Jak z pewnością niektórzy pamiętają, przez 3 lata z rzędu turecki wypatrywacz UFO, stróż nocny Yalcin Yalman, donosił o uwiecznianych na filmie obserwacjach typu NOL, które niektórzy okrzyknęli „najlepszymi nagraniami z UFO, jakie kiedykolwiek wykonano”. Co więcej, twierdził on, że na zdjęciach oprócz obiektów widać też postaci ich pasażerów. Prawda okazała się jak zwykle bardziej banalniejsza.
Okrzyknięto je „najważniejszymi filmami z UFO w historii”, gdyż jak dodawano nad Stambułem udało się sfilmować wreszcie nie tylko niezidentyfikowany obiekt, ale i jego pasażerów. Kolejnym zdumiewającym elementem tych opowieści było w dodatku to, że ów rzekomy obiekt NOL udało się uwiecznić na nagraniu kilkakrotnie począwszy od pierwszego spotkania w 2007 roku.
Każdego lata między 2007 a 2009 rokiem z nowymi rewelacjami pojawiał się Yalcin Yalman – autor filmów. Całkiem sporo zamieszania wokół nich wywołała turecka organizacja ufologiczna Sirius, która jak się okazało jest bardzo mało krytyczna w swych osądach. Okazuje się jednak, że chilijski badacz, Andres Duarte, opublikował bardzo ciekawą analizę wykonanych w Kumburgaz (część Stambułu) filmów Yalmana, dochodząc do wniosku, że były one… odbiciem światła w szybach jachtów.
Kadr jednego z nagrań Yalmana, na którym widać rzekomych kosmitów (w prawym górnym rogu ich powiększenie)
Duarte na początku przyjrzał się kadrom z nagrań zauważając, że „niektóre z obiektów mogły być jednym i tym samym obiektem sfilmowanym w różnych warunkach oświetlenia, jednakże zwracając uwagę na ich zróżnicowanie można dojść do wniosku, że było to coś więcej niż zwykła zmiana światła lub ustawienia obiektu, co sugeruje nam, że w grę wchodzą różne modele.” Następnie pojawił się najważniejszy argument mówiący, że obserwując poruszanie się tych obiektów można dojść do wniosku, że ich powierzchnia odbija światło. Pojawił się tu pewien ważny szczegół dotyczący pierwszego rzucającego się w oczy elementu, a mianowicie odnoszonego z powodu charakterystycznego odbijania światła wrażenia, że powierzchnia obiektów jest zakrzywiona (i przypomina latający spodek), jednak sprawa ulega zmianie, gdy mamy do czynienia z innymi warunkami obserwacji.
Wnioski wysnute przez Duarte mówią, że obiekty musiały być płaskimi lub lekko zakrzywionymi powierzchniami w sytuacji kiedy odbijają światło bezpośrednio w kierunku świadka. Innej powierzchni nie byłoby widać, a dokonana analiza sugeruje dodatkowo, że sfilmowane obiekty stanowią część większej struktury, która pozostaje niewidoczna z racji odmiennej charakterystyki odbijania światła lub innej orientacji.
„Kolejną konsekwencją jest to, że uchwycone deformacje powierzchni są w znacznym stopniu powiększone. Przeprowadziliśmy bardzo prosty eksperyment. Małe plastikowe pokrywki odbijają poziome i skierowane na wprost źródło światła. Po lewej widoczne są pokrywki sfotografowane z bardzo bliskiej odległości od obiektywu i odbicie jest rozproszone w niewielkim stopniu. Po prawej widać zdjęcia wykonane z dużej odległości i odbicie światła jest już znacznie bardziej rozproszone” – mówi Duarte.
W bardziej ekstremalnych warunkach, takich jak nagranie z Kumburgaz, efekty mogą być dużo bardziej zauważalne. Kolejnym interesującym efektem jest to, że występuje na nich dekompozycja kolorów. Jest to prawie niezauważalne, nie mniej jednak istnieje kilka wyraźnych zdjęć, na których jest to dostrzegalne. Efekt ten powstaje zazwyczaj z powodu chromatycznego odchylenia soczewek, jednak na tym filmie widzimy też inne obiekty jak na przykład księżyc, w przypadku których problem ten nie występuje. Tym samym efekt musi być spowodowany przez te obiekty same w sobie, jednak sama zwykła zdeformowana powierzchnia nie dekomponuje kolorów. Najbardziej prawdopodobną przyczyną tego stanu rzeczy jest to, ze światło odbija się od powierzchni przezroczystej, która rozkłada światło poprzez dwa mechanizmy, z czego jeden jest bardziej widoczny z oddali (co zauważono przy eksperymencie z plastikowymi pokrywkami).
Na podstawie filmu i pewnych punktów odniesienia widocznych na nich, Duarte sugeruje, że wykonany był w kierunku południowo wschodnim, czyli przystani Güzelce. Duarte idzie dalej wnioskując na podstawie położenia księżyca, że jeśli autor filmu znajdował się na plaży, to księżyc położony był w kierunku niemal równoległym do linii brzegowej, zaś obiekt w tym samym kierunku, co statki przy przystani. Kolejne analizy doprowadziły do wniosku, że obiekt również znajdował się na morzu.
Różne ujęcia obiektów z nagrań Yalmana (za: http://usuarios.multimania.es/aduarte/)
Podsumowując prawdopodobną charakterystykę domniemanego UFO można powiedzieć, że obiekty mają lekko zakrzywioną powierzchnie, ich kształty nieco się różnią i są częścią większej, niewidocznej struktury. Prawdopodobnie są wykonane z przeźroczystego materiału i znajdują nad powierzchnią morza. Wszystko to sprowadza się do hipotezy, iż obiekty są szybami na pewnych łodziach lub małych jachtach. Ktoś mógłby powiedzieć, że obiekty znajdują się wysoko nad horyzontem jednak Duarte zaprzecza temu wskazując na film z 17 maja 2009 roku z godz. 23.32 kiedy to księżyc znajdował się zaledwie 6.8 stopni nad horyzontem natomiast obiekt znajduje się na prawo od księżyca i kilka stopni poniżej.
Chilijczyk zauważa także, że operator kamery zdaje się celowo bawić się z pobliskim drzewem, aby zasłonić światła budynków, które powinny być widoczne po lewej. Co do innych obiektów UFO uchwyconych przez Yalmana, Duarte zidentyfikował je jako widoczne w oddali łodzie oraz przelatującą nad obszarem Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Pojawiły się jednak kontrowersje związane z hipotezą dotyczącą odbicia od okna motorówki, które związane były z ostrością obrazów. Jeśli nawet nie wszyscy zgodzą się z tą hipotezą, faktem pozostaje, że UFO wykazuje pewne zmiany koloru i zawsze pojawia się nad morzem, nigdy zaś np. nad księżycem. Biorąc pod uwagę miejsce, gdzie powstały nagrania, hipoteza o pomyleniu (umyślnym czy też nie) odblasku z UFO wydaje się być na miejscu.
Kilka lat temu pojawiły się spekulacje mówiące, że obiekt powstał poprzez sfilmowanie odbijającej światło powierzchni. Pojawiły się nawet próby wykonania podobnego nagrania z użyciem tacy. Nie mniej jednak Yalmanowi nie udało się wywołać przy pomocy swych filmów sensacji i wzbudził on więcej pytań aniżeli odpowiedzi. Koronny dowód na istnienie UFO po raz kolejny okazał się być bezwartościowy.
INFRA
Na podstawie: Forgeto Mori / Análisis crítico de la evidencia ufológica y otras anomalías