W sierpniu 1984 r. pani Danuta wyszła na spacer ze swym dwuletnim synkiem. Kiedy dziecko siedziało w piaskownicy, kobieta spostrzegła kierujący się w ich stronę dziwny obiekt w kształcie odwróconej miski, o metalicznym odcieniu. Kiedy przerażona kobieta skryła się z dzieckiem pod drzewo, UFO zbliżyło się do nich na odległość kilkunastu metrów, zmieniając barwę. Pani Danuta poczuła chłodny powiew, odnosząc wrażenie, że obiekt będzie podchodził do lądowania…
____________________
Arkadiusz Miazga, Spotkania z nieznanym
Opisane poniżej wydarzenia miały miejsce w sierpniu 1984 r. Przypadek ten po raz kolejny ukazuje zadziwiający charakter bliskich spotkań o wysokim „wskaźniku dziwności”. Na uwagę zasługuje fakt, że kilka tygodni wcześniej przed opisanym zdarzeniem, 13 lipca 1984 r., nad Podkarpaciem odnotowano przelot dziwnego kulistego obiektu, który obserwowało wiele osób.
1. INFORMACJE WSTĘPNE
Pierwsze informacje o zdarzeniu na Podwisłoczu otrzymałem w grudniu 2010 r. od koleżanki głównej świadek, która przekazała mi do niej numer kontaktowy. Wstępną rozmowę telefoniczną przeprowadziłem w tym samym miesiącu, ustalając najważniejsze fakty. Spotkanie w celu ustalenia reszty szczegółów zostało przełożone na lato roku następnego.
2. MIEJSCE ZDARZENIA
Miejsce obserwacji to okolica tzw. Podwisłocza, leżąca pomiędzy rzeką Wisłoką a stadionem przy ul. Hetmańskiej. Tuż za osiedlem znajdował się (dziś już nieistniejący) plac zabaw z kilkunastoma drzewami pośrodku, piaskownicą oraz niedziałającą fontanną. To właśnie nad nim w sierpniu 1984 r. zawisł dziwny obiekt.
3. PRZEBIEG OBSERWACJI
Czerwonym punkcikiem oznaczono miejsce, w którym przebywała pani Danuta i jej syn. Na biało oznaczono miejsce zauważenia obiektu i kierunek jego lotu (fot. Wikimedia Commons).
Do zdarzenia doszło w sierpniu 1984 r. około godziny 9:00. Tego ranka pani Danuta (wówczas 29-latka) mieszkająca przy ul. Staszica, wyszła na plac zabaw wraz ze swoim 2-letnim synem. W najbliższej okolicy nie zauważyła nikogo.
Świadek usiadła na rogu piaskownicy a jej syn zaczął zabawę. W pewnej chwili kobieta zauważyła na bezchmurnym niebie (w kierunku Zakładów WSK) jasny obiekt w kształcie kopuły. Po kilku sekundach stwierdziła, że to metaliczny okrągły przedmiot, który staje się coraz wyraźniejszy i większy, co oznaczało, że zbliża się do nich.
Nie czekając dłużej zatroskana i przestraszona matka chwyciła syna pod ręce i pobiegła kilka metrów dalej, aby schronić się pod drzewem. Z tego miejsca zaobserwowała coś wręcz nierealnego. Na wysokości około 10 m. nad ziemią zawisł duży metaliczny obiekt. W jego połowie widać było kilka wystających metalicznych okrągłych „lamp”. Barwa całego obiektu również zmieniała się z metalicznej na zieloną-metliczną.
Na korpusie obiektu nie było widać żadnych okien, drzwi łączeń itp. Świadek w opisie stwierdziła że UFO mogło mieć ok. 10- 15 m. średnicy i jakieś około 2.5 m. wysokości (choć dane te mogą być zawyżone). Pani Danuta stojąc pod konarami drzewa miała wrażenie, że obiekt, który znajdował się jakieś 20 m. dalej starał się wylądować, łamiąc przy tym czubki drzew „silnym prądem powietrza”. Nie wiadomo ile trwało całe zdarzenie, ale było dość krótkie.
Obiekt wykonał jedno okrążenie nad placem zabaw po czym skierował się w stronę wysokich bloków i szybko, pionowo i pod lekkim kątem, wystartował w górę znikając z oczu. Świadek obserwacji czym prędzej uciekła z tego miejsca w kierunku domu.
4. REJESTRACJA PRZYPADKU
6 sierpnia 2011 r. przeprowadzona została rozmowa ze świadkiem tych wydarzeń, panią Danutą. Warto zaznaczyć, że była to jedynie rozmowa ustalająca przebieg wydarzenia, bez wykonania wizji lokalnej w terenie. Podczas ponad godzinnej konwersacji udało się ustalić wszystkie zapamiętane szczegóły wydarzenia, jak i utrwalić relację świadek na video.
{youtube}4j1tr8Wg5Mw{/youtube}
Relacja pani Danuty (filmował A. Miazga)
Choć nie udało się poznać dziennej daty wydarzenia ustalono, że warunki pogodowe były wówczas doskonałe i panowała wysoka temperatura. Świadek pomyślała z początku, że zaobserwowany obiekt to samolot lub helikopter, jednak zmieniła zdanie zauważając, że nie przypomina on konwencjonalnych maszyn latających. Obiekt systematycznie i bardzo szybko przemieścił się w kierunku placu zabaw i w tym momencie pani Danuta złapała swojego syna i zasłaniając go rekami, schowała się pod wysokie drzewo tuż obok fontanny.
a) WYGLĄD OBIEKTU I JEGO ZACHOWANIE
Wygląd obiektu z 1984 r. według rysunku pani Danuty (rys. archiwum A.Miazgi).
Obiekt nadlatując z okolic WSK nad plac zabaw zawisł nad drzewami, wcześniej lekko opadając w dół, po czym wykonał jedno okrążenie ponad placem. Zdaniem świadka, UFO było nie wyżej jak ok. 10-15 m. nad ziemią. Wysokość obiektu wynosiło około 2.5 – 3 m. Miał on kształt kopuły, z widoczną na dnie małą wypukłością.
Świadek dodatkowo zauważyła wokoło obiektu kilka okrągłych wystających na zewnątrz kulistych elementów. Choć na pierwszy rzut oka przypominały one „lampy”, miały metaliczną strukturę. Istotnym faktem jest to, że obiekt widziany z daleka miał barwę metaliczną, natomiast gdy zawisł nad drzewami przybrał zupełnie odmienny kolor, zielono-metliczny.
Oprócz tego od strony obiektu słychać było dźwięk, niezbyt głośny, jednak przypominający odgłos pracy „silnika” (świadek porównała to do samolotu). Obiekt wykonał okrążenie w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, skierował się w stronę bloków i nagle pionowo, pod lekkim kątem, wzbił się w górę szybko znikając. Całość obserwacji zdaniem pani Danuty trwała niezbyt długo, maksymalnie kilkanaście sekund.
b) ODDZIAŁYWANIE NA OTOCZENIE I ŚWIADKÓW
Podczas gdy UFO nadleciało nad plac zabaw świadek, która schroniła się pod lipą zauważyła, że obiekt generuje silne podmuchy powietrza, co powodowało opad liści oraz niewielkich gałązek z wierzchołków z drzew. Podmuchy były odczuwalne jako zimne. Nie stwierdzono zwiększonego uczucia ciepła, jak w wielu przypadkach obserwacji UFO, lecz odwrotnie – świadek odczuwała zimno, pomimo wysokiej wówczas temperatury powietrza. Oprócz tego kobieta odczuwała ogromny strach ponieważ miała wrażenie, że UFO chce wylądować. Niestety, nie udało się ustalić, czy drzewa znajdujące się na miejscu obserwacji doznały jakichś uszkodzeń, ponieważ jeszcze przez długo czas pani Danuta unikała tego miejsca.
c) WPŁYW NA ZDROWIE OBSERWATORÓW
Podczas rozmowy wyszły na jaw pewne okoliczności, związane z dość nieoczekiwanymi przypadłościami, na które zapadli świadkowie. U syna pani Danuty kilka miesięcy po obserwacji wystąpiły problemy z łuszczycą na rękach oraz nogach. Choroba została całkowicie wyleczona. Jego matka chorowała na jelita i znacznie pogorszył się jej ogólny stan fizyczny. Przez dłuższy czas odczuwała dreszcze i napady zimna. Obecnie jest wolna od tych dolegliwości. Nie można z całą pewnością stwierdzić, że dolegliwości te były ubocznym efektem oddziaływania obiektu, ale nie można tego całkowicie wykluczyć. Znane są przypadki występowania wpływu obserwacji na zdrowie świadków, czego przykładem może być słynna incydent z udziałem pań Cash i Landrum z 1980 r.
5. WIARYGODNOŚĆ ŚWIADEK
Inny rysunek obiektu widzianego w 1984 r. (rys.: Archiwum A. Miazgi).
Kluczową sprawą jest ustalenie wiarygodności świadek, tym bardziej, że relację składa tylko jedna osoba (syn pani Danuty był za mały, żeby pamiętać wydarzenie i cokolwiek z niego zrozumieć). Zdarzenie miało miejsce w 1984 r. i po obserwacji kobieta podzieliła się jej szczegółami tylko z dwoma osobami bojąc się, że może zostać uznana za niepoczytalną. Do 2010 r. trzymała te wydarzenia w tajemnicy.
Przy pierwszym spotkaniu z panią Danutą przekazała ona szczegóły innej obserwacji, której była świadkiem. Zapytana o wydarzenia na Podwisłoczu, odpowiedziała: „Mogę opowiedzieć, ale nie wiem, czy mi Pan w to uwierzy.”
56-latka wyraziła zgodę na ujawnienie swych danych personalnych twierdząc, że nie obawia się żadnych reperkusji. Jej nazwisko zostanie jednak zachowane w tajemnicy. Świadek chętnie współpracowała, podczas nagrania kamerą wyraziła zgodę na pokazanie jej twarzy, bowiem jak mówi wie co przeżyła, a „opinie innych osób ją nie obchodzą”.
Pani Danuta nie interesuje się zjawiskiem UFO, jej stopień wiedzy na temat jest dość niski, dlatego ciężko uwierzyć, aby celowo, bez żadnego powodu i idących za tym korzyści, zmyśliła całe zdarzenie. Z powodu upływu lat wiele szczegółów zatarło się w jej pamięci i nie można wszystkiego idealnie zrekonstruować. Nie ma jednak powodów, aby podważać jej słowa.
6. CHARAKTERYSTYKA TERENU
Pomimo, że nie wykonana została wizja lokalna, jest to dobrze mi znany teren. Analizując obserwację nie należy zapominać o krajobrazie. W przypadku zdarzenia z 1984 r. ważnym faktem jest to, że obiekt pojawił się nad Wisłokiem niedaleko Zakładów WSK, dość strategicznych z punktu militarno-technologicznego. Obiekt przemieścił się nad zaporą kierując się nad plac zabaw. W odległości ok. 300 m. od tego miejsca znajduje się spora stacja TRAFO z wybiegającymi na Nowe Miasto liniami wysokiego napięcia.
7. BRAK INNYCH ŚWIADKÓW
Na żółto zaznaczono tor lotu obiektu (graf.: Archiwum A. Miazgi).
Każdy zorientowany w lokalizacji miejsca obserwacji zapyta jak to możliwe, że na tak ludnym obszarze o 9 rano nikt więcej poza panią Danutą nie zauważył tak dziwnego i dużego obiektu? Faktycznie ten przypadek kwalifikuje się do bardzo nietypowych obserwacji i wygląda na sprawę bardzo zagadkową.
Warto jednak zwrócić uwagę na różnice między dzisiejszym Rzeszowem a miastem z 1984 r., zarówno pod względem liczby ludności, zabudowania jaki ruchu samochodowego. Niemniej jednak wydaje się dziwne, że nikt więcej nie zauważył przelotu obiektu. Schemat ten występuje jednak w wielu innych spotkaniach. Powtórzył się chociażby w przypadku obserwacji UFO nad rzeszowską Baranówką w czerwcu 2011 r.
Czy zmiany barwy obiektu można traktować jako rodzaj maskowania – kamuflażu? Tylko po co, skoro zaledwie 200 m. dalej znajdują się budynki i bloki mieszkalne, z których obiekt powinno być widać, jak na dłoni?
8. WYJAŚNIENIA
Czy obserwację z Rzeszowa można wyjaśnić za pomocą złej identyfikacji konwencjonalnego pojazdu latającego, jak helikopter, samolot czy inna maszyna? Wydaje się, że rozwiązanie to można wykluczyć ze względu na wygląd zewnętrzny, charakterystykę lotu i najbardziej niezwykły element, jakim była zmiana barw obserwowanego obiektu. Oczywiście możemy spekulować, że z racji tego, iż obiekt nadleciał od strony WSK był testowanym w zakładzie dziełem rzeszowskich inżynierów. Wszyscy byśmy tego chcieli, jednak wydaje się mało realne (m.in. ze względów technologicznych).
Czy w grę wchodzić może często powtarzane przez sceptyków wyjaśnienie mówiące, że był to tajny pojazd, który w tym przypadku wojskowi testowali nad piaskownicą? Wyjaśnienia związane z UFO naciągane są często w obydwie strony, zarówno ku wyjaśnieniom ufoentuzjastów, jaki sceptyków. Ponieważ obserwacja ta zawiera w sobie wiele egzotycznych elementów, można określić ją jako spotkanie typu DD/CE-2 o wysokim stopniu dziwności, z adnotacją „prawdziwe UFO”.
_____________________
INFRA
Autor: Arkadiusz Miazga
Tekst i zdjęcia/rysunki: Spotkania z nieznanym – ufologiczny blog Arka Miazgi