Wielkie wynalazki i odkrycia pociągają za sobą wielkie kontrowersje. Tak samo jest z Wielkim Zderzaczem Hadronów, który mimo tego, że nie rozpoczął jeszcze dobrze swej pracy stał się źródłem licznych teorii, często makabrycznych, pesymistycznych a nawet zupełnie dziwacznych. Jedna z nich, której twórcami są dr Nielsen i dr Ninomiya mówi, że odkrycia pewnych cząstek przez LHC mogą mieć tak dramatyczny wpływ na wszechświat, iż on sam wyśle w przeszłość informację niszczącą urządzenie lub starającą się nas przestrzec. To według nich mogło (choć nie musiało) stać się z LHC i innymi akceleratorami cząsteczek. Naukowcy nazywają tę teorię szaloną, choć z drugiej strony fizyka lubi ekscentryczne hipotezy.
____________________
Dennis Overbye, New York Times
Na ponad rok od tego, jak usterka zatrzymała w biegu działalność największego na świecie eksperymentu fizycznego znanego jako Wielki Zderzacz Hadronów, jest on gotów do kolejnego uruchomienia. W grudniu 2009 roku, jeśli wszytko ułoży się zgodnie z planami, protony zaczną zderzać się ze sobą w podziemnym pierścieniu niedaleko Genewy, gdzie naukowcy zaczną poszukiwania cząsteczek, które pojawiły się w czasie jednych - trylionowych sekundy tuż po Wielkim Wybuchu.
Wraz z rozruchem urządzenia nadejdzie czas przetestowania jednej najbardziej rewolucyjnych teorii w nauce, jednakże nie chodzi o odkrywanie dodatkowych wymiarów, ciemnej materii czy zagrożenia czarnymi dziurami mogącym pożreć Ziemię. Chodzi o twierdzenie związane z tym, że mający kłopoty akcelerator cząsteczek może być w rzeczywistości... sabotowany przez swoją przyszłość. Para fizyków zasugerowała bowiem, że rzekome bozony Higgsa, które fizycy starają się napotkać podczas pracy z urządzeniem, mogą mieć tak szkodliwe działalnie, że ich stworzenie może mieć skutek w fali puszczonej w przeszłość przez Wszechświat, która zatrzyma Zderzacz zanim ten zdąży je wytworzyć. To sytuacja podobna do słynnego paradoksu dziadka związanego z podróżami w czasie, gdzie podróżnik cofa się, aby zabić swego przodka.

Holger Bech Nielsen z Instytutu Nielsa Bohra w Kopenhadze oraz Masao Ninomiya z Instytutu Fizyki Teoretycznej Yukawa w Kioto zaprezentowali swe pomysły w serii publikacji internetowych zatytułowanych m.in. „Test efektu z przyszłości w Wielkim Zderzaczu Hadronów: wniosek" oraz „Poszukiwanie przyszłego wpływu na LHC".
H.B. Nielsen
Zgodnie z tzw. Modelem standardowym, cząsteczki Higgsa odpowiedzialne są za nadawanie innym cząsteczkom elementarnym masy.
„Musimy przewidzieć, że wszystkie machiny zdolne do produkcji bozonów mogą przynieść nieszczęście" - pisze dr Nielsen.
Według zwolenników teorii o wpływie z przyszłości, podobny los spotkał amerykański Superdoncucting Supercollider (SSC), który również został stworzony do poszukiwania cząsteczek Higgsa i który to projekt zawieszono w 1993 roku mimo utopienia w nim miliardów dolarów.
Można przyjąć także, że pojawienie się tych fantastycznych teorii to dowód na to, że ludzie mają dużo, a może nawet zbyt wiele czasu na myślenie o tym, co stworzy zderzacz, który kosztował ok. 15 lat pracy i 9 miliardów dolarów.
Maszyna zbudowana została przez CERN (Europejską Organizację Badań Jądrowych), aby przyspieszać protony do prędkości siedmiu trylionów elektronowoltów w liczącym sobie 27 km długości podziemnym pierścieniu, a następnie sprawiać, aby zderzały się ze sobą. Inżynierowie z CERN-u mieli nadzieję, że rozpoczną od kolizji o mniejszej skali, aby około świąt bożego narodzenia rozpocząć prawdziwą zabawę z fizyką.

Media na krótko przed uruchomieniem LHC zaczęły zwracać uwagę na teorie o rzekomych niebezpieczeństwach, które wedłuch niektórych naukowców może nieść za sobą eksperyment
Zgadza się on jednak, że teoria o maszynie, która jest unieruchamiana i sabotowana przez własną przyszłość pociągną za sobą krytykę, tak samo jak było to w przypadku innych wielkich naukowych wizji i projektów. Z kolei w CERN-ie również nie obeszło się bez sensacji, choć już na inną skalę, kiedy francuska policja zaaresztowała dwóch fizyków pracujących przy LHC, którzy oskarżeni byli o związki z północnoafrykańską Al-Qaidą.
Aby uwiarygodnić swe twierdzenia, Nielsen i Ninomiya zaproponowali swego rodzaju test, który dla CERN-u byłby jak losowy eksperyment z kartami (np. przy użyciu generatora liczb losowych), który miałby ocenić zagrożenie z przyszłości. Jeśli wynik byłby wystarczająco nieprawdopodobny, należałoby zdecydować o zawieszeniu projektu lub operowaniu na niskich energiach, aby uniknąć bozonów.
CERN z pewnością jednak nie zareaguje na nieco ekscentryczne pomysły wiążące się z dodatkowymi inwestycjami. Teorie o sabotażu z przyszłości, które znalazły swych zwolenników w Internecie niektórzy porównują do fantastyki naukowej (na jednej lini z Harrym Potterem), jednakże ów ekscentryzm a nawet odrobina szaleństwa w fizyce sprawdza się niekiedy pod postacią teorii o jednocześnie martwych i żywych kotach (tzw. Kot Schrödingera) czy innych egzotycznych tworach i twierdzeniach.
Rodak dr Nielsena, Niels Bohr, powiedział kiedyś swemu koledze: „Wszyscy wiemy, że twoja teoria jest szalona, jednakże dzieli nas opinia, czy jest szalona na tyle, aby mieć szansę stania się rzeczywistością". Nielsen jest blisko związany z tą tradycją. W fizyce znany jest jako jeden z twórców tzw. teorii strun oraz „oryginalny myśliciel" - „jeden z tych niezwykle inteligentnych ludzi, który chce udać się w pogoń za szalonymi ideami" - jak określa go fizyk Sean Carrol.

Kolejny z projektów dr Nielsena ma za zadanie wykazać, że znany nam wszechświat i jego regularność mogły powstać z zupełnego chaosu i przypadku.
19 września 2008 roku podano do wiadomości, że po uruchomieniu akceleratora doszło do kilku usterek, w tym awarii systemu chłodzenia a także jednego z nadprzewodzących magnesów
Dr Nielsen przyznaje, że nowa wpłynie nieco na wizję podróży w czasie, którymi w ostatnich czasach oprócz fantastów zaczęli interesować się poważni uczeni. Gdy jeden z paradoksów związanych z podróżowaniem w czasie mówi o cofnięciu się w przeszłość i zabiciu własnego dziadka, fizycy zgadzają się, że nie jest już paradoksem podróż w czasie, aby uchronić go np. od śmierci pod kołami samochodu. W przypadku cząsteczek Higgsa i LHC wygląda to podobnie - coś z przeszłości wraca do nas, aby uchronić wszechświat od wywołania „kolizji". Nie wiadomo jednak do końca dlaczego bozony miałyby wywołać taką katastrofę. Jeśli wiedzielibyśmy o tym na sto procent, z pewnością nikt by ich nie szukał.
Od dawna zakłada się, że przeszłość wpływa na przyszłość, jednakże nie musi być to do końca prawda w fizyce Newtona czy Einsteina. Zgodnie z uczonymi wszystkim, co trzeba wiedzieć, aby matematycznie opisać, co dzieje się z jabłkiem lub 100 miliardami galaktyk we wszechświecie są prawa, które opisują w jaki sposób rzeczy ulegają zmianie oraz ustalenie, gdzie się zaczęły. Drugi czynnik to tzw. warunki graniczne - owoc rosnący na jabłoni czy też Wielki Wybuch.
„Dla tych z nas, którzy wierzą w fizykę, podział między przeszłością, teraźniejszością a przyszłością jest tylko iluzją" - pisał Einstein do przyjaciela.
Zobacz także:
► Skomentuj na INFRA FORUM
► Czy LHC przyniesie Ziemi zagładę?
► Wojaże w czasie
___________________
Tłumaczenie i opracowanie: INFRA
Autor: Dennis Overbye
Źrodło: New York Times