi ona w tym samym miejscu, w którym się zaczęła.
Medialne nagłośnienie przyczyniło się do wzrostu legendy Stephenville i oczywiście nie sposób negować faktu, że większość obserwacji, do których tam doszło mogła być skutkiem błędnej identyfikacji. Jak zwykle w podobnych przypadkach pozostaje jednak ta część, której wyjaśnić się nie da. Podobnie jest w niezwykle skomplikowanym i kompleksowym przypadku ochrzczonym zbiorczo „UFO nad Stephenville„.
INFRA
Źródło: AP / dallasnews.com
Rysunki i zdjęcia: stephenvillelights.com