Ruchowi kontaktowców przewodziły osoby pracujące ręka w rękę z CIA. Przypuszcza się również, że to personel agencji odpowiadać może za stworzenie scenariusza abdukcji, co odsłania nam intrygujące alternatywne spojrzenie na obydwa zjawiska. Dziś coraz częściej mówi się, że osoby takie jak George Adamski czy Howard Menger byli inspirowani i kierowani przez CIA. Czy możliwe, że działo się tak samo w przypadku uprowadzenia Hillów, zaś powtarzający się od tego czasu scenariusz abdukcji jest wynikiem eksperymentów związanych z kontrolą umysłów?
Jednym z głównych wydarzeń w ufologii było pojawienie się w latach 50-tych grupy osób określanych jako kontaktowcy, którzy twierdzili, że są w stałym bezpośrednim kontakcie z istotami pozaziemskimi. Podczas gdy wiele z anomalnych obiektów obserwowanych na niebie mogło mieć całkiem ziemskie pochodzenie, pokolenie kontaktowców dostarczało dowodów na to, że obiekty te pochodzą z przestrzeni kosmicznej. Ponadto twierdzili oni, że wybrano ich aby dostarczyli ludzkości słowa ostrzeżenia przed niebezpieczeństwami, jakie niesie broń jądrowa oraz nadciągające katastrofy, które czekają ludzkość jeśli ta nie zmieni swego postępowania. Obcy, jak się zdawało, wyruszyli na międzygalaktyczną misję pokojową, wysłani przez międzygwiezdny odpowiednik naszego ONZ.
Opowieści kontaktowców o ich podróżach w latających spodkach i wizytach na innych planetach dziś powszechnie uważane są za nieprawdziwe. Jednak czasem, mimo ich jawnej głupoty, udało im się dokonać głębokiego kulturalnego wpływu, zaś sami kontaktowy zyskali tysiące zwolenników w czasie pierwszej fali związanych z UFO quasi-religijnych ruchów. Kontaktowy byli prekursorami kultów UFO, które wciąż trwają w ramach ruchu New Age.
George Adamski urodził się w Polsce. W wieku kilku lat wyemigrował z rodzicami do USA.
Choć w latach 50-tych pojawiło się wielu kontaktowców, pierwszym i najsłynniejszym był urodzony w Polsce George Adamski oraz Howard Menger. Adamski do swej śmierci w 1965 roku sprzedał ogromną ilość swych książek, w tym bestseller „Flying Saucers Have Landed”, napisany w 1953 roku wraz z Desmondem Leslie i opisujący jego przygody z „Kosmicznymi Braćmi”. Adamski podróżował po świecie udzielając wykładów i robiąc wrażenie na wielu osobach, w tym członkach europejskich rodzin królewskich. Mengera uważano z kolei za kogoś, kto widząc sukces Adamskiego, chciał zyskać z tego nie tylko część sławy, ale też i pieniędzy. Menger nie twierdził, że kosmici przekazali mu religijne przekazy (choć dali mu dietę odchudzającą), zaś jego oddziaływanie było znacznie słabsze niż Adamskiego.
Dziś Adamskiego uważa się za mistyfikatora, zaś Megera, za człowieka, który kopiował mistyfikatora, co zresztą miał przyznać w jednym z wywiadów. Ale sytuacja mimo wszystko wydaje się nie tak łatwa, jak się wydaje, ponieważ istnieją dowody na to, że przynajmniej dwaj kontaktowcy pracowali w ramach operacji wspieranej przez wywiad.
Poza tym, że Menger przyczepił się do napędzanego przez Adamskiego pociągu przyznał się on, że pracował dla CIA, zaś cała jego historia była eksperymentem mającym za zadanie sprawdzenie społecznych reakcji na zjawisko kontaktu z inną cywilizacją. Mówiąc krótko, Menger był eksperymentem służb specjalnych, które chciały sprawdzić, jak łatwo i kogo szczególnie można wprowadzić w błąd i skłonić do wiary we wszystko.
Co więcej, dziś wiadomo, że podobnie było z Adamskim. CIA nie tylko aktywnie zachęcała go do pracy, ale też i wspierała. Wiadomo dziś, że CIA skutecznie odstraszało naukowców, którzy chcieli zająć się przypadkiem kontaktowca. Agencja wspierać miała także jego podróże po Australii i Europie. W czasie wykładu z 1953 roku Adamski miał przyznać nawet, że CIA i FBI wspierają jego twierdzenia. Co ciekawe, na długo przed tym, nim prawda o jego związkach ze służbami wyszła na jaw, Leon Davidson przyznał, że Adamski jest kontrolowany przez CIA.
Na to, że wcześniej kontaktowcy i tworzone przez nich grupy byli kontrolowani i manipulowani przez zewnętrzne agencje istnieje wiele dowodów. Przykładem może być tutaj grupa stworzona w stanie Michigan wokół kobiety o imieniu Marian Keech, która twierdziła, że jest w telepatycznym kontakcie z istotami z planety Clarion. Grupa psychologów i socjologów zaczęła przyglądać się skupionemu wokół niej ruchowi po tym, jak Keech stwierdziła, że w ciągu trzech miesięcy świat zostanie zniszczony przez wielką powódź, z czego ją i jej bliskich wyratować mają przybysze z Clarina. Jej zwolennicy rzucali dla niej prace, oddawali jej pieniądze, domy i odsuwali się od najbliższych. Kilkoro opuściło nawet swoich małżonków. Naukowcy infiltrowali ruch chcąc dowiedzieć się, co wydarzy się w czasie, kiedy proroctwo się nie wypełni, co jak wiadomo się stało. Keech otrzymała następnie „przekaz”, że kosmici nie przylecą, bowiem wiara małej grupki zwolenników prorokini uratowała świat przez zagładą.
To, co stało się potem zdumiało psychologów społecznych. W ciągu doby od ogłoszenia ostatniego przesłania, najtwardsi zwolennicy Keech – grupa cichych i wstydliwych ludzi wyszła z cienia z zadaniem niesienia „nowiny” i zyskiwania nowych zwolenników. Wzywali oni media do rozmów na temat ich grupy oraz tego, dlaczego proroctwo nie wypełniło się. Przechadzając się ulicami wręczali ulotki w celu zgromadzenia nowych zwolenników. Psychologowie odnotowali, że niespodziewanie przeciętni wierni w wyniku niespełnionego proroctwa stali się religijnymi fanatykami.
Na pierwszy rzut oka może wydawać się dziwne, że ludzie tacy jak Adamski rozsiewali swe poglądy i przesłania pod egidą CIA. Mimo wszystko korzyści z tego stają się jasne, jeśli weźmiemy pod uwagę możliwość przyczynienia się ich do wojny psychologicznej i wpływu na pewne segmenty społeczeństwa.
Twierdzenia kontaktowców zdają się pasować do bardzo szczególnego formatu – ludzi, którzy mówią o niezwykle nieprawdopodobnych rzeczach, wobec których mamy wybór: wierzyć lub nie. Od lat 50-tych historie o kontaktowych powoli zaczęły być zastępowane opowieściami o abdukcjach. Mówiąc krótko, wyłonił się nowy scenariusz, w którym pojawiali się eksperci mówiący o dokonaniu dokładnych badań nad osobami, które miały być uprowadzone wbrew własnej woli przez istoty pozaziemskie dla ich własnych nieznanych celów.
Betty i Barney Hillowie (fot. za: Kathleen-marden.com)
Pierwszy przypadek, w którym pojawiły się oznaki typowego wzorca abdukcji, miał miejsce w 1961 roku. Było to „klasyczne bliskie spotkanie czwartego stopnia”, którego bohaterami byli Betty i Barney Hillowie twierdzący, że zostali zabrani na pokład statku kosmicznego w czasie podróży po New Hampshire. Ich historia zawierała składniki, które stały się kluczowymi identyfikatorami scenariusza abdukcji: 1) missing time (świadkowie nie wiedzą, jak długo trwało spotkanie, posiadają wrażenie czasowej „luki”), 2) amnezja lub wymazanie wspomnień (świadkowie nie pamiętają nic poza obserwacją UFO, choć wspomnienia można przywołać w czasie regresji hipnotycznej, co wskazuje na to, że kosmici mogą umyślnie blokować pamięć), 3) inwazyjne badania medyczne skupiające się głównie na organach rozrodczych ludzi, 4) duże, skośne oczy istot dokonujących uprowadzenia.
Podczas gdy Menger i Adamski byli wykorzystywani, jeśli nie opłacani przez CIA, Hillowie znajdowali się zawsze poza wszelkimi podejrzeniami. Byli bowiem, jak większość osób uprowadzanych, modelowymi obywatelami USA. Mimo wszystko wielu uważa, że za doświadczeniami małżeństwa kryje się bardziej złowroga historia. Jasne jest, że Hillowie byli monitorowani przez Amerykańskie Siły Powietrzne w okresie przed spotkaniem z istotami. Betty Hill napisała do Donalda Keyhoe, który mimo faktu, że otrzymywał setki podobnych listów, skupił się na tym jednym niezwykłym przypadku. (W tym czasie Hillowie pamiętali tylko obserwację obiektu, nie zaś to, co działo się już na jego pokładzie.) W ciągu 24 godzin Keyhoe zaaranżował spotkanie Hillów z wiodącymi naukowcami, w tym C.D. Jacksonem, który uprzednio pracował nad technikami wojny psychologicznej dla prezydenta Eisenhowera. Co więcej, Jackson znał mjr MacDonalda, z którym następnie przesłuchiwał Hillów.
Najważniejsze jest jednak to, że to właśnie Jackson zwrócił uwagę bohaterów na okres „zgubionego czasu”, bowiem przedtem para nie zdawała sobie sprawy z faktu, że wspomnienia z tamtej nocy nie są kompletne. To także on zaproponował przeprowadzenie regresji hipnotycznej mającej uwolnić skrywaną pamięć, a następnie zorganizował spotkanie Hillów z czołowymi ekspertami wojskowymi, którzy mieli przeprowadzić sesje, w czasie której pojawiła się historia o abdukcji. Pomimo tego, wielu badaczy zasugerowało, że szczegółowa analiza czasu trwania zdarzenia wskazywała, że okres „missing time” wcale tam nie wystąpił.
Wydaje się zatem, że Betty i Barney Hillowie znaleźli się w centrum sieci stworzonej przez lotniczy wywiad i czołowych ekspertów w wojnie psychologicznej. Dowody wskazują, że Hillowie byli ofiarami eksperymentu psychologicznego. Wydawać się może, że to przesadne twierdzenie, jednak istnieje wiele dowodów wskazujących, że różne agencje parały się podobnymi eksperymentami. Chodzi tu w szczególności o projekt MKULTRA, którego celem było zbadanie możliwości sterowania ludzkim umysłem. Ujawnienie projektu w latach 70-tych wywołało skandal.
Niepokojący jest także fakt, że Hillowie mogli zostać wybrani do eksperymentu, ponieważ tworzyli nietypową jak na tamte czasy parę mieszaną, aktywną w ruchu na rzecz praw człowieka. Mówiąc wprost – byli idealnymi kandydatami do „ćwiczeń praktycznych”, ponieważ stanowili część grupy docelowej. Jedynie sami Hillowie mogą odpowiedzieć na pytanie, jaki wpływ na ich wizerunek społecznych aktywistów miało domniemane spotkanie z UFO.
Obiekt widziany przez Hillów. Przypadek od początku wzbudzał kontrowersje w związku z tym, co wykazały sesje regresji hipnotycznej (rys. P.Brookesmith / ufoevidence.org).
Niezależnie od motywów stojących za przypadkiem Hillów, najważniejszym faktem stało się to, że wzorzec ustalony w ich przypadku stał się coraz powszechniejszy. Możliwe bowiem, że scenariusz dokonywania abdukcji stał się głównym elementem manipulowania wiedzą ludzi odnośnie zjawiska UFO i istot pozaziemskich. Przez szereg lat dał on życie takim przypadkom, jak opowieść Lindy Napolitano, która może być łatwo uznana za przykład sprawdzenia, czy historie o UFO i uprowadzeniach przez nie wystarczą, aby zdyskredytować sekretarza generalnego ONZ lub też czy ten może użyć spotkań z UFO jako zasłony dymnej dla przeprowadzanych przez ludzi tajnych akcji.
Dziś wiadomo, że CIA w latach 60-tych miało związek z eksperymentami w dziedzinie kontroli umysłów, wojnie psychologicznej i badaniu hipnozy. Mimo oświadczeń w czasie przesłuchań w Kongresie, że eksperymenty te nie przyniosły skutków i zostały zawieszone, przeczył im fakt, że badania nad widzeniem na odległość kontynuowano do lat 90-tych XX wieku. Co więcej, pracownik CIA, Miles Copeland oświadczył, że agencja minimalizowała rezultaty, zaś badania nad wspomnianymi technikami kontynuowano dalej. Badacze tacy jak Martin Cannon doszli do wniosku, że zjawisko abdukcji przez istoty pozaziemskie może być równie dobrze kontynuacją eksperymentów związanych z kontrolowaniem umysłów.
George Estabrooks – teoretyk hipnozy i jej użycia w wojnie psychologicznej oraz weteran Projektu MKULTRA przyznał, że w czasie przyjęcia potajemnie zahipnotyzował dwóch swych przyjaciół, wmawiając im, że na imprezie zjawił się właśnie Premier Wielkiej Brytanii. Ofiary Estabrooksa spędziły godzinę na rozmowie a nawet serwowaniu drinków z wyimaginowanym gościem.
Implant. Niektóre z nich udało się usunąć chirurgicznie. Zajmuje się tym m.in. badacz UFO i chirurg dr Roger Leir (fot. za: alienscalpel.com).
Cannon zapytał, czy „podobne incydenty nie wskazują ufologom ważnego pytania: jeśli sztuka hipnoz potrafi z sukcesem stworzyć nieistniejącą w rzeczywistości postać premiera, to czy nie da się w podobny sposób tworzyć gości z Plejad?” Cannon idzie dalej sugerując, że całe zjawisko i mitologia związana z uprowadzeniami przez istoty pozaziemskie stworzona została jako przykrywka dla działań związanych z eksperymentami nad kontrolą umysłów. Aby pozwolić ofiarom zapomnieć o realnych torturach, można wypełnić ich umysły historiami o porwaniu przez kosmitów. Na chwilę obecną przypadek Hillów wydaje się być właśnie takim eksperymentem, ale mimo faktu, że teoria Cannona wydaje się jak najbardziej realna, nie ma na nią dowodów, choć być może specjalne przygotowania, jakich dołożono po eksperymentach związanych z Adamskim, Mengerem i Hillami sprawiły, że dowody nigdy nie wyjdą na światło dzienne.
Jeśli Cannon ma rację, jego poglądy mogą rzucić zupełnie nowe światło na sprawę tzw. implantów umieszczanych w ciele ofiar przez istoty pozaziemskie. Co więcej, w pewnych przypadkach udowodniono fizyczne istnienie takich implantów, które usuwano z ludzkich ciał m.in. w sposób chirurgiczny. Powstaje główne pytanie odnośnie tego, czy są one dziełem ludzi czy obcych istot i niezależnie od odpowiedzi, jaka się nam nasuwa, znajdziemy także ślad dotyczący źródeł zjawiska kontaktowców i abdukcji.
Tłumaczenie: PC/INFRA
Autor: Philip Coppens
Źródło: phillipcoppens.com
Rys. w nagłówku: Postać obcego z okładki książki W. Striebera, pt. Wspólnota
Opublikowano za zgodą autora