Wczesnym wieczorem 21 sierpnia b.r. mieszkaniec Kowali Oleckich, miejscowości leżącej niedaleko granicy z Obwodem Kaliningradzkim, zaobserwował tajemniczy czarny obiekt w kształcie litery „M”, który sunął po niebie. Obiekt sunął w niewielkiej odległości od światka. Na jego ramionach rozmieszczone było 7 bladożółtych świateł. Poruszający się w zupełnej ciszy obiekt był matowo czarny i jak mówi świadek, zdawał się być zupełnie płaski…
Wczesnym sierpniowym wieczorem p. Tomasz wyszedł na podwórze swojego domu. Podszedł do samochodu, aby wyjąć z niego zostawioną tam wcześniej kurtkę .Gdy zamykał drzwi, spojrzał na rozgwieżdżone niebo. To, co zobaczył spowodowało, że przeszedł go dreszcz. Na niebie tuż nad drzewami zobaczył czarny obiekt w kształcie litery „M”, który sunął po niebie.
MIEJSCE I OKOLICZNOŚCI OBSERWACJI OBIEKTU
Obserwacja miała miejsce 21 sierpnia 2009 w Kowalach Oleckich około godziny 21:40. Kowale Oleckie to miejscowość położona w północno – wschodniej części Mazur. Od granicy z Obwodem Kaliningradzkim dzieli je niespełna 30 km.
Miejscem z którego p.Tomasz obserwował obiekt, był teren jego podwórka obok domu. W tym miejscu należy dodać, że świadek zdarzenia – Tomasz Skorupski od wielu lat należy do grona osób zainteresowanych wszelkimi niezwykłymi zjawiskami. Parę lat wcześniej udało mu się sfilmować przelot NOL- a podczas burzy. W swojej kolekcji ma on także wiele zdjęć z dziwnymi obiektami i światłami. Z racji swoich zainteresowań i doświadczeń o wiele częściej niż zwykli ludzie spogląda on w niebo w poszukiwaniu czegoś niezwykłego. Tego wieczoru było podobnie. Około godziny 21:40 p.Tomasz wyszedł na podwórko przed swoim domem. Pogoda była bezwietrzna, niebo bezchmurne. Wokół panowała cisza, przerywana tylko cykaniem świerszczy. Było już dość ciemno; w tym dniu Słońce zaszło o godz. 19:49. Po wyjęciu z samochodu kurtki, której zapomniał zabrać, swoim zwyczajem spojrzał w niebo i… znieruchomiał. Na wysokości ok. 60-70 metrów spostrzegł lecący sporych rozmiarów czarny obiekt.
WYGLĄD OBIEKTU
Obiekt swoim kształtem przypominał obróconą o 90 stopni wielką literę „M” ( lub też „W” – ale zostańmy przy skojarzeniu świadka). Obiekt poruszał się, a raczej sunął po niebie, z zachodu na wschód. Odległość do obiektu p.Tomasz ocenił na około 100 – 120 metrów. Sam obiekt był koloru głębokiej matowej czerni, o przybliżonych wymiarach około 10 x 7 metrów. Pan Tomasz odniósł wrażenie, że obiekt pomimo swoich rozmiarów był zupełnie płaski „jak kartka papieru” (określenie świadka). Na swoich ramionach miał symetrycznie rozmieszczone 7 bladożółtych świateł, nieco ciemniejszych od widocznych gwiazd. Pozostała część czarnych ramion była nieprzeźroczysta – nie było poprzez nie widać gwiazd. Obiekt poruszał się z prędkością ok. 80 km/h, nie wydając przy tym żadnego, nawet najmniejszego dźwięku.
Świadek początkowo określił czas przelotu obiektu w polu jego widzenia na około 1 minutę. Jednak w trakcie przeprowadzonej wizji lokalnej, biorąc pod uwagę prędkość obiektu, jego wysokość i warunki terenowe – czas ten nie mógł wynieść więcej niż 20 – 25 sekund. Ten czas wystarczył jednak p.Tomkowi na zapamiętanie wielu szczegółów na tyle, aby sporządzić dość dokładny szkic.
REFLEKSJE ŚWIADKA
Podczas swojej obserwacji świadek odczuwał – jak sam przyznaje – przede wszystkim ciekawość. Odczucie strachu pojawiło się u niego dopiero po całym zdarzeniu. W trakcie tej krótkiej obserwacji świadek nie zawahał się przebiec kilku metrów w kierunku obiektu, gdy ten oddalał się, bo pozwoliło mu to na nieznaczne wydłużenie czasu obserwacji.
Pan Tomasz nie zauważył, żeby zdarzenie wywarło jakiś wpływ na zwierzęta (pies i koty) znajdujące się w obejściu. Podkreślaną cechą zdarzenia była niezwykła cisza, panująca podczas obserwacji, której nie „uszanowały” tylko cykające świerszcze.
Zaraz po zdarzeniu świadek pobiegł do domu, opowiadając domownikom o swoim przeżyciu. Chwilę potem sporządził też powyższy szkic. Nieco później udał się ponownie na podwórze i obszedł najbliższą okolicę w poszukiwaniu ewentualnych innych świadków zdarzenia.
Rysunek wykonany przez świadka tuż po dokonaniu obserwacji (rys.: Archiwum WMGU)
Niestety, nie dało to rezultatu, podobnie jak dzienne poszukiwania, przeprowadzone nazajutrz. Przez kolejnych kilka dni w przybliżonej porze obserwacji, p.Tomasz wychodził na podwórze z zamiarem ponownej obserwacji obiektu lub innego zjawiska. Tym razem jednak strach wziął górę nad ciekawością i obserwację świadek prowadził „bezpiecznie” spod dachu swojej drewutni. Żaden obiekt jednak już się nie pojawił.
INNE ZDARZENIA W OKOLICY
Okolice Kowali Oleckich nie są miejscem pozbawionym innych niezwykłych zdarzeń, które miały tu miejsce i zostały odnotowane w naszym archiwum:
• 1979 – obserwacja typu „NL” przelot pięciu kul , opadających ku ziemi
• lipiec 2002 – przelot obiektu typu „DD” – Kowale Oleckie
• maj 2004 – przelot „NNOL” sfilmowany podczas burzy
• 2008 – przelot NOL-a sfilmowany nad jez.Wielkim Oleckim
• marzec 2009 – sfilmowany przelot 2 obiektów pozostawiających smugi
• zbiór wydarzeń w okolicach miejscowości. Szeszki (w trakcie rejestracji)
PRÓBA WYJAŚNIENIA ZDARZENIA
Czy mógł być obiekt? W naszym odczuciu nie jest to sprawa jednoznaczna. Najprostszym wyjaśnieniem byłoby uznanie obiektu za nieznany rodzaj samolotu rodzimej konstrukcji lub naszych bliskich sąsiadów z Obwodu Kaliningradzkiego. Czy podkreślana przez świadka jedna z cech obiektu – „grubość kartki papieru” – miałaby tu zastosowanie? Podobne czarne obiekty były widywane w wielu innych miejscach na świecie – najczęściej w kształcie litery „V” lub trójkąta. Polska nie należy tu do wyjątków. W ubiegłym roku trójkątne obiekty widziane były w Sandomierzu, okolicach Gdańska i w Sulejówku. W latach poprzednich latające trójkąty widziano w okolicach Krakowa (1973), Świstówki w Tatrach (1973), Czarnkowa (1983) czy Słupska ( 1985). W 2003 roku trójkątny obiekt pojawił się nad Bartoszycami, gdzie obserwowało go pięcioro świadków, a 2007 nad Rzeszowem.
Rekonstrukcja obserwacji (dla lepszej widoczności użyto zdjęcia miejsca spotkania z obiektem wykonanego za dnia), za: Archiwum WMGU.
Kształt litery „M” – jako latającego obiektu, został zaobserwowany w okolicach Tczewa, we wrześniu 1978 roku (K.Piechota, B.Rzepecki – „UFO nad Polską” wyd. Nolpress 1996).
Czy czegoś to dowodzi? Przeciwnie – naszym zdaniem rozszerza tylko różnorodność kształtów obserwowanych obiektów.
PODSUMOWANIE
Mamy tu niewątpliwie do czynienia z obiektem, którego pochodzenia nie da się zidentyfikować. Wiarygodność świadka i jego relacja nie budzi zastrzeżeń. Wyszukiwanie podobieństw do innych przypadków i tak niewiele da, bo one też nie znalazły wyjaśnienia. Pozostaje nam tylko odnotowanie tego zdarzenia i snucie nowych hipotez. Pewnie byłoby to zbyt proste, gdyby można było precyzyjnie określić czym był ten obiekt, skąd przybył i w jakim celu. A więc zabawa trwa dalej…
INFRA
Opracowanie: Bogdan Zabielski, Warmińsko-Mazurska Grupa Ufologiczna
Rys. w nagłówku: Archiwum WMGU