W 1900 r. na dnie Morza Egejskiego odnaleziono enigmatyczne urządzenie, które jak się potem okazało, było zaawansowanym starożytnym mechanizmem, nazywanym przez niektórych „pierwszym komputerem”. Kto jest jego twórcą i czy możliwe, że mechanizm z Antikythiry jest znacznie starszy niż oficjalnie się przypuszcza? Jeśli tak, to gdzie szukać jego twórców?
Dwa dni przed Wielkanocą 1900 r. dwa nieduże okręty z greckimi poławiaczami gąbek zakotwiczyły u brzegów jałowej wysepki Antikythira na Morzu Egejskim. Gdy minął sztorm, na dnie morza odnaleźli oni pozostałości 50-metrowej jednostki wypełnionej brązowymi i marmurowymi posągami, monetami, biżuterią i innymi przedmiotami, wśród których znajdował się zagadkowy artefakt ze skorodowanego brązu i zmurszałego drewna, który wysłano do Muzeum Narodowego w Atenach.
Gdy znalezisko pękło wskutek schnięcia, 17 maja archeolog Valerios Stais zauważył wystający z niego szereg kółek zębatych. Znajdujące się w środku inskrypcje wskazywały z kolei, że urządzenie mogło być wykorzystywane do ustalania cykli astronomicznych. Przez kolejne lata uczeni spierali się nad przeznaczeniem mechanizmu z Antikythiry. W 1951 r. badania nad nim rozpoczął dr Derek de Solla Price reprezentujący Cambridge University oraz Instytutu Zaawansowanych Badań z Princeton. Siedem lat później, przy udziale grupy specjalistów, rozpoczął on program mający na celu rekonstrukcję obiektu i ustalenie jego przeznaczenia.
Pierwotnie mechanizm znajdował się w prostokątnym, drewnianym pudle z drzwiczkami (o wymiarach 33 x 17 x 9 cm). Według Price'a, w środku znajdowało się 31 zachodzących na siebie kółek, których stopień skomplikowania równał się mechanizmom konstruowanym w Europie w okolicach XVIII w. Metalowe, ruchome części wykonano z jednego kawałka brązu o niskiej zawartości miedzi, o grubości ok. jednej-szesnastej cala. Każda z zębatek ma taką samą liczbę rowków zorientowanych pod jednym kątem. W środku przymocowane były one do brązowej płyty, zaś z boku obudowy znajdował się wał wejściowy, który obracał kołami. Ruch mechanizmu wprawiał w ruch wskazówki umieszczone z przodu i z tyłu obudowy.
Gdy znalezisko pękło wskutek schnięcia, 17 maja archeolog Valerios Stais zauważył wystający z niego szereg kółek zębatych. Znajdujące się w środku inskrypcje wskazywały z kolei, że urządzenie mogło być wykorzystywane do ustalania cykli astronomicznych. Przez kolejne lata uczeni spierali się nad przeznaczeniem mechanizmu z Antikythiry. W 1951 r. badania nad nim rozpoczął dr Derek de Solla Price reprezentujący Cambridge University oraz Instytutu Zaawansowanych Badań z Princeton. Siedem lat później, przy udziale grupy specjalistów, rozpoczął on program mający na celu rekonstrukcję obiektu i ustalenie jego przeznaczenia.
Pierwotnie mechanizm znajdował się w prostokątnym, drewnianym pudle z drzwiczkami (o wymiarach 33 x 17 x 9 cm). Według Price'a, w środku znajdowało się 31 zachodzących na siebie kółek, których stopień skomplikowania równał się mechanizmom konstruowanym w Europie w okolicach XVIII w. Metalowe, ruchome części wykonano z jednego kawałka brązu o niskiej zawartości miedzi, o grubości ok. jednej-szesnastej cala. Każda z zębatek ma taką samą liczbę rowków zorientowanych pod jednym kątem. W środku przymocowane były one do brązowej płyty, zaś z boku obudowy znajdował się wał wejściowy, który obracał kołami. Ruch mechanizmu wprawiał w ruch wskazówki umieszczone z przodu i z tyłu obudowy.
|
Istnieją ślady wskazujące, że maszyna była naprawiana przynajmniej dwukrotnie (na jednym z kół wymieniono nadłamany ząbek), a maszyna była intensywnie wykorzystywana. Istniejąca luka wskazywała na zaginioną część, która miała odpowiadać za ruch planet na przednim cyferblacie. W książce „Gears of the Greeks” („Przekładnie Greków”) Price dochodzi do wniosku, że urządzenie służyło pierwotnie do wyznaczania pozycji Księżyca, Słońca i znanych wówczas planet, wschodu gwiazd oraz zaćmień. Dodawał, że było czymś w rodzaju antycznego kalkulatora, który obliczał pozycje astronomiczne do celów naukowych lub astrologicznych.
Zewnętrzna i wewnętrzna analiza ujawnia, że mechanizm służył do wyznaczania krótszych i dłuższych cykli astronomicznych. Dr Price podczas przemówienia w Waszyngtonie w 1959 r. tak ocenił wartość tego znaleziska: „Odnalezienie rzeczy takiej jak ta, to niczym znalezienie samolotu odrzutowego w grobowcu Tutenchamona. Nigdzie indziej taki instrument się nie zachował...”
Zewnętrzna i wewnętrzna analiza ujawnia, że mechanizm służył do wyznaczania krótszych i dłuższych cykli astronomicznych. Dr Price podczas przemówienia w Waszyngtonie w 1959 r. tak ocenił wartość tego znaleziska: „Odnalezienie rzeczy takiej jak ta, to niczym znalezienie samolotu odrzutowego w grobowcu Tutenchamona. Nigdzie indziej taki instrument się nie zachował...”
|
Na temach pochodzenia mechanizmu pojawiło się bardzo wiele hipotez. Niektórzy uznawali go za rodzaj mechanicznego planetarium stworzonego ok. 250 r. p.n.e. przez Archimedesa. Inni przypisywali je jego uczniowi, Posidoniusowi z Rodos lub Geminusowi, z czym wiążą się jednak spore problemy. Zachowane opisy telluriów - przyrządów modelujących ruch Ziemi i Księżyca względem Słońca, których autorem był Archimedes i jego uczeń wskazują, że były to wielkie, dekorowane machiny. Mechanizm z Antikythiry ma tymczasem charakter kompaktowy i jest pozbawiony dekoracji; można uznać do za aparat naukowy, który wykorzystywał starożytną myśl techniczną, nie do końca zrozumiałą w późniejszych wiekach. Co więcej, pewna anomalia związana z mechanizmem różnicowym wskazuje, że urządzenie wykraczało poza zdolności konstrukcyjne starożytnych Greków. Price pisał na ten temat: „Mimo doświadczenia nadal trudno mi wyjaśnić zasadę działania tego urządzenia ludziom, która przyzwyczajeni są do urządzeń mechanicznych i elektrycznych."
W cywilizacji europejskiej mechanizm różnicowy pojawił się dopiero w 1575 r. w zegarze Eberharda Baldewina z Kassel, co stanowiło szczyt nowości i ukoronowanie pięciu wieków eksperymentów wczesnych mechaników. Nie wiadomo nic o podobnych pracach w świecie greckim, a mechanizm z Antikythiry charakteryzował się stopniem skomplikowania wyprzedzającym nawet zegary renesansowe. Jego tajemnicę pogłębia fakt, że umieszczone w nim brązowe koła zębate mogą być starsze niż się uważa. Prof. Earle R. Caley z Ohio State University odkrył, że zawierają one 4.1% cyny bez śladów ołowiu. Greckie i rzymskie stopy z ostatnich wieków przed naszą erą cechuje duża zawartość tego metalu, zaś jego brak charakteryzował brąz z wcześniejszych epok.
Na jednym z kawałków tarcz, które wykorzystywano do korelacji greckiego kalendarza z rokiem słonecznym, Price znalazł wskazówkę odnośnie daty ustawienia mechanizmu. Określił ją na rok 586 p.n.e., zatem urządzenie wykorzystywano już 500 lat przed tym, jak zatonęło u wybrzeży Antikythiry. Jego obudowa mogła w rzeczywistości być znacznie młodsza, zaś Grecy mogli zaadaptować przedmiot i uaktualnić go do własnych potrzeb. Choć pojęli naturę jego działania, mogli nie mieć nic wspólnego z jego zbudowaniem. Elementy egipskich zasad konstrukcji kalendarza oraz charakterystyczne 60-stopniowe ząbki charakterystyczne dla Babilonii wskazują, że mechanizm mógł być dziełem znacznie starszych cywilizacji. Do naszych czasów nie zachowały się jednak podobne okazy. Ojczyzna mechanizmu z Antikythiry pozostaje zatem nieznana.
W cywilizacji europejskiej mechanizm różnicowy pojawił się dopiero w 1575 r. w zegarze Eberharda Baldewina z Kassel, co stanowiło szczyt nowości i ukoronowanie pięciu wieków eksperymentów wczesnych mechaników. Nie wiadomo nic o podobnych pracach w świecie greckim, a mechanizm z Antikythiry charakteryzował się stopniem skomplikowania wyprzedzającym nawet zegary renesansowe. Jego tajemnicę pogłębia fakt, że umieszczone w nim brązowe koła zębate mogą być starsze niż się uważa. Prof. Earle R. Caley z Ohio State University odkrył, że zawierają one 4.1% cyny bez śladów ołowiu. Greckie i rzymskie stopy z ostatnich wieków przed naszą erą cechuje duża zawartość tego metalu, zaś jego brak charakteryzował brąz z wcześniejszych epok.
Na jednym z kawałków tarcz, które wykorzystywano do korelacji greckiego kalendarza z rokiem słonecznym, Price znalazł wskazówkę odnośnie daty ustawienia mechanizmu. Określił ją na rok 586 p.n.e., zatem urządzenie wykorzystywano już 500 lat przed tym, jak zatonęło u wybrzeży Antikythiry. Jego obudowa mogła w rzeczywistości być znacznie młodsza, zaś Grecy mogli zaadaptować przedmiot i uaktualnić go do własnych potrzeb. Choć pojęli naturę jego działania, mogli nie mieć nic wspólnego z jego zbudowaniem. Elementy egipskich zasad konstrukcji kalendarza oraz charakterystyczne 60-stopniowe ząbki charakterystyczne dla Babilonii wskazują, że mechanizm mógł być dziełem znacznie starszych cywilizacji. Do naszych czasów nie zachowały się jednak podobne okazy. Ojczyzna mechanizmu z Antikythiry pozostaje zatem nieznana.
|
W 1993 r. australijski informatyk, Allan George Bromley z University of Sydney. przy współpracy zegarmistrza Franka Percivala zaczęli rekonstruować obudowę maszynerii, w czym pomagały im zdjęcia jej wnętrza wykonane w 1997 r. przy współpracy z Michaelem Wrightem z Imperial College w Londynie. Bromley i Percival zaskoczeni byli niezwykłą precyzją mechanizmu, którego twórcy zapobiegli prześlizgiwaniu się i klinowaniu zębatek w czasie ruchu w przód i w tył. Jednym z ciekawszych aspektów był również mechanizm opóźnienia - niewielki trzpień mający odpowiadać za symulację nieregularnej, eliptycznej orbity Księżyca znanej dziś jako anomalia księżycowa. Brytyjski astrofizyk, prof. Michael Edmunds, zauważając tą mikroskopijną wariację stwierdził: „Kiedy to widzisz to myślisz sobie, że to bardzo mądre – to wręcz genialne techniczne rozwiązanie.”
Kontynuując swe badania, Wright zaproponował nowy model odwzorowujący ruch nie tylko Księżyca i Słońca, ale także planet wewnętrznych i zewnętrznych, od Merkurego po Saturna. Odkrył także, że solarne i księżycowe cykle odpowiadają teoriom Hipparchusa a planetarne oscylacje występują zgodnie z epicyklami Appolloniusa. Dodatkowe prześwietlania promieniami rentgenowskimi wykazały, że przekładni jest nie 27 a 31. Mimo to Wrightowi nie udało się zrekonstruować mechanizmu. Zamiast tego doszedł on do wniosku, że mechanizm z Antikythiry był na przestrzeni wieków modyfikowany: jedne części usuwano, zaś inne dodawano. Mogło to wskazywać, że rzeczywiście jest starszy niż sądzono.
W 2005 r. greccy badacze odkryli, że maszyna posiadała 37 przekładni. Bazując na tym ustalili, że była rodzajem astronomicznego analogowego komputera obliczającego z ogromną precyzją pozycję Księżyca w stosunku do Ziemi. Poza obliczeniami astronomicznymi, komputer zawierał formuły geometryczne. Nowoodkryte inskrypcje sugerowały powiązania z egipskimi cyklami sotisowymi. Co ciekawe, obliczenia niektórych ustawień nawiązywały do cykli znanych z kalendarza Majów. Czy oznaczałoby to powiązanie Mezoameryki z kulturą starożytnego Wschodu przez nieznany łącznik?
Według nowych ustaleń mechanizm mógł składać się aż z 70 części. Wskazówki ustalone na podstawie inskrypcji wskazują, że mogły odnosić się one do obliczania pozycji Merkurego, Wenus i Marsa, przy czym możliwe, że lista planet była znacznie dłuższa. Inną opinię zaprezentował Richard Sanders w artykule dla Science and Technology Magazine. Twierdzi on, że urządzenie służyło do wyznaczania długości geograficznej. Podobne mechaniczne rozwiązania nie pojawiły się w Europie do XVIII w.
Z ostatnich szczegółowych analiz wynika, że greka, w której wykonano napisy na obudowie pochodzi z okresu 150-100 p.n.e., poprzedza zatem okres w którym żyli Posidonius i Geminus i zamiast nich wskazuje na astronoma Hipparcha z Rodos. Urządzenie wykorzystywać ma obliczenia oparte na jego teoriach dotyczących ruchu Księżyca. Może zatem udało się w końcu trafić na jego twórcę? A może swych obliczeń dokonał on z użyciem już istniejącego urządzenia? Tego nie sposób stwierdzić. W opinii innych uczonych mechanizm bazuje na heliocentrycznych koncepcjach Arystracha z Samos z IV w. p.n.e. Uznawał on Słońce za centrum naszego systemu planetarnego, co dopiero tysiąc lat później potwierdzone zostało przez Kopernika, Galileusza i Keplera. Po raz kolejny musimy jednak zadać sobie pytanie, co było pierwsze – geniusz Artystracha czy mechanizm?
|
Uczeni powoli uświadamiają sobie, że mechanizm z Antikythiry jest zbyt skomplikowany, aby powstał w jednorodnym zewie geniuszu osoby, która wyprzedzała o wieki techniczną świadomość swoich czasów. Zastosowana w nim mechanika, jak i wiedza astronomiczna do której się on odnosi wskazują, że maszyna była wynikiem długotrwałych eksperymentów. Niestety, na obecną chwilę nie jesteśmy w stanie wskazać z jakiej cywilizacji się wywodzi. Urządzenie w jakiś sposób mogło trafić w ręce Hellenów, którzy być może nie do końca zrozumieli jego przeznaczenie.
Być może pewnego dnia starożytny grecki komputer dostarczy nam odpowiedzi na temat swojego pochodzenia. Jak stwierdził badacz i pisarz Rob S. Rice: „Samo istnienie urządzenia z Antikythiry powinno skłonić nas to czegoś więcej niż sceptycyzmu. Dopiero kiedy zrozumiemy wszystkie implikacje jego odkrycia i wyciągniemy z nich wnioski, współczesna nauka będzie mogła stwierdzić, że w pełni zrozumiała to, czym jest technologia z Antikythiry.”
Zobacz także:
► Skomentuj na INFRA FORUM
► Zaginiony świat Mu, Lemurii i Atlantydy
► W poszukiwaniu metalowej biblioteki
► ... i inne artykuły z działu MROKI DZIEJÓW
_____________________
Na podstawie: J.R. Johmans, How Old Can This Strange Machine Really Be?, Atlantis Rising Magazine
Być może pewnego dnia starożytny grecki komputer dostarczy nam odpowiedzi na temat swojego pochodzenia. Jak stwierdził badacz i pisarz Rob S. Rice: „Samo istnienie urządzenia z Antikythiry powinno skłonić nas to czegoś więcej niż sceptycyzmu. Dopiero kiedy zrozumiemy wszystkie implikacje jego odkrycia i wyciągniemy z nich wnioski, współczesna nauka będzie mogła stwierdzić, że w pełni zrozumiała to, czym jest technologia z Antikythiry.”
Zobacz także:
► Skomentuj na INFRA FORUM
► Zaginiony świat Mu, Lemurii i Atlantydy
► W poszukiwaniu metalowej biblioteki
► ... i inne artykuły z działu MROKI DZIEJÓW
_____________________
Na podstawie: J.R. Johmans, How Old Can This Strange Machine Really Be?, Atlantis Rising Magazine