21 października 2008 roku na warszawskim Czerniakowie (a dokładnie na ul. Bernardyńskiej) doszło do enigmatycznej obserwacji obiektu UFO. Jadąca samochodem świadek zaobserwowała ciemny dysk, który wydawał się być zawieszony na niebie. Czy kolejna charakterystyczna obserwacja ma jakiś związek ze słynnymi już wydarzeniami sprzed lat?
Artykuł ten dedykuję śp. K. Bzowskiemu
Moje badania nad zjawiskiem UFO skupiłem głównie na terenie Podkarpacia, z którego zebrałem przez 14 lat około 200 obserwacji UFO z różnego okresu lat. Od czasu do czasu otrzymuje także zgłoszenia z innych części Polski. W maju b.r., skontaktowała się ze mną mieszkanka Warszawy opisując zdarzenie, do jakiego doszło 21 października 2008 roku na osiedlu położonym w dzielnicy Czerniakowa a dokładnie na osiedlu przy ulicy Bernardyńskiej .Od 1980 roku przez wiele lat w tej okolicy zanotowano dużą liczbę obserwacji UFO, rejestracji niewidocznych UFO na zdjęciach oraz zdarzenie typu CE-3. W tej okolicy na Bernardyńskiej mieszkał nieżyjący już znany badacz UFO Kazimierz Bzowski, który wręcz z innymi badaczami „polowali” na UFO z dużym skutkiem. [1] Ulica Bernardyńska leży w bardzo interesujący terenie pod względem obserwacji/pojawień się UFO. W bliskiej odległości nad jeziorkiem Czerniakowskim znajduje się potężna elektrociepłownia, z której w trzech kierunkach przebiegają słupy z linią wysokiego napięcia w tym w okolicy ulicy Bernardyńskiej nieco dalej na północ jest usytuowany tzw. „kopiec powstańców” dawniej nazywany Górką Czerniakowską to właśnie w jej okolicy sfotografowano niezwykłe wzrokowo niewidoczne obiekty oraz przeloty UFO zawsze na niskiej wysokości max do 100 ma nad ziemią. W kierunku trasy Siekierkowskiej odkryto cztery „lądowiska/wypaleniska po UFO”, które były badane przez badaczy. [2] Jak widać teren ten obfitował w różnego rodzaju obserwacje, anomalie czasu itp. Od roku 1994 zjawisko stopniowo „zanikło” co, dziwne po tym jak na Górce Czerniakowskiej ustawiono potężny metalowy wizerunek Polski Walczącej – czyżby był to „odgromnik UFO”? Fakt jest taki iż UFO pojawiało się bardzo rzadko co potwierdził mi oprócz Bzowskiego również Dariusz Cichocki – badacz z byłej grupy badań Bzowskiego.
Najwyraźniej zjawisko nadal „lubi” to miejsce, ponieważ pojawiło się m.in., w październiku 2008 roku. Zdarzenie to opisze w niniejszym opracowaniu, ponieważ jest bardzo interesujące. Na początek przedstawię opis Pani Anny (imię nazwisko zastrzeżone).
Zdjęcie z archiwum K. Bzowskiego. Ufolog Tadeusz J. i jego znajoma stoją obok enigmatycznego śladu znalezionego na Czerniakowie w styczniu 1983 roku. W tle widać równie tajemniczy obiekt. W tej samej okolicy w październiku 2008 roku obiekt zaobserwowała pani Anna.
„21 października 2008, na osiedlu Bernardyńska w okolicach bloku nr 18, koło godziny 19:30 zobaczyłam słabo oświetlony wiszący w powietrzu obiekt. Był ciemny, kolisty, raczej spłaszczony, duży, myślę, że średnica była większa niż średnica bloku na Bernardyńskiej. Wydawał się zawieszony w powietrzu nieco powyżej/obok bloku (może 10 m., trudno powiedzieć). Wyglądał jakby w środku był otwór – czyli coś w rodzaju obwarzanka. Możliwe, że ten środek był ciemniejszy (teraz już słabo pamiętam). W połowie wysokości, jakby na krawędzi tego obwarzanka świeciły się 2 pomarańczowo czerwone światła. Te światła widziałam już jadąc Czerniakowską w kierunku Bernardyńskiej. Wyglądały dziwnie – były nieruchome, więc patrzyłam co to? Gdy minęliśmy blok 18, dalej patrzyłam i wtedy na ciemnym niebie zobaczyłam ten obiekt. Jechaliśmy samochodem: ja, mąż i 2 dzieci. Mąż rozmawiał przez telefon i w ogóle nic nie widział. Syn, który siedział przy oknie widział światła i nie chciał o tym mówić – indagowany przeze mnie stwierdził, że to helikopter, jak spytałam czy widział ogon, to powiedział, że nie miał ogona – córka widziała tylko światła. Nic nie było słychać (co prawda byliśmy w samochodzie, ale jechaliśmy b. wolno szukając miejsca na parkingu).” [3]
Z opisu świadka wynika, iż zaobserwowano całkiem spory obiekt ciemnego koloru, który zlewał się z ciemnym niebem. Niestety świadkowie nie wyrazili zgody, aby do badań przystąpił na miejscu zdarzenia pan Cichocki lub warszawska grupa INFRA, co zapewne w jakiejś część „okroiło” to niewątpliwie ciekawe zdarzenie. [4] Główny świadek pani Anna jest zupełnie nie zainteresowana tym, co zaobserwowała i nie wierzy w UFO, mimo iż paradoksalnie najprawdopodobniej się z tym zjawiskiem oko w oko zetknęła jak się okaże potem było to Bliskie Spotkanie Pierwszego Stopnia CE-1. Do obserwacji nie podchodzi w sposób emocjonalny dość szczegółowo opisała sam przebieg obserwacji, co pozwoliło mi w miarę dokładnie zrekonstruować całe zdarzenie, mimo bardzo sceptycznego stanowiska samego świadka a potem nawet wręcz niechęci do udzielania dodatkowych pytań, co był niezwykle trudne a nawet niesmaczne.
„Nie wiem, co o tym myśleć – ja dalej nie wierzę w istnienie istot pozaziemskich i myślę, że pochodzenie obiektu też było ziemskie. To był niesamowity widok, ale ja sama się nie przestraszyłam. Gdybym była pewna pozaziemskiego pochodzenia obiektu myślę, że bym się przestraszyła – no nie wiem… Od tamtej pory patrzę w niebo codziennie i nic – pewnie nigdy już nie zobaczę. Sama w to nie wierzę, jednak wiem, że widziałam coś, co panu starałam się narysować. Szkoda, że nie miałam aparatu fotograficznego, często mam go ze sobą, a wtedy akurat nie.”
Aby w miarę dokładnie odtworzyć przebieg obserwacji musimy zacząć od momentu pierwszego kontaktu ze światłami, ponieważ na początku jadąc ulicą Czerniakowską pani Anna wraz z mężem oraz córką spostrzegli w rejonie osiedla na Bernardyńskiej w kierunku wschodnim jedno (nie dwa) małe światło pomarańczowego koloru. Światło nie poruszało się stało w tym samym miejscu. Obserwacja światła z ulicy Czerniakowskiej trwała wg świadków około 5 do 7 minut zanim skręcili na ulicę Gogołowską a potem w Bernardyńską.
Rekonstrukcja zdarzenia z października 2008. W tle komin elektrociepłowni. (graf.: Spotkania z Nieznanym).
Po wjechaniu na ulicę Bernardyńską Pani Anna oraz dwoje dzieci zauważyli, iż nad blokiem nr 18 znajduje się dość dużych rozmiarów ciemny okrągły obiekt dwoma małymi światłami po lewej stronie. Obiekt był cały czas nieruchomy wyżej od boku, ale po jego prawej stronie. Swoją szerokością był porównywalny z szerokością bloku a wiec około 20-25 metrów niestety warunkach nocnych ciężko był sprecyzować dokładne wymiary. Świadkowie nie zatrzymali się, lecz obserwowali jadąc bardzo powoli przez okna z samochodu. Jedynym świadkiem, który nie obserwował był mąż pani Anny rozmawiał wówczas przez telefon komórkowy. Zdaniem pani Anny obiekt był wykonany jakby z metalu.
„Siny – ciemno szary z fioletowawo-granatowym odcieniem ale była noc był nieco odmienny od nieba i moje pierwsze wrażenie że to było jakby z metalu a kolor wynikał z tego że było ciemno.”
Świadkowie nie słyszeli żadnych dźwięków od strony widzącego obiektu nie zanotowano też niepoprawnej pracy samochodu czy telefonu podczas rozmowy. Wszystko na to wyglądało, iż obiekt znajdował się dość blisko świadków sugeruje to spora wielkość obiektu, co również potwierdziła pani Anna.
„Blok stoi tuż przy ulicy, po której jechaliśmy więc myślę że mogło to być nieco powyżej wysokości bloku. Bloki mają 14 pięter z parterem licząc, każde piętro ok.260 cm, czyli wysokość bloku ok. 40 metrów i powiedzmy około 10 metrów wzwyż – wychodzi, że mogło to być około 50 metrów – to był blok nr 16 tak jak narysowałam z prawej strony. Nieco z tyłu bloku w kierunku pól, tam się znajdujących”.
A więc faktycznie odległość była bardzo niewielka być może ocena jest obarczona jakimś błędem, ale można według mnie śmiało powiedzieć, iż obiekt tkwił nie wyżej jak około 100 metrów a nawet znacznie niżej, ponieważ gdy samochodem oddalili się nieco dalej obiekt przysłonił blok a to oznacza, iż wysokość horyzontalna obiektu była bardzo niewielka. „Jechałam dalej i następny blok zasłonił mi widok, później kolejny tak, ze spokojnie w to samo miejsce mogłam spojrzeć dopiero z okien swojego mieszkania, ale wtedy nic już tam nie było’’.
Z opisu wyraźnie wynika, iż obiekt na pewno znajdował się nisko nad blokiem skierowanym w kierunku pół, które znajdują się za blokami to właśnie na tych polach przy ulicy Wolickiej doszło w 1981 roku zimie do CE-3 czyli obserwacji wzrokowej obiektu oraz ich „załogantów” w tym miejscu odkryto potem „wypalenisko” po UFO.
Oprócz Pani Anny świadkami obserwacji były jej dzieci, które potem na swój dziecięcy umysł podzieliły się z mamą obserwacją.
„Najpierw były ciekawe – potem syn, który coś widział jakby się przestraszył, teraz nie chce o tym mówić – ja im wcześniej zawsze mówiłam, że nie ma UFO, więc no tak jakbym straciła wiarygodność, on stwierdził, że to helikopter, poprosiłam go żeby narysował, co widział. Narysował jakby kadłub helikoptera bez ogona, spytałam go: „Gdzie ogon?” a on, że nie miał ogona (?!) Spytałam a jak helikopter to, dlaczego, nic nie było słychać – wzruszył ramionami. Córka jest raczej przestraszona.”
Rysunek wykonany przez panią Annę (rys.: Archiwum A.Miazgi)
Niestety nie wiadomo czy podczas obserwacji ktoś jeszcze zaobserwował ów niezwykły obiekt. Sama obserwacja obiektu nad blokiem mogła trwać około jednej minuty a wiec dość długo, aby powiedzieć, iż ktoś uległ halucynacji lub omamom tym bardziej, że świadków było troje. Dziwne że kierowca się tym nie zainteresował? Zastanawiające jest też to, iż obiekt o tak dużej wielkości nie były widoczny przez inne osoby? Może ktoś jednak widział go tylko boi się przyznać w obawie o ośmieszenie? Tutaj należy wspomnieć istotny fakt iż znane są liczne przypadki w których UFO było obserwowane przez jedną osobę mimo iż w pobliżu przebywają inne. O takich przypadkach pisałem już niejednokrotnie na bogu. Często zdarzenia takie jak to z Warszawy miały miejsce w dużych miastach i nikt inny tego nie zaobserwował nasuwa się zapytanie? Dlaczego? Gra świadomości, celowy kamuflaż?
Czy Powyższą obserwację należy uznać za wiarygodną i zaklasyfikować ją do rangi Bliskiego Spotkania Pierwszego Stopnia, ponieważ odległość obiektu od świadków nie przekraczał 200 metrów? Myślę, że tak, chociaż w całej tej sprawie miałem dwie wątpliwości. Raz blok nr 16! Z przebiegu obserwacji wynikało podczas moich późniejszych ustaleń, iż nie mógł to być ten blok – Pani Anna sprostowała to potem a bokiem okazał się nr 18. Pomyłka czy…? Druga sprawa, która jeszcze bardziej nie daje mi spokoju dotyczy biernej postawy podczas obserwacji kierowcy męża Pani Anny. Aż dziw bierze, że osoba kierująca nie była zainteresowana obiektem wiszącym prawie nad ich głowami mimo rozmowy przez telefon komórkowy? Oczywiście Pani Anna mogła skłamać, ale po co, przecież gdyby kłamała chcąc bardziej uwiarygodnić swoją relację mogła powiedzieć że jej mąż również obserwował obiekt. Tak jednak nie zrobiła. Na te pytania być może uzyskano by odpowiedzi podczas osobistej rozmowy ze świadkami. Czym był zaobserwowany obiekt? Można ponad wszelką wątpliwość wykluczyć samolot, helikopter, przewidzenie itp. Jedyną alternatywą pozostaje UFO lub jakiś tajny projekt WP-NATO ale zadaję pytanie co to za tajność skoro obiekt o pokaźnych rozmiarach wisi sobie nisko i każdy na niego może się do woli napatrzeć? Dla mnie to niedorzeczne ! Niestety gdyby obserwację dało się zarejestrować na miejscu zdarzenia a chciał to przeprowadzić Pan Dariusz Cichocki w obecności świadka wówczas być może uzyskano by odpowiedź czy było to UFO czy coś innego? [5]
Dlatego ten niewątpliwie ciekawy przypadek zakwalifikowałem jedynie do grupy NL/CE-1 prawdopodobne UFO. [6]
Rekonstrukcja obserwacji (fot.: Archiwum A. Miazgi)
Jeszcze na chwilę powrócę do obserwacji z Bernardyńskiej? Jest szalenie zastanawiające iż w tym miejscu? Cały czas wiążę to z osobą Kazimierza Bzowskiego ? Za jego życia manifestowały się tam obiekty typu UFO i po jego śmierci i to zaledwie około 200 merów od jego bloku, który ma nr 17?
Czy istnieje jakiś związek ? Nie mam pojęcia to tylko spekulacje. [7] Faktem jest, iż teren ten rzeczywiście jest „podatny” na pojawianie się UFO sądzę, że ze względu na tzw. zależności Persingera-Bzowskiego, o których wielokrotnie pisałem w kontekście badań i rejestracji UFO w okolicy Magnezytów z Ropczycach.
INFRA
Autor: A.Miazga, Spotkania z Nieznanym
Zdjęcia i rysunki: Archiwum A.Miazgi
Przypisy:
[1] Na tym samym osiedlu do dziś mieszka Pan Paweł Żarnoch badacz z grupy Bzowksiego, który kilkakrotnie sfotografował niezwykłe obiekty w tej okolicy.
[2] Na wiosnę 1994 roku 100 m od bloku K.Bzowskiego odkryto 2 metrowy wypalony pierścień w trawie, których charakteryzował się bardzo wysokim poziomem promieniowania gamma z jakim K.Bzowksi pierwszy raz się spotkał podczas wypalenisk UFO. Do badań włączył się radiesteta inż. Miłosław Wilka odkrywca słynnej „sieci Wilka”. Odkrył tam iż „wylądował” tam lub nawet nadal tkwi jakiś niewielki obiekt, którego załoga najprawdopodobniej interesowała się Bzowski ponieważ kanał penetracyjny „sieci” prowadził od śladu wchodził w klatkę bloku, następnie do windy i wychodził prosto w mieszkanie Bzowskiego.
[3] Na samym początku świadek twierdziła, że był to blok nr 16 potem po moich wątpliwościach w rekonstrukcji zdarzenia tego miejsca i wykonania rysunku skorygowała, że było to blok nr 18.
[4] Świadek kategorycznie odmówiła współpracy na miejscu zdarzenia z badaczami oraz zastrzegła wszelkie dane osobowe, w pewnych momentach współpraca ze świadkiem była bardzo trudna.
[5] Pan Dariusz wykonał kilkanaście zdjęć, aby zrekonstruować przebieg obserwacji za co niezmiernie dziękuję.
[6] Pan Dariusz uważa, że słaba współpraca ze mną oraz niechęć świadka do spotkania na miejscu zdarzenia sprowadza to zdarzenie jako mało wiarygodne. Niestety nie każdy chce się dzieli z badaczami nie pierwszy to taki przypadek, co nie oznacza, że zdarzenie jest z tego powodu mało wiarygodne.
[7] Okazało się że podczas pisania tego tekstu otrzymałem zgłoszenie od dawnego sąsiada z mojej byłej ulicy AK w Ropczycach który opowiedział mi o swojej obserwacji UFO zaledwie 50 m od mojego okna. Zdarzenie miało miejsce w lecie 1998 roku – obserwowany był przez kilka osób mały około 1 metrowy szary dysk z kopułką. Obserwacja zakwalifikowana jako CE-1.
Rys. w nagłówku: Obiekt znad Bernardyńskiej, za: Archiwum A. Miazgi