O próbach komunikacji Ziemian z istotami z kosmosu rozważano już kilkaset lat temu. W XIX w. pojawiła się nawet seria technicznych rozwiązań dotyczących tego, w jaki sposób zwrócić na siebie ich uwagę. Choć okazały się one nierealne, położyły one skromne podwaliny pod program SETI.
Choć wydaje się, że dywagacje na temat życia na innych planetach to cecha naszych czasów, już w XIX w. pojawili się uczeni snujący rozważania na temat kontaktu z Marsjanami czy Wenusjanami. Stanowiło to zalążek zapoczątkowanego w latach 60-tych XX w. programu SETI (Poszukiwania inteligencji pozaziemskiej).
– Kiedy uświadomiono sobie, że inne planety krążą wokół Słońca, nietrudno było wyobrazić sobie, że może być wśród nich druga Ziemia – mówi historyk z NASA, Stephen Dick.
Ostrożne rozważania na temat życia na innych planetach snuli Galileusz, Kepler i inni astronomowie. Jednym z bardziej wpływowych zwolenników istnienia obcych był Bernard le Bovier de Fontenelle, który w 1686 r. opublikował dzieło „Konwersacje na temat mnogości światów”. Do praktycznych prób poszukiwania życia na innych planetach odniesiono się dopiero w następnym wieku.
– Już na początku XIX wieku wynaleziono „niebiański telegraf” – urządzenie, którego celem była komunikacja z mieszkańcami innych planet Układu Słonecznego – mówi Florence Raulin-Cerceau z Centrum Alexandra Koyre w Paryżu, która dokumentuje wczesne próby komunikowania się z inteligencjami pozaziemskimi (CETI).
Pierwszym z wynalazców na tym polu był Carl Friedrich Gauss – niemiecki matematyk, który wynalazł heliotrop – przyrząd odbijający światło słoneczne, który znalazł zastosowanie w geodezji. Gauss sugerował, aby używać go w celu odbijania światła w kierunku innych planet. Jego druga koncepcja obejmowała wycięcie w syberyjskiej tajdze wielkiego trójkąta, a następnie obsadzenie go pszenicą.
– Rozmiary tego obszaru i kontrast z otoczeniem sprawiały, że powinien on być widoczny z Księżyca czy Marsa. Figury geometryczne z jakich się składał wskazywałyby, że jest on sztuczną konstrukcją – dodaje.
20 lat później inny astronom Joseph von Littrow zaproponował podobne przedsięwzięcie. Według niego naszą obecność na planecie symbolizować miał szeroki na 30 km kanał wypełniony zapalaną nocami kerozyną. Znacznie bardziej realistyczne pomysły przyniosła druga połowa XIX stulecia W 1869 r. francuski wynalazca i poeta Charles Cros zaproponował wykorzystanie luster kierujących światło elektrycznych lamp w stronę Marsa i Wenus. Uważał on, że ich odpowiednia sekwencja mogłaby przenosić zakodowaną wiadomość, choć z drugiej strony nie sądził, aby zamieszkiwały tam istoty zdolne do udzielenia odpowiedzi. Oparty na świetle odpowiednik alfabetu Morse’a został zaproponowany przez brytyjskiego statystyka Francisa Galtona w 1896 r. Zwrócił on także uwagę na to, że Marsjanie z pewnością nie używają systemu dziesiątkowego, gdyż nie posiadają 10 palców…
Mniej więcej w tym samym czasie A.Mercier – członek Francuskiego Towarzystwa Astronomicznego uznał, że najlepszym pomysłem na komunikację z istotami z innych planet może być umieszczenie na Wieży Eiffla kilku reflektorów skierowanych w stronę Marsa. Uważał również, że Księżyc może służyć jako gigantyczny ekran, na którym wyświetlają się promienie. Na początku ub. wieku dwaj pionierzy radia wykazywali pewne zainteresowanie międzyplanetarną komunikacją radiową. W 1901 r. Nikola Tesla mówił o otrzymaniu dziwnego sygnału na swą wielką wieżę transmisyjną w Colorado Springs. Pochodzić miał on najprawdopodobniej z Marsa. 19 lat później Guglielmo Marconi powiedział reporterom, że wykrył sygnały radiowe zdające się pochodzić z przestrzeni kosmicznej. Mimo to ludzie pierwszej połowy XX w. (a wśród nich Einstein) wciąż uważali wizualne metody dawania znaku o swej obecności za bardziej praktyczne, gdyż przekaźniki radiowe nie były jeszcze wówczas w stanie skupiać swych wiązek na odległych planetach. Z kolei wraz z tym, jak naukowcy przekonywali się, że na Marsie nie panują odpowiednie do rozwoju życia, zaczęto poszukiwania na znacznie dalszych odległościach.
– Zmalały nadzieje na otrzymanie wiadomości z innych systemów gwiezdnych, ludzie powiedzieli więc: „dajemy spokój” – mówi Seth Szostak.
Dopiero w 1959 roku zaczęto poważnie patrzeć na oparte o technikę radiową próby poszukiwania innych cywilizacji. W tym roku Giuseppe Cocconi oraz Philips Morriison udowodnili, że można wysyłać sygnały daleko w przestrzeń kosmiczną. Jakiś czas później Frank Drake zrealizował Project Ozma – pierwsze poszukiwania inteligentnych sygnałów z kosmosu. W 1974 roku, 150 lat po Gaussie – Drake przy pomocy radioteleskopu w Arecibo przekazał pierwszą wiadomość programu SETI. Na odpowiedź czekamy do dziś…
INFRA
Na podstawie: M. Schriber, Attempts to Contact Aliens Date Back More Than 150 Years, Space.com, 29/01/09.