Duchy, demony, obcy, inteligentni stwórcy czy rządowi spiskowcy to tylko niektórzy z całej gamy niewidzialnych agentów trzymających w szachu świat, których zamierzeniem jest totalna kontrola naszego życia. Tak przynajmniej myślą niektórzy. Ale dlaczego?
Michael Schermer uważa, że odpowiedź na postawione wyżej pytanie składa się z dwóch części. Pierwsza z nich to koncepcja „wzorcowania”, którą uznaje on za ludzką tendencję do doszukiwania się wzorów w chaotycznym otoczeniu. Innymi słowy, tam gdzie nie panuje jakikolwiek porządek, ludzki umysł i tak będzie dopatrywać się działania ukrytych sił. Dla przykładu wziąć możemy słynną marsjańską twarz z Cydonii oraz wszelkie wizerunki świętych pojawiające się to na drzewach to w innych niecodziennych miejscach czy nawet satanistyczne przekazy w muzyce rockowej. Oczywiście niektóre z tych ukrytych wzorców rzeczywiście istnieją.
Według Schermera głównym problemem pozostaje to, że w toku ewolucji nie rozwinęliśmy w umysłach zdolności do odróżniania fałszywych wzorców od prawdziwych. Zwykle ludzie popełniają więc dwa typy błędów. Błąd typu pierwszego polega na wierze, że widziany wzorzec jest prawdziwy, podczas gdy tak nie jest. Błąd typu drugiego to wiara, że coś jest nieprawdziwe, podczas gdy w rzeczywistości jest jak najbardziej realne. Gdy słyszymy w lesie szmer uznając, że to niebezpieczny drapieżnik (błąd typu I), podczas gdy to tak naprawdę wiatr, mamy nadal większą szansę na przeżycie, gdyby nagle spełnić się miał drugi ze scenariuszy (błąd typu II). Ponieważ koszty popełnione w wykonaniu błędu typu I są mniejsze niż w drugim przypadku, zaś czas na reakcję wynosi jedynie kilka chwil, selekcja naturalna preferowała osobniki, które zakładały w opisanym wyżej przypadku obydwie możliwości.
Słynna marsjańska twarz jest przykładem zjawiska nazywanego pareidolią – doszukiwania się znanych obrazów i form w przypadkowych układach. Późniejsze badania wykazały, że sfotografowana z bliska nie przypomina wcale twarzy.
Ludzie robią jednak coś innego niż zwierzęta. Hominidy obdarzone dużym mózgiem z dobrze rozwiniętą korą mózgową wykształciły coś, jak dostrzeganie czynników kryjących się we wzorcach, które obserwujemy – twierdzi Schermer. Zdolność tą nazwał on „agentowością” (ang. agenticity). Wskutek tego wierzyć mamy w to, że za dziejami stoją wszelkiego rodzaju teorie spiskowe – m.in. takie, że świat kontrolowany jest przez obcych. Obydwa czynniki wymienione przez Schermera wchodzą według niego w skład szamanizmu, pogaństwa, politeizmu, monoteizmu oraz wszelkich nowych ruchów duchowych i religijnych.
Wiara w niewidoczne czynniki oraz agentów wykracza jednak poza świat duchowy, w którym rządzić mają eteryczne siły. Czasem mówi się o istnieniu Inteligentnego Stwórcy, który zaplanował istnienie całego życia odgórnie. W innych przypadkach istoty pozaziemskie przedstawia się jako wpływowe i potężne stworzenia przybywające z mało sprecyzowanego również odgórnie ustalonego miejsca, których zadaniem jest ostrzeżenie nas przed samozagładą. Oprócz nich za dziejami świata mają kryć się według niektórych inni agenci w postaci Klubu Bilderberg czy np. coraz popularniejszych Iluminatów. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że w dzisiejszym natłoku informacji to właśnie wymienione przez Schermera czynniki pozwalają niektórym nie tylko na jako takie rozeznanie w rzeczywistości, ale też własne zbudowanie procesów mających rządzić światem.
Dziś posiadamy również ważne dowody naukowe wskazujące, że ludzie rzeczywiście skłonni są odszukiwać w chaosie wzorce i przypisywać im odpowiednie zamiary, o czym pisze w swej wydanej w 2009 roku książce pt. „SuperSence” („Superzmysł”) Bruce Hood. Przykłady są proste. Dzieci często uznają np., że Słońce potrafi myśleć i podążać za nimi. Z racji takiego przekonania często dorysowują mu uśmiech. W świecie dorosłych nieraz bywa podobnie. Często nie chcemy upodabniać się wyglądem czy też ubiorem do osób potępionych (np. seryjnych morderców) wierząc, że „zło” jest siłą nadnaturalną mogącą przenosić się z człowieka na człowieka. Podobnie może być również to w przypadku jednej-trzeciej osób, u których przeprowadzono zabieg transplantacji występuje wiara w to, że wraz z danym organem przeniknęła do ich ciała część osobowości jego poprzedniego „właściciela”. Jeszcze jeden przykład to m.in. wiara w afrodyzjaki – jedzenie mające kształty przywodzące na myśl seksualne konotacje często jest za nie uważane.
Wiele osób, niezależnie od wieku i wykształcenia, wierzy w to, ze świat opiera się na niewidzialnych i nieuchwytnych zależnościach, energiach czy jest sterowany przez wyższe istoty. Hood wyjaśnia jednak, że „najważniejsze jest to, że doświadczeń tych nie wspierają jakiekolwiek dowody, co wyjaśnia, dlaczego podejrzenia te mają charakter nadnaturalną. Skłonność do wiary w to, że mogą być one realne nazywamy superzmysłem.”
INFRA
Na podstawie: Scientific American / sciam.com